Policjantka po służbie poszła na alkoholową imprezę. Kobiety bawiły się za głośno, więc wezwała patrol. Myślały, że to żart

To niecodzienne zdarzenie miało miejsce w Rzeszowie. Na spotkanie ze znajomymi wybrała się tam po służbie policjantka z Kolbuszowej. Panie urządziły sobie imprezę zakrapianą alkoholem. Kiedy znajome mundurowej zaczęły zakłócać spokój mieszkańców pobliskich domów i nie słuchały jej wezwań do opamiętania się, wezwała swoich kolegów po fachu, czyli patrol policji.
Całe to niezwykłe zdarzenie potwierdza policja w Rzeszowie.

- Nasi policjanci, 5 marca, podejmowali taką interwencję w Rzeszowie. Zgłoszenie dotyczyło zakłócenia ciszy nocnej. Mundurowi, którzy przyjechali pod wskazany adres, na dworze zastali trzy kobiety, jedną z nich była policjantka – mówi aspirant sztabowa Magdalena Żuk, rzeczniczka rzeszowskiej policji.

Stróże prawa podejmujący interwencję usłyszeli, że ich koleżanka po fachu prosiła o uciszenie tych osób, bo nie reagowały na jej prośby i wezwania.

- Policjanci sporządzili notatkę urzędową. Jest ona podstawą do podjętych czynności wyjaśniających, czyli że została wszczęta sprawa o wykroczenie z art 51 kw, który mówi o zakłóceniu ciszy nocnej lub nocnego spoczynku – wyjaśnia rzeczniczka.

Uczestniczki spotkania mogą zostać pouczone, poprzez otrzymanie mandatu karnego lub skierowanie do sądu.