18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy oszaleli na punkcie genealogii. Śląskie Archiwum Państwowe jest specyficzne

Agata Pustułka
Tablica przodków Horsta Eckerta, czyli słynnego Janoscha, w opracowaniu Kazimierza Żmii, pasjonata genealogii
Tablica przodków Horsta Eckerta, czyli słynnego Janoscha, w opracowaniu Kazimierza Żmii, pasjonata genealogii reprodukcja Marek Michalski
Polacy oszaleli na punkcie genealogii. By znaleźć swoich przodków, można wynająć profesjonalną firmę albo samemu przedzierać się przez zachowane dokumenty. Cóż, przy okazji badań, można wydobyć z mroków dziejów naprawdę mroczne rodzinne tajemnice i trafić na wyjątkowe historie - o poszukiwaczach rodzinnych korzeni pisze Agata Pustułka

W zeszłym roku do Archiwum Państwowego w Katowicach zgłosiło się ponad 1200 osób poszukujących swoich przodków. Tak duża liczba świadczy nie tylko o modzie, ale przede wszystkim o wypływającej z głębi duszy potrzebie odnalezienia więzi z ziemią, jej historią. Bo warto dodać, że wyjątkowo rzadko szukamy korzeni z powodów finansowych, np. w związku z roszczeniami majątkowymi, dotyczącymi zwrotu jakichś nieruchomości. To przede wszystkim potrzeba wypływająca z serca, a nie z portfela.

ZOBACZ GRAFIKĘ W PEŁNYM ROZMIARZE

- W naszym archiwum widzimy na co dzień, jak ważna dla ludzi jest ich tożsamość, ich korzenie - mówi Piotr Greiner, dyrektor archiwum. Nikogo nie zdziwiło więc, gdy pewnego dnia w archiwum pojawili się potomkowie świetnej rodziny Ballestremów o włosko-niemieckim pochodzeniu. Ich drzewo genealogiczne sięga XVI wieku, (rodzina wywodzi się spod Turynu), ale my najbardziej pamiętamy wielkich przemysłowców z Rudy Śląskiej, właścicieli pięknego pałacyku w Pławniowicach.

Ten wybitny ród przyczynił się do rozwoju śląskiej ziemi. Dzięki ich nowatorskiemu i reformatorskiemu spojrzeniu na świat, w Rudzie bardzo wcześnie, bo już w 1889 roku, zelektryfikowano ulice. Powstał też wodociąg. Z myślą o pracownikach wybudowano nawet uzdrowisko.

- Ballestremowie przybyli do Katowic, bo chcieli uzupełnić kilka gałązek na rodzinnym drzewie - wyjaśnia Greiner.
Podobnie jak ostatni żyjący wnuk księżnej Daisy z Pszczyny - Bolko VI Hochberg von Pless, szósty książę pszczyński, który też pragnął odświeżyć rodzinną przeszłość. Z akt często dowiadujemy się rzeczy niespodziewanych, jak jeden ze Ślązaków, który przyszedł do archiwum znaleźć swoich przodków i "niestety" odnalazł praprapradziadka w Zawierciu. Był niepocieszony. Szkoda, że nie poczekał na finał prac "detektywistycznych", bo okazało się, że jego przodek przywędrował do Zagłębia aż spod Wrocławia. Ba, w jego żyłach płynęła niemiecka krew.

Do archiwum w Katowicach na genealogiczne poszukiwania przyjechał swego czasu nawet rabin Nowego Jorku, a niedawno rodzina z Izraela, która doszukała się swoich śladów w Będzinie. Zresztą do katowickiego archiwum zaglądają Żydzi prawie z całego świata. Historia potraktowała ich szczególnie okrutnie i rozproszyła po kontynentach. Zniszczeniu uległo wiele dokumentów. Niekiedy trudno odtworzyć ich przeszłość.
Czasem po przejrzeniu dokumentów można doznać prawdziwego wstrząsu. Tak stało się w częstochowskim archiwum, gdzie przyjechała na poszukiwania rodziny pewna Amerykanka polskiego pochodzenia. Archiwiści przeszukali polskie, niemieckie i rosyjskie dokumenty. Została jeszcze analiza akt gminy żydowskiej. W tym momencie kobieta wzięła pod rękę swoją przyjaciółkę i powiedziała: Choć Marysiu, idziemy się pomodlić na Jasną Górę. To niemożliwe...

- A my dotarliśmy do jej żydowskiego przodka, lecz ona już nie wróciła. Nie chciała znać tej prawdy - mówi Joanna Sowa, która pracowała wtedy w Częstochowie. Podczas penetrowania metryk można też się dowiedzieć o przodku, który przyszedł na świat jako dziecko nieślubne, odnaleźć krewnych, o których istnieniu w rodzinie nikt nie miał pojęcia. Albo jak Kazimierz Żmija, historyk hobbysta, udowodnić, że Jacek Kuroń, jeden z najsłynniejszych i najbardziej prawych polskich polityków, miał... śląskie korzenie, bo jego prababka Marianna Kałuża urodziła się pod Kędzierzynem-Koźlem w 1844 roku.

Gdy dodamy do tego, że ojciec opozycjonisty przyszedł na świat w Sosnowcu, mamy prawdziwą historyczną układankę. - Nad losami rodziny Kuroniów spędziłem ok. 1300 godzin w archiwach i bibliotekach, ale satysfakcja była wielka - opowiada Żmija, który działa w Śląskim Towarzystwie Genealogicznym z siedzibą we Wrocławiu. Dla takich jak on fascynatów zbiory archiwalne to jak skarb templariuszy. Żmija odtworzył też dzieje "chłopaka z Sosnowca", śpiewaka Jana Kiepury, odgrzebując jego niemieckich protoplastów.

- Śląskie archiwum jest specyficzne, gdyż gromadzi akta z kilku byłych organizmów państwowych. To oznacza, że nie może być jednolite ani językowo, ani pod względem rodzaju zgromadzonych akt i sposobu ich sporządzania - wyjaśnia dyrektor Greiner. Szukanie przodków to hobby wymagające wielkiej pracowitości i staranności, ale też wiedzy. Część akt jest pisana cyrylicą, część po łacinie, albo niemieckim gotykiem. Nawet osoby znające dobrze język niemiecki nie mogą dać sobie rady z tłumaczeniem. A przecież sporą grupą osób odwiedzających archiwum są właśnie potomkowie Niemców, którzy - często z jedną walizką - musieli w 1945 roku opuścić Górny Śląsk. Wojenna zawierucha zniszczyła też wiele genealogicznych drzew mieszkańców wysiedlonych z dawnych, wschodnich terenów należących do II Rzeczypospolitej. Akta zabużańskie są dziś dostępne online i nie trzeba, jak jeszcze niedawno, jechać do Warszawy, by mieć do nich dostęp.
Na pierwszym etapie poszukiwań należy zebrać własne dokumenty z archiwum domowego, takie jak akty urodzenia, chrztu, bierzmowania, świadectwa szkolne, legitymacje, dyplomy, a nawet dokumenty związane ze służbą wojskową, studiami, pracą, małżeństwem, akta własności. Ważne są wycinki z gazet z cennymi dla genealoga nekrologami. A poza tym pamiętniki, kalendarze, modlitewniki i książki z dedykacjami. Zgromadzone dane powinno się uporządkować, sporządzając np. drzewo genealogiczne.

Do tego celu można zakupić specjalistyczne programy komputerowe lub znaleźć je w internecie. Mając informacje o dacie i miejscu urodzenia, chrztu, ślubu, śmierci lub pogrzebu, o wyznaniu członków rodziny, można prowadzić dalsze poszukiwania w urzędach stanu cywilnego, parafiach, archiwach państwowych i kościelnych, a czasem bibliotekach i muzeach. Z dat i nazwisk wyłania się wreszcie kompletny obraz, rodzinne puzzelki zaczynają do siebie pasować. Krzyżówka jest rozwiązana.

Na rynku funkcjonuje też sporo specjalistycznych firm, które odpłatnie wykonają za nas tę całą ciężką pracę. Koszt jest uzależniony od tego, jakie czynności musi wykonać poszukiwacz. To nie tylko kwerendy w archiwach, ale także podróże. Badania mogą trwać od kilki tygodni do kilku lat. Zapełnienie każdej gałęzi tego najważniejszego, bo rodzinnego drzewa, daje poczucie spełnienia. Stajemy się zakorzenieni. Jak niemieckojęzyczny pisarz dla dzieci, pochodzący z Zabrza, słynny Janosch (Horst Eckert), który popłakał się, gdy zobaczył wszystkich swoich niemieckich i śląskich przodków, których losy skrupulatnie odtworzył Kazimierz Żmija.

- Znalazłem nawet miejsce na cmentarzu, gdzie został pochowany jego dziadek. To było coś - uśmiecha się Żmija.

Rody i dzieje

Specjalistycznej firmie genealogicznej możemy zlecić nie tylko skompletowanie naszego drzewa genealogicznego, ale też potwierdzenie szlacheckiego pochodzenia.

Genealodzy sprawdzą dla nas źródłosłowie nazwiska, a nawet przygotują rys historyczny rodziny. Oferują też rekonstrukcję herbu rodzinnego i ustalenie właściwego herbu, jakim posługiwała się rodzina. Możemy też zlecić napisanie biografii danego członka rodziny. Średnio koszt badań to kilka tysięcy złotych. Ale mogą być znacznie niższe. Wszystko zależy od zakresu poszukiwań.

Bezcennym źródłem pewnych informacji jest internet. Tak stało się w przypadku akt zabużańskich. Archiwum Główne Akt Dawnych udostępniło w sieci aż 850 tys. akt z lat 1590-1911, obejmujących m.in. mieszkańców dawnych województw lwowskiego i wołyńskiego.

Możemy zatem dotrzeć do przodków nie wychodząc z domu.


*Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim jest w... ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*Matura 2013: Pytania egzaminacyjne na 100 proc. ZOBACZ
*Nudyści już zawitali na plaże ZOBACZCIE, gdzie spotkacie naturystów w woj. śląskim
*Tak zdasz egzamin na prawo jazdy kat. A na motocykl ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!