Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjant CBŚP schował się za kartonami w czasie napadu na sklep WIDEO

Redakcja
Funkcjonariusz CBŚP schował się za skrzynkami w czasie napadu na sklep
Funkcjonariusz CBŚP schował się za skrzynkami w czasie napadu na sklep TVN
Centralne Biuro Śledcze Policji jest na ustach wszystkich od chwili emisji filmiku programie Fakty TVN. Na filmie ze sklepowego monitoringu w Lublinie widać, jak podczas napadu rabunkowego jedyny w sklepie klient chowa się za stos kartony z towarami. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że tym skrywającym się klientem jest funkcjonariusz Centralnego Biura Śledcze Policji.

W Lublinie doszło 3 tygodnie temu do napadu. Zamaskowana kobieta zażądała od kasjerki wydania pieniędzy. W tym czasie w sklepie był tylko jeden klient. W chwili napadu schował się przed napastniczką za stosem kartonów.

Dopiero teraz na kamerach monitoringu rozpoznano, że chowającym się klientem jest policjant CBŚP.

– Nie chce mi się wierzyć, ze to policjant, nie chce mi się wierzyć, że to policjant z biura, którym kierowałem – powiedział Paweł Wojtunik, były szef CBŚP i CBA.

Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie poinformowała, że kobieta wyciągnęła broń i groziła ekspedientce.

Sprzedawczyni sama poradziła sobie z 22-latką sama, przedłużając negocjacje. Tymczasem Funkcjonariusz CBŚ schował się za kartonem z czipsami.

– Bał się trochę – powiedziała kasjerka, która zagroziła napastniczce mierzącej do niej z broni, że zadzwoni na policję. Wtedy 22-latka uciekła.

Młoda kobieta miała wspólniczkę, z którą kilkadziesiąt minut później dokonały tym razem udanego napadu. Policja zatrzymała kobiety następnego dnia, zrobił to zwykły patrol prewencji. 23-latka i jej 26-letnia koleżanka są oskarżone o usiłowanie jednego napadu na sklep (tego, którego dotyczy monitoring) i dokonanie drugiego. Grozi im do 15 lat.

Rzeczniczka komendanta Centralnego Biura Śledczego Policji, kom. Iwona Jurkiewicz, tłumaczy, że funkcjonariusz był poza służbą. Nie miał przy sobie broni, ani żadnego środka przymusu bezpośredniego. Twierdzi, że - jak wynika z relacji funkcjonariusza - zadzwonił później na policję. Rzeczniczka jednak dodaje, że zostało już wszczęte postępowanie wyjaśniające.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!