Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy żenią się z Ukrainkami. Polki wolą Brytyjczyków i Hiszpanów. Liczba związków z cudzoziemcami idzie w tysiące, przybywa w nich dzieci

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Jeszcze parę lat temu liczba małżeństw polsko-ukraińskich nie przekraczała 300 rocznie. Dziś jest ich ponad 1700 rocznie i stale przybywa. Ukraińskie żony urodziły w 2018 roku w Polsce ponad 2,1 tys. dzieci. To... 27 razy więcej niż 8 lat temu. Kraków jest jednym z głównych, obok Warszawy i Wrocławia, ośrodków tej rewolucji. Już ponad stu krakowian rocznie żeni się z obywatelkami Ukrainy. Krakowianki też coraz częściej ulegają urokowi Ukraińców, generalnie jednak wciąż preferują przybyszy z Zachodu.

W ciągu ostatnich trzech lat aż czterokrotnie wzrosła liczba małżeństw polsko-ukraińskich, przy czym dominują wśród nich zdecydowanie związki Polaków z Ukrainkami, natomiast śluby Ukraińców z Polkami są wielokrotnie rzadsze. Odwrotne zjawisko wystąpiło dekadę temu, gdy mieliśmy do czynienia z lawinowym wzrostem liczby małżeństw polsko-brytyjskich: Polki wybierały Brytyjczyków wielokrotnie częściej niż Polacy Brytyjki.

- Nasze stereotypowe wyobrażenie o krajach Europy Zachodniej i Wschodniej nakłada się tutaj na całkiem odmienne oczekiwania, a więc i strategie życiowe kobiet i mężczyzn – komentuje socjolog dr Małgorzata Stefanowicz, ekspertka krakowskiego Klubu Jagiellońskiego. I wyjaśnia, że dla mężczyzny liczy się uroda i „zaopiekowanie” (nim samym, domem, dziećmi), a u kobiety kluczową rolę odgrywa status społeczny partnera, a ten jest związany nie tylko z wykształceniem i profesją (Ukraińcy pracują u nas głównie fizycznie), czy pozycją rodziców, ale i państwem pochodzenia.

- Kraje na wschód od Polski, z różnych powodów, postrzegane są u nas wciąż jako „gorsze”, słabsze cywilizacyjnie, a więc mniej prestiżowe, w dodatku Ukraina przeżywa poważne problemy – mówi socjolożka. Na tej samej zasadzie kraje szeroko pojętego Zachodu postrzegane były w Polsce (i niekiedy nadal są) jako „lepsze”, silniejsze cywilizacyjnie, co partnerom stamtąd automatycznie przydawało prestiżu.

Z tego powodu tak wiele Polek wiązało się po 1989 r. najpierw z Niemcami (bo na początku przemian dominowała migracja do RFN), a potem z Brytyjczykami (gdy kilka lat po wejściu do Unii Europejskiej formalizowane były związki powstałe na fali naszej wielkiej emigracji na Wyspy).

Ostatnie badania prof. Piotra Szukalskiego, znanego socjologa i demografa z Uniwersytetu Łódzkiego, potwierdzają ścisły związek wzrostu liczby dwunarodowych związków z kolejnymi falami migracji z i do Polski. Teraz jesteśmy akurat w "trendzie ukraińskim”, a obejmuje on przede wszystkim związki Polaków i Ukrainek.

Wyspy szczęścia

Po upadku PRL legenda o „Wandzie, co nie chciała Niemca” stała się… legendą. Polki coraz częściej żeniły się z Niemcami i pod koniec XX wieku liczba małżeństw mieszanych doszła do 800 rocznie. Potem spadła, by ustabilizować się na poziomie 400 rocznie.

W połowie kolejnej dekady Polki zaczęły preferowac Brytyjczyków. Jak wynika z analiz prof. Piotra Szukalskiego, socjologa i demografa z Uniwersytetu Łódzkiego („Małżeństwa polsko-ukraińskie – czy widoczny jest wpływ imigracji ukraińskiej do Polski”), po wstąpieniu Polski do Unii zawartych zostało mnóstwo związków polsko-brytyjskich, które w kolejnych latach były formalizowane.

– Miało to ścisły związek z największa polską emigracją na Zachód od czasów II wojny światowej. Jej lwia część trafiła na Wyspy i to przełożyło się wyraźnie na wzrost liczby mieszanych małżeństw – opisuje naukowiec. Zastrzega przy tym, że oparł swe analizy na danych GUS, a te obejmują jedynie związki zgłoszone w polskich urzędach stanu cywilnego; tymczasem Polki i Polacy pobierają się często w kraju pochodzenia partnera/partnerki lub innym i nie zawsze zgłaszają to w USC lub robią to po latach.

- Z tego powodu realna liczba dwunarodowych małżeństw jest na pewno zdecydowanie większa od tej odnotowanej w oficjalnych statystykach – podkreśla profesor Szukalski. Z analizy danych międzynarodowych wynika, że związków takich zawiera się poza granicami Polski z reguły 3-4-krotnie więcej niż w Polsce. Przykładowo ukraiński GUS odnotował w 2017 r. aż 6266 małżeństw obywateli tego kraju z obywatelami państw unijnych; pewne jest, że spora część z nich to małżeństwa polsko-ukraińskie.

Ukrainki na topie...

Jednak nawet niepełne krajowe dane pokazują olbrzymi wzrost liczby mieszanych małżeństw wraz z kolejnymi falami migracji. Np. na początku stulecia było tylko około 100 związków polsko-brytyjskich rocznie, sześć lat później już ponad 500, a w 2013 - 700. Ten poziom utrzymuje się do dziś.

Dane zebrane przez naukowca pokazują, że obywatele brytyjscy pozostają najchętniej wybieranymi na partnerów obcokrajowcami spośród wszystkich ludzi Zachodu. Na drugim miejscu są Niemcy, na trzecie wyszli ostatnio Hiszpanie (prawie 200 małżeństw rocznie, 10 razy więcej niż przed wejściem do UE) wyprzedzając Irlandczyków.

Jednak zdecydowanie częstsze są od trzech lat związki polsko-ukraińskie, a to za sprawą lawinowego wzrostu liczby małżeństw Polaków z Ukrainkami. Jeszcze w 2011 r. było ich nieco ponad 200 rocznie, w 2014 – mniej niż 400, ale potem – wraz z falą ukraińskiej migracji do Polski – mieliśmy do czynienia z dynamicznym wzrostem i w 2018 r. związków takich było już 1338.

...Ukraińcy mniej

Zdecydowanie rzadsze są małżeństwa Polek z Ukraińcami – w 2018 r.. odnotowano ich 259, ale i tu mamy do czynienia ze znacznym, bo pięciokrotnym wzrostem od 2011 r. (wtedy takich małżeństw było tylko 46). Co ważne – Ukraińcy awansowali na trzecie miejsce wśród najczęściej wybieranych przez Polki obcokrajowców: po Brytyjczykach i Niemcach, przed Hiszpanami.

Warto dodać, że w ciągu ostatnich czterech lat podwoiła się także liczba małżeństw polsko-białoruskich (ze 100 do 200 rocznie), detronizując polsko-rosyjskie (150). Prof. Szukalski spodziewa się dalszego wzrostu, a to dlatego, że migracja z tego kierunku nasila się.

Z jego analiz wynika, że diametralnie różne są preferencje kobiet i mężczyzn:

- Polki preferują związki z przedstawicielami państw zachodniej Europy, podczas gdy Polacy wiążą się najczęściej z kobietami z Europy Wschodniej – mówi naukowiec.

Zastrzega, że dane pozwalające na taki wniosek mogą być nieco zaburzone z powodu wspomnianego nierejestrowania w Polsce części związków zawartych za granicą. Wesela odbywają się tradycyjnie w miejscu zamieszkania panny młodej i tam przeważnie rejestruje się małżeństwo. Niekoniecznie dotyczy to jednak Ukrainek w Polsce oraz Polek na Zachodzie, uciekających często „do lepszego świata” i tam biorących ślub.

Kraków w czołówce

  • 40 proc. wszystkich małżeństw polsko-ukraińskich zawieranych jest na terenie trzech regionów uchodzących za główne skupiska migrantów ze Wschodu - Mazowsza, Małopolski i Dolnego Śląska. W Krakowie odnotowano w 2018 r. ponad 100 małżeństw Polaka i Ukrainki oraz 20 Polki i Ukraińca. Trzy lata temu było to odpowiednio: 29 i 12.
  • Szybko rośnie w Polsce liczba urodzeń dzieci, których matki mają ukraińskie obywatelstwo. W roku 2010 było ich 77, w 2015 r. 457, a w 2018 r. 2105.

WIDEO: Dzieci mówią jak jest

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo