Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poleku, żeby było doporzondku

Elżbieta Bieńkowska
arc.
Od kilku lat pracuję w Warszawie i dzięki temu jasno zdałam sobie sprawę z mojej więzi ze Śląskiem i wartości, które stały się częścią mnie. To właśnie oddalenie, działanie w innym otoczeniu uzmysłowiły mi fakt, że Śląsk stał się częścią mnie, przeniknął mnie, jako osobę, zmienił moje podejście do pracy i życia. Śląsk ma właściwości uszlachetniające.

Analizując, co region, w którym mieszkam, od urodzenia mi dał streszczam tę przemianę trzema słowami. W nich zawiera się esencja tego, co mieszkając w Mysłowicach przeniknęło do mojego serca i głowy. Te trzy cechy wyróżniają Ślązaków na tle innych regionów, czynią ich ludźmi szczególnymi. Co to za trzy magiczne słowa?

Doporzondku - na Śląsku często słychać, że robiąc coś, zajmując się jakąś sprawą należy ją wykonać doporzondku to znaczy porządnie, solidnie, fachowo, trwale. Typowy Ślązak nie robi byle jak, nie robi, bo ktoś go pilnuje, pracuje, bo lubi jak świat wypełnia się porządkiem, harmonią, staje się miejscem wygodniejszym do życia. Takie podejście nie jest efektowne, nie wzbudza emocji, nie jest zbyt widoczne, ale kiedy taki plan by coś było doporzondku się materializuje świat staje się lepszym miejscem. Doskonale widać to na obrazach mistrza Ewalda Gawlika z Grupy Janowskiej.

ZOBACZ PROGRAM I ŚWIATOWEGO ZJAZDU ŚLĄZAKÓW

CZYTAJ WIĘCEJ O ŚWIATOWYM ZJEŹDZIE ŚLĄZAKÓW, ODWIEDŹ NASZ SERWIS SPECJALNY

Poleku to kolejna śląska cecha, typowe dla naszego regionu podejście do pracy, ale nie tylko. Poleku to znaczy spokojnie, rozsądnie, wytrwale dążyć do celu, działać na rzecz czegoś. Ślązacy są w tych działaniach bardzo uparci, niechętnie zbaczają z raz obranej drogi, którą gruntownie przemyśleli. Taki sposób realizacji zamierzenia nie porywa rozmachem, nie ma w nim nic z romantycznego słomianego zapału, który po emocjonalnym początku grzęźnie w niemożności dnia codziennego. Poleku to znaczy rób tak dobrze, by nikt nie musiał po tobie poprawiać, byś nie musiał się wstydzić swojej pracy, byś nie zmarnował czasu ani zasobów.

Daremnie - to słowo wprowadziłam do warszawskiego slangu urzędniczego. Na początku mojej ministerialnej przygody określając coś słowem daremnie bądź daremne uważałam, że na tym sprawa skończona, nie warta kontynuacji, wysiłku czy starań. Moi współpracownicy nie do końca rozumieli, co mam na myśli, czasem udawali, że się przesłyszeli. Słowo daremnie jest jak sito, które oddziela fakty od fantazji, rzeczy wartościowe od głupstw.

Te trzy cechy przeplatają się tak ściśle, że dają w efekcie definicję Ślązaka, człowieka, który poleku robi rzeczy doporzondku żeby nie zrobić nic daremnie. Żałuję, że nie mówię po śląsku.

Ale myślę po śląsku. Pierwszy Światowy Zjazd Ślązaków niech będzie dowodem jak wielu z nas tak właśnie działa, tak pracuje.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!