Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjant z Katowic zabezpieczał szczyt NATO. Na pieniądze musiał czekać ponad... 2 lata. Teraz złożył zawiadomienie do prokuratury

Redakcja
Zabezpieczenie szczytu NATO w Warszawie w 2016 roku
Zabezpieczenie szczytu NATO w Warszawie w 2016 roku Polska Policja
W lipcu 2016 roku ośmiu policjantów katowickiej drogówki zostało delegowanych do Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, by zabezpieczać szczyt NATO w Warszawie. W tym gronie był Robert Pawłowski. Za nadgodziny w czasie służby w stolicy funkcjonariusze powinni otrzymać ekwiwalent pieniężny. - O mnie i moich kolegach jednak zapomniano - mówi dziś Pawłowski, który jest już byłym policjantem. Na należne mu pieniądze czekał ponad... 2 lata, a kwestia wypłacenia mu kilkuset złotych nabrała rozpędu dopiero w chwili, gdy zaczęliśmy interesować się tą sprawą.

Dwa lata temu Robert Pawłowski, jako jeden z funkcjonariuszy drogówki, zabezpieczał szczyt NATO w Warszawie. Z policyjnym mundurem pożegnał się 15 marca 2018 roku.

- Nie mogłem pogodzić się z tym, że jestem w służbach mundurowych, ścigając innych ludzi za popełnione wykroczenia i przestępstwa, a w mojej formacji nie potrafią wypłacić mi pieniędzy za moją służbę. Chodziło o około 600 złotych. Później przeniosłem się do Komisariatu Autostradowego Policji w Gliwicach. Gdy pojechał do poprzedniej jednostki, by zapytać o pieniądze, zostałem wyrzucony z gabinetu naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Katowicach - mówi dziś Robert Pawłowski.

Ostatecznie zrezygnował z munduru. Teraz pracuje w prywatnej firmie.

- Wszystko sobie przewartościowałem. Miałem ukarać mandatem babcię za to, że nie przeszła przez pasy i nabijać statystyki, a tymczasem moi przełożeni nie potrafili wypłacić mi pieniędzy, które przecież należały mi się za służbę - mówi był już funkcjonariusz.

Robert Pawłowski podkreśla, że w podobny sposób postąpiono nie tylko z nim. On mógł jednak walczyć o swoje, ponieważ nie jest już mundurowym. Koledzy pozostający w służbie nie mieli takiej możliwości. W tej sprawie były już funkcjonariusz pisał do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz do Komendy Głównej Policji. Bez efektów. Ostatecznie, po... 2 latach sprawą zajął się Wydział Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Stwierdzono, że Pawłowski ma rację. W piśmie czytamy: „jak wynika z poczynionych ustaleń, KMP w Katowicach nie przekazała do Wydziału Finansów KWP w Katowicach zestawienia liczby nadgodzin, za które przysługiwał panu zryczałtowany ekwiwalent pieniężny - na co zostanie zwrócona uwaga komendanta miejskiego policji w Katowicach. W konsekwencji ekwiwalent pieniężny, w zamian za czas pełnienia służby w czasie przekraczającym ustawowo określoną normę czasu służby (ze względu na realizację zadań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa podczas szczytu NATO) nie został panu wypłacony.”

Co na to Komenda Miejska Policji w Katowicach? - Do KWP Katowice, z katowickiej komendy miejskiej,wpłynęły listy nadgodzin policjantów zabezpieczających Światowe Dni Młodzieży. Policjanci biorący udział w zabezpieczeniu szczytu NATO nie zostali tam wykazani, gdyż w KMP Katowice nie potwierdzono wpływu pisma z WRD KWP Katowice zawierającego wykaz lub rozliczenie nadgodzin wypracowanych przez delegowanych policjantów - czytamy w odpowiedzi Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. Dodano, że „funkcjonariuszom KMP Katowice, pełniącym służbę podczas szczytu NATO, wypłacono nagrody motywacyjne.”

[bSPRAWDŹ, CZY SIĘ NADAJESZ DO POLICJI[/b]

KLIKNIJ I ROZWIĄŻ TEST

W dużym skrócie wygląda to jednak tak: Komenda Wojewódzka Policji stwierdziła, że problem leżał po stronie komendy miejskiej, natomiast w komendzie miejskiej uważają, że to KWP jest odpowiedzialna za tę sytuację.

W ramach postępowania skargowego badano również kwestię tego, czy Robert Pawłowski został wyrzucony z gabinetu naczelnika WRD KMP Katowice. Opierano się na relacjach obu panów i stwierdzono, że nic takiego nie miało miejsca. Słowo przeciwko słowu.

Gdy zaczęliśmy interesować się tym tematem, pieniądze bardzo szybko trafiły do Roberta Pawłowskiego.

- Ale moim zdaniem za mało - mówi były policjant. - Sprawa wciąż nie jest zamknięta, ponieważ prosiłem o dokładne wyliczenie za co należą mi się te pieniądze i nie mogę się o to doprosić. W prokuraturze złożyłem już zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez moich byłych przełożonych. Chodzi o niedopełnienie obowiązków - mówi były funkcjonariusz.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Musztra paradna na Święto Niepodległości w Dąbrowie Górniczej

Niezwykłe widowisko w Rybniku na Święto Niepodległości

Hymn na Rynku w Gliwicach na Święto Niepodległości

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo