Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci w czasie pandemii COVID-19. Wynoszą śmieci, pomagają w zakupach, podnoszą na duchu, a nawet tańczą. Jak to wygląda na Śląsku?

Patryk Osadnik
Patryk Osadnik
St. sierż. Aneta Czornik
St. sierż. Aneta Czornik KMP Bytom
Podczas pandemii COVID-19 policjanci pokazali obywatelom twarz, której wcześniej nie znaliśmy. Wynoszą śmieci, pomagają w zakupach, podnoszą na duchu, a nawet tańczą. Jak to wygląda na Śląsku? - Niektórzy mieszkańcy wprost czekają na wizytę dzielnicowego, bo jest to dla nich jedyna okazja w trakcie dnia, kiedy mogą z kimś porozmawiać - przyznaje mł. asp. Damian Konieczny.

Internet obiegł już film, na którym dwoje funkcjonariuszy z Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim tańczy do wielkiego hitu "YMCA" Village People z lat 70. W ten sposób mundurowi postanowili urozmaicić dzień dwójki dzieci, które razem z mamą dwa tygodnie spędziły w kwarantannie i potrzebowały rozrywki.

Ta scena to już symbol, który pokazał policjantów, jakich wcześniej nie znaliśmy. Wielu z nas na pewno przekonało się, że to nie tylko surowi służbiści, stojący na straży prawa, ale przede wszystkim ludzie, którzy potrafią nieść pomoc w codziennych czynnościach. A jak to wygląda na Śląsku?

Zobacz koniecznie

Policjanci jakich wcześniej nie znaliśmy. Wynoszą śmieci, pomagają w zakupach, dodają otuchy

W czasie pandemii COVID-19 jednym z obowiązku, który został nałożony na jednostki policji w całym kraju, jest kontrola osób przebywających w kwarantannie domowej.

Tych w województwie śląskim w środę, 8 kwietnia, było w sumie 3 tys. 583. Każdego ranka mundurowi otrzymują listę adresów i jadą w teren sprawdzić, czy wskazane osoby przebywają w domach. Zwykle takich kontroli jest kilkadziesiąt.

Zobacz koniecznie

Funkcjonariusze podjeżdżają pod wskazany adres w taki sposób, aby widzieć okna osób objętych kwarantanną. Dzwonią i proszą, aby te podeszły do okna. - Każdego dnia wychodzą do tego samego, co nam również ułatwia pracę. Otwierają i machają, czasem wystarczy, że tylko podejdą, a my już ich widzimy - opowiada st. sierż. Aneta Czornik z KMP w Bytomiu.

Zobacz koniecznie

Zadajemy podstawowe pytania o stan zdrowia, ale co ważniejsze, pytamy, czy czegoś im brakuje, czy potrzebują naszej pomocy - mówi mł. asp. Damian Konieczny z KPP w Tarnowskich Górach.

- Zdarza się, że osoby przebywające w kwarantannie mieszkają same i nie mają w okolicy rodziny lub przyjaciół. Zwłaszcza wtedy mogą polegać na naszym wsparciu - wyjaśnia funkcjonariusz.

Policjanci często pełnią rolę łącznika pomiędzy mieszkańcami, a różnego rodzaju miejskimi i powiatowymi instytucjami, które po przyjęciu sygnału od mundurowego, sporządzają odpowiednią listę zakupów i potrzeb, a następnie dostarczają je osobom objętym kwarantanną.

Niektórzy mieszkańcy wprost czekają na wizytę dzielnicowego, bo jest to dla nich jedyna okazja w trakcie dnia, kiedy mogą z kimś porozmawiać - przyznaje mł. asp. Konieczny.

- Zawsze powtarzamy, że jesteśmy do ich dyspozycji praktycznie przez całą dobę. Zdarza się nawet, że dzwonią, kiedy już jesteśmy po służbie, ale i takie telefony staramy się odbierać i reagować - dodaje.

Bywa i tak, że mundurowi wynoszą śmieci. Pukają też do sąsiadów i proszą, żeby ci, w miarę możliwości i z zachowaniem środków bezpieczeństwa, pomagali osobom przebywającym w kwarantannie. Np. robiąc zakupy lub wyprowadzając zwierzęta na spacer.

Nie przegap

- Zdarza się, że ktoś wrócił z zagranicy i nagle został wrzucony w gąszcz nowych, nieznanych przepisów. Wtedy stajemy się punktem informacyjnym i tłumaczymy, jak należy do tego podejść - wyjaśnia dzielnicowy z Tarnowskich Gór.

Mieszkańcy wysyłają policjantom listy z podziękowaniami. "Za grzeczność, dobre słowo i chęć pomocy"

Zdarza się, że wdzięczni mieszkańcy nie tylko osobiście, ale również listownie dziękują funkcjonariuszom za pomoc w czasie kwarantanny. - Bardzo dziękujemy za bycie naszym "promykiem i głosem" zza okna przez ostatnie tygodnie dwa - pisze rodzina z Rudy Śląskiej.

Policjanci twierdzą, że choć kontakt był przeważnie telefoniczny i wzrokowy, to nic nie stało na przeszkodzie, aby zażartować, uśmiechnąć się, pocieszyć czy też pogrozić palcem niesfornemu kilkulatkowi - mówi st. asp. Arkadiusz Ciozak.

- Jak podkreśla jedna z mam, jej syn co dzień czekał na Panią policjantkę i błyskające koguty w policyjnym radiowozie. Tak niewiele było trzeba, aby w oczach chłopca zobaczyć radość - dodaje oficer prasowy KMP w Rudzie Śląskiej.

Dzieci wysyłają policjantom laurki, który razem z rodzicami przygotowały w czasie kwarantanny. Zdarza się też origami w postaci kwiatów lub inne wyrazy wdzięczności.

- Jedyna pozytywna strona tej kwarantanny jest taka, że mieszkańcy lepiej poznają swoich dzielnicowych, a my mieszkańców. Z wieloma osobami mieliśmy już styczność wcześniej, ale zdarzają się takie rejony, gdzie wybudowano nowe domy i jeszcze nie mieliśmy okazji się spotkać. Teraz była ku temu okazja - przyznaje mł. asp. Konieczny.

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera