MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pogrzeb Stanisława Baranioka. To legenda wśród kibiców żużlowego ROW-u Rybnik. Pożegnały go tłumy fanów w zielono-czarnych barwach

Piotr Chrobok
Stanisław Baraniok został pożegnany przez środowisko kibicowskie żużla w Rybniku.
Stanisław Baraniok został pożegnany przez środowisko kibicowskie żużla w Rybniku. PCH
W kościele parafialnym w Chwałowicach odbyły się uroczystości pogrzebowe Stanisława Baranioka. 66-latek był jednym z najwierniejszych fanów żużlowego ROW-u Rybnik i legendą wśród kibiców. Kibicowsko wspierał także miniżużlowy rybnicki klub - Rybki. Jeszcze na kilka dni przed śmiercią dopingował Rekiny na wyjazdowym meczu w Krośnie.

Pogrzeb Stanisława Baranioka. Był najwierniejszym fanem żużlowego ROW-u Rybnik

Pogrzeby zwykle zdominowane są przez czarne - żałobne - barwy. W tym przypadku było jednak inaczej. Dominującymi kolorami na pogrzebie Stanisława Baranioka były czarny oraz zielony. Są to barwy żużlowego ROW-u Rybnik, którego zmarły 66-latek był jednym z najwierniejszych kibiców.

Stąd, w Rybniku-Chwałowicach, gdzie miało miejsce ostatnie pożegnanie Stanisława Baranioka, oprócz rodziny, bliskich oraz znajomych, żegnały prawdziwe rzesze fanów żużla w Rybniku. Oprócz kibiców ubranych w stroje kibicowskiej grupy, na czele której stał Stanisław Baraniok - popularnie nazywany "Stanik" - przed kościołem, w chwili pogrzebu zaparkowane były motocykle. Jeden żużlowego ROW-u i dwa krossy.

W ostatniej drodze zmarłemu kibicowi towarzyszyli też przedstawiciele ROW-u Rybnik. W kościele obecny był m.in. trener Antoni Skupień, żużlowcy Kacper Tkocz, a nawet Robert Chmiel, który nie reprezentuje już rybnickich barw. Nie zabrakło także osób związanych z miniżużlowym klubem - Rybkami Rybnik, który także był wspierany przez Stanisława Baranioka.

Żużlowe nawiązania nawet w homilii na pogrzebie Stanisława Baranioka

I tak, jak żużel zdominował życie Stanisława Baranioka, tak samo podczas wygłoszonej w trakcie jego pogrzebu, homilii myślą przewodnią był żużel i kibicowanie. Głoszący ją ksiądz Adrian Chojnicki, nawiązywał jednak do wiary, z którą porównywał dopingowanie swojego klubu.

- Wierność to cecha charakterystyczna dla kibica. Nie znam osób, które by kibicowały drużynie i nagle odeszły i kibicowali innej drużynie - powiedział w kazaniu, ks. Adrian Chojnicki, wikariusz parafii w Chwałowicach. - Macie taką przyśpiewkę: "czy wygrywasz czy nie, ja i tak kocham cię." To jest o wierności. Nasze serce jest oddane klubowi, drużynie - zwrócił się do uczestników pogrzebu kapłan, zaznaczając, że tak samo jest z wiarą w Boga. - Znakiem wierności jest krzyż. Jezus oddaje swoje życie. Po to żeby Stasiu doszedł do niego, żeby każdy doszedł do niego - mówił w głoszonym słowie, kapłan.

- Każdy odpowiada za mecz swojego życia. Kibic jest wierny, Bóg jest Bogiem, który jest wierny. Tak, jak wiesz, że klubu nie zostawisz, tak Boga nie zostawisz - wybrzmiało podczas pogrzebowej homilii.

Stanisław Baraniok zmarł nagle. Jeszcze na dwa dni przed śmiercią był na wyjazdowym meczu ROW-u Rybnik

Stanisław Baraniok, będący najbardziej rozpoznawalnym z fanów żużlowego ROW-u Rybnik od lat wspierał rybnicką drużynę. Latami odpowiadał za doping, który niósł się na Stadionie Miejskim przy ul. Gliwickiej z sektora V. Organizował również wyjazdy na mecze, które ROW rozgrywał poza Rybnikiem.

- W ośmiu my do Krosna jechali, bo w ogóle nie było kibiców. Na początku na meczach, na pierwszym łuku my siedzieli. Pomału do nas dochodzili następni - wspominał początki na łamach "Dziennika Zachodniego", Stanisław Baraniok.

Popularny "Stanik", ROW Rybnik wspierał aż do końca. Jeszcze na kilka dni przed śmiercią dopingował drużynę podczas wyjazdowego meczu w Krośnie. Później zdążył także pogratulować podwójnego tytułu mistrzowskiego - mistrza Europy i świata - młodemu adeptowi żużla, zawodnikowi Rybek Rybnik

ROW Rybnik po śmierci Stanisława Baranioka: "Trybuny bez ciebie nigdy nie będą już takie same"

Gdy tylko pojawiła się wiadomość o śmierci wiernego kibica, kondolencje do jego bliskich popłynęły niemal zewsząd. Stanisława Baranioka oficjalnie pożegnali przedstawiciele Rekinów.

- Dotarła do nas bardzo smutna informacja. Odszedł od nas wierny kibic rybnickiego klubu Stanisław Baraniok. Z tego miejsca chcielibyśmy złożyć szczere kondolencje rodzinie oraz najbliższym. Spoczywaj w pokoju Staszku - napisali w mediach społecznościowych, przedstawiciele ROW-u Rybnik, podkreślając, że mecze żużlowe w Rybniku nie będą już takie same.

- Trybuny bez ciebie nigdy nie będą już takie same - napisali w pożegnaniu Stanisława Baranioka, osoby związane z żużlowym ROW-em Rybnik.

Kibica żegnali jednak nie tylko fani czarnego sportu w Rybniku. Kondolencje przesyłali także kibice innych klubów. - "To był świetny gość! Darzyliśmy go szacunkiem. Był naszym kolegą i przyjacielem Kolejarza Opole!" - pisze kibic opolskiej ekipy. "Szok i niedowierzanie. Najszczersze kondolencje od wszystkich kibiców Śląska Świętochłowice" - składa wyrazy współczucia, fan ze Świętochłowic.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni