Pogrzeb Marii Koterbskiej w Bielsku-Białej. "Była matką kochającą, ciepłą, na każde zawołanie". Pożegnanie damy polskiej piosenki

Pożegnaliśmy wielką damę polskiej piosenki. Pogrzeb zmarłej w poniedziałek 18 stycznia w wieku 96 Marii Koterbskiej miał charakter państwowy. Msza została odprawiona w bialskim kościele pw. Opatrzności Bożej.

Ks. Grzegorz Guga podkreślił, że Maria Koterbska była wielką damą nie tylko polskiej, ale także zagranicznej sceny muzycznej, teatralnej, filmowej i kabaretowej.

- Dla mnie pani Maria Koterbska jest definicją tego, co nazywamy klasą, elegancją, wysoką kulturą osobistą, taktem. Żyjąc w dzisiejszym świecie trochę nam tego brakuje – mówił ks. Guga. Stwierdził, że życie i twórczość artystki powinny być dla nas inspiracją. - Dziękujemy dzisiaj Bogu za dar kobiety, która przez wiele lat, dzieląc się swoim talentem, czyniła nasze życie radośniejszym, piękniejszym i pełnym różnych barw – mówił ks. Guga.

Minister kultury i sztuki Piotr Gliński w przesłanym liście stwierdził m.in. że Maria Koterbska zawsze, gdzie tylko mogła podkreślała, że jest dumna z Bielska-Białej.

- A Bielsko-Biała jest dumne z Marii Koterbskiej – podkreślił z kolei w swoim wystąpieniu Jarosław Klimaszewski, prezydent Bielska-Białej. Zapewnił, że miasto będzie robiło wszystko, żeby w godny sposób uhonorować dorobek Marii Koterbskiej, a pamięć o niej była godnie kultywowana.

Roman Frankl, syn artystki dziękował za wszystkie słowa, które padły, przy czym mówił, że jego mamę, osobę nadzwyczaj normalną, zawsze bardzo krępowały oznaki czołobitności, starała się takie sytuacje obracać w żart. - Była matką kochającą, ciepłą, na każde zawołanie. Chciałbym jej za to podziękować - powiedział Roman Frankl.

Maria Koterbska spoczęła na cmentarzu przy ul. Grunwaldzkiej, w grobie swojego męża Jana Frankla, który zmarł w ubiegłym roku. Na zakończenie uroczystości pogrzebowych bielska młodzież zaśpiewała słynne "Parasolki" Marii Koterbskiej.