W Częstochowie już od ponad roku trwa proces dotyczący naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia policjantów, a do samego zdarzenia, które jest objęte aktem oskarżenia, doszło ponad 2 lata temu. Wiem, że jako związki śledzicie tę sytuację. Jak pan ją ocenia, biorąc pod uwagę to, że głównym dowodem jest nagranie z telefonu komórkowego jednej z oskarżonych osób i wydawałoby się, że sprawa jest dosyć prosta.
Według nas, policjantów i związkowców, ta sprawa jest prosta. Funkcjonariusze bardzo dobrze wykonywali swoją pracę. Sumiennie pełnili służbę i zareagowali na wykroczenie. Tak naprawdę sprawa powinna zakończyć się szybko, ale dlaczego tak się nie stało? To już pytanie do rzecznika sądu.
Czytaj również: Proces w sprawie znieważenia policjantów w Częstochowie trwa ponad rok. Obrona twierdzi teraz, że wideo z interwencji zostało zmodyfikowane
Obrona utrzymuje, że istnieje świadek, który jest kluczowy, ponieważ „mógł widzieć całe zdarzenie”. Problem polega na tym, że od ponad pół roku mężczyzna nie potrafi dotrzeć do sądu. Wprowadzenie kamer na policyjne mundury miał rozwiązać różne problemy. Jest nagranie, sprawa jest prosta. Czy widzicie takie zagrożenie, że te sprawy jednak nie będą takie proste do rozstrzygnięcia?
Na pewno te kamery pozwolą obrazowo pokazać wykonywaną interwencję i to, jak ciężka jest służba funkcjonariuszy. Myślę, że dzięki nim, w przyszłości nie będzie takich wątpliwości. A wracając do sprawy z Częstochowy, to jest świadek, który nie pojawia się w sądzie. To już budzi pewne wątpliwości. Racja jest bezsprzecznie po stronie policjantów.
Takie młode osoby, patrząc m.in. na tę sprawę, mogą mieć natomiast wątpliwości czy wstąpić do policji, a temat wakatów powraca w wakacje niczym bumerang. Na 1 lipca tego roku mamy w garnizonie śląskim 535 wakatów, co oznacza, że brakuje ponad pół tysiąca policjantów. Czy to problem?
W garnizonie jest około 12 tysięcy funkcjonariuszy i jeśli to podzielimy na poszczególne jednostki, to można powiedzieć, że to i dużo, i mało. Do końca roku ma być jednak przyjętych około 500 policjantów i garnizon śląski tak naprawdę nie boryka się teraz z takim czerwonym alertem oznaczającym to, że nasze bezpieczeństwo może być zagrożone. Podczas naszej akcji protestacyjnej sygnalizowaliśmy różne bolączki, w tym wysokość uposażenia. Zawsze powtarzam, że funkcjonariusz powinien zarabiać pieniądze, które pozwolą godnie żyć. To porozumienie, które podpisaliśmy z ministrem (Joachimem Brudzińskim - dop. red.) to milowy krok. Postulaty są spełniane na bieżąco. Tu na Śląsku mamy zainteresowanie służbą w policji i mam nadzieję, że to zainteresowanie będzie rosło.
Mówimy o przyjęciach, ale ile osób z przyjętych do służby kończy kurs podstawowy? Nie możemy postawić znaku równości między osobami przyjętymi do formacji, a tymi, które finalnie wyjdą na ulice.
Oczywiście. Ta służba jest bardzo ciężka. Jest pewien odłam kandydatów...
Wiemy jaki to odłam?
Trudno powiedzieć. Każde przyjęcie niesie za sobą różne liczby osób, które rezygnują. Tak jest chyba jednak w każdym zawodzie. Nie każdy może być dziennikarzem, policjantem czy też hydraulikiem. Funkcjonariusz policji to specyficzny zawód, bardzo odpowiedzialny. Dążymy do tego, by był godnie opłacany.
Do mnie dochodzą takie sygnały, że policjanci, którzy byli przyjmowani na początku lat 90. w przyszłym roku będą już mieć pełne prawa emerytalne. Pojawiają się takie głosy, że przestaną być policjantami. Z własnej, nieprzymuszonej woli. Czy sprawdzaliście już ile to może być funkcjonariuszy?
Trudno tak na 100 procent powiedzieć ile osób odejdzie. Każdy co roku ma jakieś plany życiowe. To normalna, coroczna rotacja policjantów. To normalne, że policjanci przychodzą i odchodzą. Garnizon śląski ma się jednak dobrze. Bezpieczeństwo w aglomeracji śląskie nie jest zagrożone.
We wtorek zwracał mi pan jednak uwagę na to, że chociaż zmniejsza się liczba wakatów i liczbowo wygląda to dobrze, to niestety zmniejsza się też liczba doświadczonych funkcjonariuszy. Tych, od których młodzi policjanci mogliby się uczyć.
Zmniejsza się, ale nie na taką skalę, by bezpieczeństwo było zagrożone. Na pewno nowy funkcjonariusz jest mniej doświadczony. Szkolenie podstawowe pozwala jednak wykonywać obowiązki służbowe na drogach i podczas interwencji. Pod tym względem nie ma zagrożeń. Jeśli chodzi jednak np. o pracę operacyjną, to tutaj potrzebne jest wsparcie doświadczonych funkcjonariuszy. Tak jak jednak mówię, nie wszyscy odchodzą z policji. To coroczna rotacja.
Zadaliśmy także pytania od Internautów: o pluralizm związkowy w służbach mundurowych oraz o sprawę wyłączeń z art.15a Ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym. Cały wywiad w materiale wideo.
**Obserwuj autora na Twitterze TWITTER_FOLLOW https://twitter.com/PatrykDrabek
**
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected]
DZ24 WIADOMOŚCI CZYTELNIKÓW I INTERNAUTÓW
Nie przegapcie
- Bielizna erotyczna z Zabrza robi furorę na świecie ZOBACZCIE
- Najdroższe domy w województwie śląskim TOP 20. Poznaj ceny
- Memoriał Kusocińskiego: Emocje na Śląskim ZDJĘCIA KIBICÓW
- Air Show Fajera 2019 na Muchowcu. Mamy ZDJĘCIA
- Górnik Zabrze traci piłkarzy. Dziesiątka, której już nie ma
- Tak będzie wyglądał nowy rynek w Chorzowie. Otwarcie tuż tuż
Zobaczcie koniecznie
Porywacze ze Śląska złapani po 17 latach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?