Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polak na urlopie - pan wszechświata

Anna Zielonka, Katarzyna Kapusta
Wizytówki bohaterów po prostu zwalają z nóg. Bidet przebija wszystko
Wizytówki bohaterów po prostu zwalają z nóg. Bidet przebija wszystko
Urlop Polaka, rzecz święta. Gdy pojedzie na zagraniczne wakacje, myśli, że wszystko mu wolno. Prawda czy fałsz? Odpowiedzi szukają A. Zielonka i K. Kapusta

Pamiętacie Beatkę i Henia z polsatowskiego serialu "Pamiętniki z wakacji"? To właśnie postawna Beatka przygotowała na kolację "mięsnego jeża", który zawojował całą Polskę i to właśnie chuderlak Henio swoją niezdarnością podbił serca widzów.

Nietypowa para to przedstawiciele całej grupy bohaterów zabawnego programu, w którym wyśmiewane są zachowania Polaków na wakacjach. Ci, gdy tylko znajdą się wśród palm, drinków z parasolką i żaru lejącego się z nieba, czują się jak panowie wszechświata. Są głośni, upierdliwi i myślą, że wszystko im wolno, często popełniają gafy.

Serial zyskał ogromną popularność. Jak przyznaje Karolina Kasperek z firmy Tako Media, która zajmuje się organizacją castingów do "Pamiętników...", widzowie po prostu doszukują się w bohaterach siebie, swoich sąsiadów, przyjaciół i wrogów, a poza tym uwielbiają podpatrywać, co robią inni. - Choć nie chcę generalizować, wielu jest takich Polaków, którzy na wakacjach zachowują się, jakby pierwszy raz w życiu widzieli palmy, morze i mieszkali w hotelu. Spotkamy ich w rzeczywistości - stwierdza pani Karolina. Sprawdzamy, czy ma rację.

Niby to oczywiste

Zapytaliśmy o to kilka polskich rezydentek i właścicieli biur podróży. Twierdzą, że wrzucanie Polaków do jednego wora nie ma sensu, bowiem każdy człowiek jest przecież inny. Śmieszne sytuacje i wpadki naszych polskich współbraci zdarzają się jednak dosyć często.

Wypełnij ankietę i wygraj nowego iPada

- Zazwyczaj spotyka mnie taka sytuacja - rozpoczyna swoje opowieści pracująca w Hiszpanii rezydentka Katarzyna (zarówno ona, jak i pozostałe rezydentki nie chcą publikować na łamach prasy swoich nazwisk ze względu na delikatność tematu). - Gdy rozdzielam gości do autokarów według hoteli, w których będą mieszkać, pytam ich, jaki hotel zarezerwowali. Często odpowiadają: "ten czterogwiazdkowy, z basenem", "ten z animacjami", "ten z all inclusive". To świetnie, mówię, ale bez nazwy hotelu na pewno daleko nie zajedziemy - śmieje się pani Kasia. Kiedyś jedna z turystek podała jej nazwę pensjonatu, której rezydentka nie miała na liście. - Zapytałam ją, czy przyleciała na wakacje z naszą firmą. Zaprzeczyła zdziwiona: "Nie, przyleciałam samolotem!"

Innym razem na lotnisku. Samolot jest opóźniony, bo maszyna ma usterkę techniczną. Wszyscy działają, łącznie z centralą, organizując hotel dla gości. Klienci oczywiście mają pretensje. Mówią: "My tu koczujemy na lotnisku i to wszystko pani wina, bo pani się boi zadzwonić do szefa i powiedzieć, że nie wylecieliśmy!" Pretensji jest więcej: - W dobrym pięciogwiazdkowym hotelu podchodzi do mnie gość: "Pani uważa, że to jest dobry hotel?" Odpowiadam: "Tak..." Gość na to: "To w takim razie, gdzie była wczoraj cytryna z mojego drinka? Bo w drinku jej nie było!" - opowiadając to pani Kasia nie kryje rozbawienia.

*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Polacy są też skąpi. Kiedyś jedna z klientek zapytała, czy sprzątanie pokoju codziennie jest wliczone w all inclusive.

Rezydentka, spodziewając się , że zaraz usłyszy, że w pokoju jest nieporządek, odpowiada: "Oczywiście, personel powinien sprzątać codziennie. Czy coś jest nie tak?" Klientka na to: "Nie, no właśnie sprzątają codziennie i bałam się, że może to jest dodatkowo płatne. Jakby tak było, to bym chciała zgłosić, że nie muszą sprzątać".

Zdarzają się turyści, których Barcelona bardziej interesuje jako jedna z europejskich stolic zakupów niż jako miasto wielkich zabytków architektury. Tacy przyjeżdżają do stolicy Katalonii, bo nie wypada tutaj nie być. Robią kilka zdjęć, spędzają dzień na plaży, kosztują miejscowych specjałów, ale nie są ciekawi, jak się nazywa potrawa. Ale najbardziej zależy im na kupieniu torby od Louisa Vuittona na Paseo de Gracia, a o Sagradzie Familii mówią "ten kościół z wieżami".

Królowie świata

Prawie co trzeci Polak (28 proc.) planuje w tym roku wakacyjny wyjazd. 83 proc. rodaków spędzi lato w kraju, 17 proc. wyjedzie za granicę. Głównie do Hiszpanii i Grecji. Naturalnie korzystając z usług biur podróży. Nie wszystkim ich oferta się spodoba. Powód? Skracanie czasu pobytu z tygodnia do sześciu albo nawet pięciu dni, zamiana hotelu w ostatniej chwili, loty w środku nocy lub zakwaterowanie w pokojach będących w budowie - to najczęstsze grzechy organizatorów wypoczynku, które potrafią zepsuć nam urlop. Bo przecież lubimy się na wakacjach czuć się jak królowie. Czasem niestety, sami też przesadzamy.

Bo roaming został na stole

Choć Polacy nie są już nowicjuszami w wakacyjnych kurortach świata. Wiedzą, że opcja all inclusive oznacza zazwyczaj, iż mamy do dyspozycji posiłki i napoje - w tym alkoholowe, czasem możliwość korzystania z restauracji sąsiednich hoteli i opcje rozpoznaje się za pomocą opasek na dłoniach turystów, to i tak potrafią przeciwko temu protestować. "To istna segregacja rasowa, potraktowano nas jak podludzi" - napisali w jednej ze skarg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!