Policja w Gliwicach testuje laserowy radar

Nowe urządzenie pokaże prędkość z dokładnością do czterech miejsc po przecinku, nakręci też film oraz zrobi zdjęcia. Ich jakość jest tak dobra, że po zrzuceniu zdjęć na komputer, twarz kierowcy widać jak na dłoni. Według zapewnień producenta, laserowego cuda, wartego 100 tysięcy złotych, nie są w stanie wykryć antyradary.

Decyzja o tym, czy gliwicka drogówka wyposażona zostanie w laserowy miernik i kto sfinansuje jego zakup, zapadnie w tym tygodniu. Byłoby to wówczas jedyne tego typu urządzenie na Śląsku. Gliwice zostały wybrane nie bez powodu. To tu, na największym węźle drogowym w Polsce, krzyżują się dwie autostrady. Miasto przecinają też trzy drogi o statusie krajowych.

Na razie drogowy patrol z laserowym batem na kierowców jeździ w ramach testów po całym Śląsku.
Nowoczesny sprzęt wzbudza zdziwienie u zatrzymywanych. Policjanci śmieją się, że pierwsze co robią, to pytają, czy ma on homologację.

- Urządzenie jest nie tylko bardzo precyzyjne, ale ma też szereg funkcji ułatwiających pracę i oszczędzających czas. Jeśli patrol z laserem namierzy kierowcę, ale nie zdoła go zatrzymać, albo ten ucieknie, na komórkę policjanta z kolejnego radiowozu trafi zdjęcie pędzącego wozu. Laser przydaje się przy dokumentowaniu miejsc wypadku, bo nakręcony film przetworzy na trójwymiarową grafikę komputerową. Odciąży to policjantów od wykonywania pomiarów np. drogi hamowania metodami tradycyjnymi i nanoszenia danych na papier z milimetrową podziałką - mówi Marek Słomski, rzecznik gliwickiej policji.

Nadmierna prędkość zabija

Nadmierna prędkość to jedna z głównych przyczyn wypadków drogowych na Śląsku.
W pierwszym półroczu tego roku doszło do 4 tysięcy 779 wypadków samochodowych z powodu niedostosowania prędkości do panujących na drodze warunków. W podobnym okresie ubiegłego roku, takich zdarzeń było o 4 proc. więcej.
Od stycznia do czerwca tego roku śmierć na drogach z powodu rozwijania przez kierowców nadmiernej prędkości poniosły 53 osoby.
Testowany w Gliwicach radar może zmienić tę statystykę. Policjanci podkreślają, że choć nie należy on do tanich urządzeń, to jego zakup po prostu się opłaca.