Policjanci zlikwidowali plantację marihuany w Bytomiu. 31-latkowi grozi 10 lat więzienia

Policjanci z Bytomia zlikwidowali plantację marihuany. Pomogli im w tym mieszkańcy Miechowic. Sąsiedzi bytomianina zauważyli, że wygląda on, jakby został pobity. Postanowili zawiadomić policjantów z komisariatu w Miechowicach. Mundurowi z Miechowic zastali pokrzywdzonego w jego domu.

Policjanci zwrócili uwagę na specyficzny zapach, który było czuć w domu poszkodowanego. Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że w jednym z pomieszczeń znajduje się profesjonalnie przygotowana plantacja uprawy konopi indyjskich.

Policjanci zabezpieczyli łącznie prawie 90 krzewów tej rośliny. Czarnorynkowa wartość przejętych sadzonek, z których można przygotować prawie 2 kilogramy marihuany, to około 80 tys. złotych.

Okazało się, że plantacja należy do syna poszkodowanego mężczyzny. 31-latek pobił swojego ojca i miał mu grozić, aby nikomu nie powiedział o plantacji. Policjanci rozpoczęli poszukiwania 31-latka. Mężczyzna w środę, 8 maja, wpadł w ręce kryminalnych z bytomskiej komendy.

Zebrany przez śledczych materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu zarzutów dotyczących uprawy marihuany oraz pobicia i gróźb wobec ojca. Prokurator objął 31-latka policyjnym dozorem.

Grozi mu teraz do 10 lat więzienia.

W PUNKT ODC. 6: Zagłębie Sosnowiec spadło z Ekstraklasy

Kopalnia Zofiówka rok po katastrofie. Zobaczcie