Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pokaz ratownictwa lodowego na Kanale Regatowym w Parku Śląskim ZDJĘCIA

Olga Krzyżyk
Olga Krzyżyk
Na Kanale Regatowym w Parku Śląskim odbyło się szkolenia z zakresu ratownictwa lodowego. Strażacy ze specjalistycznej grupy z Bytomia pokazali akcję ratunkową. Ochotnikiem, który wszedł do zimnej wody został chorzowski policjant Marcin Bochlik.

W czwartek, 25 stycznia, w Parku Śląskim w okolicach Kanału Regatowego wyłowiono mężczyznę, pod którym na zbiorniku wodnym pękła pokrywa lodowa. Mężczyzna wpadł do zimnej wody. Na szczęście nikomu nic się nie stało. To był tylko scenariusz przeprowadzonego w tym dniu szkolenia.

Pomimo odwilży na kanale było 5-6 cm mocnego, krystalicznego lodu. Na nim była także centymetrowa warstwa śniego-lodu (już słabszego). To ok. 7 cm lodu. Zawsze jakiś fragment na zbiorniki może być słabszy i lód może się pod nami załamać.

- W ramach doskonalenia zawodowego prowadzimy zajęcia związane z ratownictwem lodowym, czyli takim, gdy pod osobą, która weszła na zamarznięty akwen wodny załamał się lód. Wezwano pomoc i przyjechały służby. Dziś doskonaliliśmy metody wyciągania takich osób z wody. Pokaz działań ratowniczych przedstawiła Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego Państwowej Straży Pożarnej z Bytomia - mówi Arkadiusz Labocha, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Chorzowie.

W momencie, gdy wpadniemy do takiej zimnej wody już po trzech minutach może dojść do wyziębienia organizmu. Dlatego bardzo ważne jest to, że w momencie, gdy uda się już wyciągnąć osobę, która wpadła do wody powinno się ściągnąć jej mokre ubranie i podać coś ciepłego do picia. Nie może to być jednak nic gorącego. Nie wolno podawać też alkoholu. Możemy dać takiej osobie też coś słodkiego np. kawałek czekolady.

Podczas pokazu ratownictwa wodnego strażacy ratowali m.in. ochotnika. Starszy aspirant Marcin Bochlik z wydziału prewencji komendy miejskiej policji w Chorzowie zdecydował się wejść do lodowatej wody. Nie była to dla niego nowość, bo od czterech lat regularnie morsuje. Pierwszy raz jednak wszedł do wody w pełnym ubraniu - grubej kurtce, swetrze, spodniach, butach.

- Pierwszy raz w życiu byłem w wodzie w całym ubraniu. Zwykle morsuje się w samych kąpielówkach. Po wyjściu z wody okazało się, że z powodu mokrego ubrania ważyłem o 7 kg więcej - mówi Marcin Bochlik.

- Każde wejście na zamarznięty akwen wodny obarczone jest dużym ryzykiem. Nie wiemy przecież jakiej grubości jest lód lub czy nie jest on przypadkiem spękany. Co zrobić, gdy to my zobaczymy osobę, która wpadła do wody? W pierwszej chwili należy wezwać pomoc. Następnie możemy sami pomóc takiej osobie. Wchodzimy na lód, ale nigdy w pozycji stojącej czy biegnąc. Kładziemy się na lodzie, by rozłożyć nasz ciężar. Tonącej osobie podajemy szalik, pasek lub gałąź i nie zbliżamy się do samej krawędzi załamanego lodu. Nie podajemy też ręki, bo tonący może nas pociągnąć do wody. W razie niebezpieczeństwa szalik lub inny przedmiot można po prostu puścić - tłumaczy Arkadiusz Labocha.

ZOBACZ TAKŻE: Międzynarodowe Zimowe Mistrzostwa w Ratownictwie Medycznym w Bielsku-Białej: Odcięta noga na lotnisku: ZDJĘCIA

W powiecie gliwickim lód zapadł się pod chłopcami 10 metrów od brzegu. Starszemu udało się uciec, młodszy wpadł do lodowatej wody. Młodszy chłopiec trafił do szpitala w stanie krytycznym. Zmarł. Podobne zdarzenie miało miejsce w Skarbimierzu, gdzie pod lodem znalazł się 14-latek. Na szczęście w Chorzowie do takich zdarzeń w ostatnich latach nie dochodziło. Chorzowscy strażacy cyklicznie jednak mają szkolenia z ratownictwa lodowego, by wiedzieć, jak przeprowadzić taką interwencję.

W działaniach w Parku Śląskim szkolenia z zakresu ratownictwa lodowego towarzyszyły warsztaty "Dej pozor co niy ujedziesz". Chorzowska Koalicja na Rzecz Bezpieczeństwa uczyła dzieci i młodzież, dlatego zamarznięte zbiorniki wodne mogą być niebezpieczne i promowała bezpieczne formy spędzania wolnego czasu.

- Sam pokaz morsa, naszego kolegi policjanta, który przed wejściem do wody ważył o 7 kg mniej pokazuje, jak niebezpieczne jest, gdy ktoś wpadnie do takiej zimnej wody. Przeżywamy szok z powodu niskiej temperatury i dodatkowo dochodzi większa waga ubrania. Policjantowi-morsowi było trudno wyjść z przerębla. Pomyślmy teraz, że to pod dzieckiem w ferworze zabawy, załamuje się lód. Problemem jest wyjście z wody. Dziś zobaczyliśmy, że jednego dorosłego mężczyznę wyciągało z przerębla aż czterech strażaków. Dlatego, gdy jesteśmy w sytuacji, że pod kimś załamuje się lód i to widzimy to wzywamy pomoc. Nie biegniemy do tej osoby, bo możliwe że nie jesteśmy w stanie jej pomóc. Zadbajmy na początku o własne bezpieczeństwo - przestrzega asp. Sebastian Imiołczyk, rzecznik prasowy chorzowskiej policji.

Międzynarodowe Zimowe Mistrzostwa w Ratownictwie Medycznym

Międzynarodowe Zimowe Mistrzostwa w Ratownictwie Medycznym w...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!