Policjant śmiertelnie postrzelił uciekającego kierowcę w Bielsku-Białej. Śledztwo zostało umorzone

Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie 20 lipca 2019 roku. Około godz. 15.15 na bielskiej ul. Partyzantów policjanci próbowali zatrzymać do kontroli drogowej forda mondeo na wodzisławskich numerach rejestracyjnych, gdyż kierowca popełnił drobne wykroczenie. Jednak na widok mundurowych kierowca stał się nerwowy - nie tylko nie zatrzymał się, ale dodał gazu i zaczął uciekać w kierunku Mazańcowic.

Policjanci ruszyli za nim w pościg. Podczas ucieczki mężczyzna próbował potrącić interweniujących już pieszo policjantów. Udało im się odskoczyć, ale jeden z funkcjonariuszy, w ramach środków przymusu bezpośredniego, użył służbowej broni palnej. Oddał z pistoletu jeden strzał w kierunku uciekającego kierowcy.

Strzał okazał się śmiertelny. Kierowca ford zdążył jednak wrócić na aleję Andersa, gdzie zderzył się z trzema autami. Wtedy policjanci podbiegli do niego.

- Był w takim stanie, że natychmiast zaczęli udzielać mu pierwszej pomocy, którą potem przejęli ratownicy medyczni -relacjonowała tuż po zdarzeniu aspirant Ilona Michalczyk, p.o. rzecznika prasowego bielskiej Komendy Miejskiej Policji.

Błyskawicznie ma miejscu zdarzenia, w rejonie skrzyżowania alei Andersa z ul. Francuską, pojawiły się wszystkie służby. Przez wiele godzin trwały czynności procesowe z udziałem techników kryminalistyki, prokuratury i policjantów Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej 22 lipca 2019 r. wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej, tj. o przestępstwo z art. 231 par. 1 kodeksu karnego i art. 155 kk w zw. z art. 11 par. 2 kk.

Postępowanie w sprawie śmiertelnego postrzelenia przez policjanta uciekającego 40-letniego kierowcy 2 sierpnia przejęła Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Taką decyzję podjął prokurator regionalny w Katowicach na wniosek bielskiego prokuratora okręgowego.

W ubiegłym roku śledztwo w sprawie policjanta, który "zastosował wobec Marcina L. środek przymusu bezpośredniego, oddając strzał w jego kierunku ze służbowej broni palnej i powodując postrzelenie, skutkujące obrażeniami ciała pokrzywdzonego i w konsekwencji nieumyślne spowodowanie śmierci Marcina L. na miejscu zdarzenia" zostało umorzone z powodu braku znamion czynu zabronionego na zasadzie art. 17 par. 1 pkt 2 kpk - poinformowała gliwicka Prokuratura Okręgowa.

- Z poczynionych ustaleń śledztwa wynika, że funkcjonariusz policji działał w ramach przysługujących mu uprawnień, a podjęta interwencja była adekwatna do sytuacji i obiektywnie uzasadniona. Zachowanie pokrzywdzonego, który kierując fordem mondeo prowadził pojazd bezpośrednio na stojących przed maską samochodu funkcjonariuszy, stworzyło realne zagrożenie dla zdrowia i życia. Zgodnie z art. 45 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji użycie broni palnej poprzez strzał w kierunku osoby z zastosowaniem amunicji penetracyjnej jest możliwe w celu odparcia bezpośredniego i bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność uprawnionego lub innej osoby bądź też konieczność przeciwdziałania czynnościom zmierzającym bezpośrednio do takiego zamachu - uzasadniła umorzenie postępowanie gliwicka Prokuratura Okręgowa.