Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy w największych klubach piłkarskich. Czyimi śladami pójdzie Krzysztof Piątek?

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Krzysztof Piątek - AC Milan
Krzysztof Piątek - AC Milan AP/Associated Press/East News
Transfery. Real Madryt, Manchester United, Juventus Turyn, AC Milan... Piłkarscy giganci stawiają na Polaków. Nie zawsze z dobrym skutkiem. Czy Krzysztof Piątek w Mediolanie pójdzie w ślady Zbigniewa Bońka i Roberta Lewandowskiego, którzy zostali liderami wielkich drużyn?

Czołowy napastnik Serie A, wielkie pieniądze, transfer do Milanu. Temat przejścia Krzysztofa Piątka do ekipy Rossonerich przez tydzień nie znikał z pierwszych stron włoskich dzienników sportowych. W środę 23-letni zawodnik z Dzierżoniowa podpisał kontrakt z klubem z Mediolanu. Został przy okazji najdroższym polskim piłkarzem (35 mln euro, pół roku temu przechodził z Cracovii do Genoi za 4,5 mln) i spełnił dziecięce marzenie. Po internecie krąży zdjęcie 11-letniego Piątka z ręcznikiem w barwach Milanu.

Piątek dołączył do sporej grupy Polaków, którzy grali dla największych klubów świata. Siedmiokrotni zdobywcy Pucharu Mistrzów i 18-krotni mistrzowie Włoch mają za sobą kilka chudych lat (ostatnie dwa sezony skończyli na szóstym miejscu Serie A, obecnie zajmują czwartą pozycję w tabeli), to jednak wciąż ogromna firma z milionami kibiców na całym świecie. W przeszłości na San Siro grały takie legendy jak Gianni Rivera, Marco van Basten, Franco Baresi czy Paolo Maldini. Obecnie choćby Gianluigi Donnarumma, czy wicemistrz świata Ivan Strinić.

Piątek nie jest pierwszym Polakiem, który podpisał kontrakt z Milanem. Niemal dokładnie sześć lat temu na San Siro z drugoligowej Brescii trafił Bartosz Salamon. Przygoda 21-letniego wówczas obrońcy w Mediolanie zakończyła się jednak bardzo szybko. W pierwszej drużynie nie dostał szansy, jedyny oficjalny mecz rozegrał w młodzieżowej lidze Primavera. Po pół roku odszedł do Sampdorii za 3,4 mln euro - 100 tys. mniej, niż zapłacił za niego Milan.

>> OD RASIAKA DO PIĄTKA. TOP 30 NAJDROŻSZYCH POLSKICH PIŁKARZY <<

- Oczywiście, dla mnie najważniejsza jest regularna gra. Uważałbym ten sezon za stracony, gdybym w Milanie przesiedział na ławce 12 miesięcy i ominęłoby mnie około 50 meczów. Jednak w pierwszej rundzie rozegrałem 25 spotkań, a w Milanie nie grałem raptem przez trzy miesiące. Dlatego nie robię z tego tragedii. Poznałem wspaniały klub, słynnych zawodników i bardzo skorzystałem na wspólnych treningach z nimi - przyznał później Salamon w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

Piątek jako piłkarz Milanu będzie rywalizował m.in. z Wojciechem Szczęsnym, który broni bramki Juventusu. Polak trafił do Turynu 1,5 roku temu. Przychodził tam jako zawodnik znany z występów w Arsenalu, we Włoszech markę wyrobił sobie w Romie. Na początku był numerem dwa, dość często zastępował jednak szykującego się do przejścia na emeryturę Gianluigiego Buffona. Kiedy latem 40-letni Włoch odszedł do PSG, Szczęsny przejął bluzę z numerem 1, a jego pozycja w klubie jest mocna.

W poprzednim sezonie bramkarz zdobył z Juve mistrzostwo, Puchar i Superpuchar Włoch. Jeszcze większe triumfy święcił pierwszy Polak w drużynie Starej Damy, Zbigniew Boniek. Juventus chciał go sprowadzić już w 1980 roku. PZPN nie zgodził się jednak na zagraniczny transfer 24-letniego wówczas zawodnika. Po tym, jak „Zibi” poprowadził Widzew do wyeliminowania Juve z Pucharu UEFA, a działaczom Starej Damy nie udało się sprowadzić Diego Maradony, postanowili za wszelką cenę ściągnąć Polaka. Udało się, a Boniek przez trzy lata w klubie zdobył mistrzostwo i Puchar Włoch, Puchar Europy (zagrał też w jednym przegranym finale), Puchar Zdobywców Pucharów (strzelił gola na wagę trofeum) i dwa Superpuchary Europy.

>> CHCIAŁ UKRAŚĆ TELEFON ZAWODNICZCE MMA. DOSTAŁ SOLIDNĄ NAUCZKĘ [ZDJĘCIA] <<

Najważniejsze klubowe trofeum w europejskiej piłce zdobyli też Józef Młynarczyk (w 1987 r. w barwach FC Porto) i Jerzy Dudek. Ten drugi był zresztą bohaterem słynnego finału w Stambule z 2005 roku. Liverpool do przerwy przegrywał z Milanem 0:3, ale udało mu się odrobić straty, a „Dudek Dance” w konkursie rzutów karnych sprawił, że trzech rywali zmarnowało jedenastki.

W sumie przez sześć lat spędzonych w mieście Beatlesów Dudek rozegrał 186 meczów. Po przejściu do Realu Madryt mecze obserwował głównie z pozycji siedzącej. Przez cztery sezony rozegrał ich 12. Nie licząc Copa del Rey - cztery. W całości... dwa. Pozostaje jednak jedynym obywatelem Polski, który wystąpił w pierwszej drużynie Królewskich. W juniorskich drużynach Realu występowali Kamil Glik, Szymon Matuszek i Krzysztof Król, wszyscy trafili do Madrytu w styczniu 2007 r. Najlepiej szło Królowi, który przebił się do rezerw, z seniorami jednak tylko trenował. Po 1,5 roku polskie trio w komplecie odeszło z klubu.

- Wszedłem do szatni Realu bez żadnych kompleksów. Widziałem, jaka jest serdeczna atmosfera. I co było dla mnie bardzo ważne - wszyscy mnie poznawali. Wydawało mi się, że w Holandii wszystko osiągnąłem, a potem wszedłem do szatni w Premier League i zaczęły się pytania w stylu „skąd się tu wziąłeś?”. W Hiszpanii po raz pierwszy było zupełnie inaczej. To mnie dowartościowało - wspominał na naszych łamach Dudek, którego w Madrycie pożegnano po królewsku, szpalerem. - Transfer do Realu to była jedna z najlepszych decyzji w mojej karierze. Lepszą podjąłem tylko, gdy postanowiłem grać w Holandii - dodał.

>> ANDRE MARTINS: SKORZYSTAŁEM NA RADACH CRISTIANO RONALDO [WYWIAD] <<

Ligę Mistrzów wygrał też Tomasz Kuszczak, ale on finał w 2008 r. oglądał z ławki rezerwowych Manchesteru United. Przyczynił się jednak do sukcesu grając w pięciu meczach fazy grupowej. Łącznie przez sześć lat (z przerwami na wypożyczenia) spędzonych w drużynie Czerwonych Diabłów polski bramkarz wystąpił 61 razy.

Barwy rywali United zza miedzy reprezentował na przełomie lat 70. i 80. Kazimierz Deyna. „Kaka”, który zgodę na transfer dostał dopiero po 30-tce, w Anglii nie pokazał pełni swoich umiejętności. W Manchesterze City trenerzy wystawiali go na różnych pozycjach, w końcu zesłano go do rezerw. Przez trzy sezony zagrał tylko w 38 meczach ligowych.

O miejsce w bramce Arsenalu Arsene’a Wengera przez kilka lat rywalizowali Łukasz Fabiański i wspomniany już Wojciech Szczęsny. Liczniejszą kolonię Polaków w wielkim klubie stanowiło tylko trio z Dortmundu: Jakub Błaszczykowski, Łukasz Piszczek i Robert Lewandowski. Wspólnie zdobyli dwa mistrzostwa i Puchar Niemiec, dotarli też do finału Ligi Mistrzów 2013. Przed nimi w BVB grali m.in. Euzebiusz Smolarek, Sebastian Tyrała, Tadeusz Krafft, Joachim Siwek i Marian Brezinski.

>> PAIGE VANZANT GÓRĄ W WALCE ZAWODNICZEK, KTÓRYM URODY ZAZDROSZCZĄ RING GIRLS [ZDJĘCIA] <<

Nieco mniej popularni Polacy byli w najbardziej utytułowanym niemieckim klubie, Bayernie. Być może rewelacyjne występy Roberta Lewandowskiego to zmienią, przed „Lewym” w Monachium grał jednak tylko jeden piłkarz znad Wisły. Sławomir Wojciechowski w sezonie 2000/01 zdobył mistrzostwo, Puchar i Puchar Ligi. Jego udział w tych sukcesach był jednak tylko symboliczny - siedem meczów (głównie z ławki) i jeden gol.

Wciąż czekamy na polskiego piłkarza w FC Barcelonie. Biało-czerwoni reprezentowali inne sekcje katalońskiego klubu: piłki ręcznej (Bogdan Wenta i Kamil Syprzak), koszykarską (Maciej Lampe) i piłki plażowej (Witold Ziober). Na transfer piłkarza grającego na trawie na razie jednak się nie zanosi.

Jerzy Brzęczek: Szkoda, że Łukasz Piszczek zrezygnował z kadry, ale liczyłem się z tą decyzją

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Polacy w największych klubach piłkarskich. Czyimi śladami pójdzie Krzysztof Piątek? - Sportowy24