Policjant wpadł, kiedy przyjmował łapówkę

Policjant został już usunięty ze służby. Sprawa pośrednio dotyczy toczącego się nadal śledztwa w sprawie prania brudnych pieniędzy, pochodzących z nielegalnego handlu paliwami.

W styczniu do prowadzącego dochodzenie oficera CBŚ przyszedł Sławomir P. i poprosił o pomoc dla swego znajomego Sławomira L., właściciela dużej firmy transportowej z okolic Częstochowy. Jest ona objęta wspomnianym śledztwem paliwowym. Pomoc oficera CBŚ miała polegać na usunięciu z akt protokołu przesłuchania świadka - pracownika tejże firmy. Zeznania były dla jego szefa wysoce obciążające. Dodatkową przysługą miało być zaniechanie zlecenia kontroli przedsiębiorstwa przez zewnętrzne instytucje skarbowe.

W zamian policjant chciał wręczyć kopertę z zawartością 3 tysięcy złotych. Zważywszy, że sprawa prania brudnych pieniędzy dotyczy milionów, nisko musiał cenić ewentualną pomoc. Na dodatek rozmowa odbywała się na wewnętrznym parkingu Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie, który objęty jest monitoringiem.

Funkcjonariusz CBŚ koperty nie przyjął. Kiedy o próbie przekupstwa dowiedziała się prokuratura, wspólnie z Biurem Spraw Wewnętrznych policji zorganizowano kontrolowane przyjęcie łapówki.
- Mogę tylko powiedzieć, że pod koniec stycznia policjant wspólnie z przedsiębiorcą przekazali oficerowi CBŚ w dwóch ratach 10 tysięcy złotych. Zostali zatrzymani na gorącym uczynku w chwili wręczania "drugiej raty" łapówki. Inne informacje o szczegółach tej akcji są niejawne - mówi Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej.

Zarówno były policjant jak i przedsiębiorca początkowo nie przyznawali się do winy. W toku śledztwa zmieniali swoje zeznania. Obaj przebywają w areszcie. Za próbę przekupstwa grozi im do 10 lat więzienia.
Zwolniony ze służby funkcjonariusz służył w policji kilkanaście lat.