Polityczna awantura na sesji sosnowieckiej Rady Miejskiej. Poszło o brak kultury, protesty kobiet i apel do premiera

Iskrzyło od początku

Ta sesja nie zaczęła się dobrze. Już od początku iskrzyło, zwłaszcza między radnymi Prawa i Sprawiedliwości, a przewodniczącą Rady Miejskiej z Koalicji Obywatelskiej - Ewa Szotą. Radni PiS postanowili zgłosić wniosek o odwołanie przewodniczącej. Powodem był „nieakceptowalny” sposób prowadzenia przez nią obrad. Radni wrócili w dyskusji m.in. do poprzedniej sesji, na której to przewodnicząca, nie udzieliła głosu dwójce radnych z PiS. To oburzyło szczególnie radną Grażynę Welon, byłą kontrkandydatkę Arkadiusza Chęcińskiego w wyścigu o fotel prezydenta miasta w ostatnich wyborach samorządowych.
Grażyna Welon miała żal, że po tym zdarzeniu przewodnicząca Rady Miejskiej nie zadzwoniła do niej i nie przeprosiła. Sesja odbywała się online. Po kłopotach technicznych, jakie najpierw miała radna, by połączyć się z innymi radnymi na platformie Teams, w końcu udało się jej to telefonicznie.

- Do dwójki innych radnych jakoś pani zadzwoniła a do mnie nie, choć też czułam się urażona tą sytuacją – mówiła radna Welon.

Mówiła też o nielojalności Ewy Szoty, także wobec swoich kolegów z KO.
Padały też ze strony innych radnych zarzuty, jakoby Ewa Szota trzymała na proteście kobiet w Sosnowcu transparent z hasłem „Wojna”.
Ewa Szota odpowiedziała, że owszem zadzwoniła do Jacka Dudka i Renaty Zmarzlinskiej-Kulik, bo ci radni wówczas zgłosili się do wypowiedzi i nie otrzymali głosu.

- Dlatego zadzwoniłam do nich i przeprosiłam. Pani się wówczas nie zgłaszała do wypowiedzi, więc nie rozumiem dlaczego miałam do pani dzwonić – odpowiadała Ewa Szota. – Co do transparentu i gróźb złożenia wniosku o moje odwołanie z funkcji przewodniczącej, to proszę złóżcie ten wniosek. I jeśli znajdziecie zdjęcie, na którym widać, że trzymam ten transparent z napisem „wojna” – bardzo proszę o dołączenie ich do tego wniosku – mówiła Szota, dodając, że nigdy takiego transparentu nie niosła.

- Nie powiedziałem, że niosła pani ten transparent, ale że stała pani w pobliżu osób, które go trzymały – tłumaczył radny PiS, Jacek Dudek.

O inteligencji i niekompetencji...

Radna Welon powiedziała przewodniczącej kilka gorzkich słów, między innymi podważających jej sposób wykonywania obowiązków przewodniczącej oraz jej …inteligencję. Można było tez usłyszeć, że za „swoje zasługi” otrzymała stanowisko dyrektorskie, wiec powinna być zadowolona.

Słowne przepychanki trwały ponad półtorej godziny, a radni zamiast zajmować się poszczególnymi uchwałami, komentowali własne zachowania. Mówili o kulturze i szacunku. Jednak nie brakowało wchodzenia sobie w słowo, przerywania wypowiedzi.
Gdy głos otrzymał radny Jacek Dudek, w czasie jego wypowiedzi prezydent Chęciński zgłosił wniosek o to, by ogłosić przerwę i umożliwić pracę urzędnikom, naczelnikom wydziałów, którzy musieli przysłuchiwać się tej dyskusji.

Kontrowersje wokół tzw. trybunału i tzw. przewodniczącej

Najgorętsze słowa padały jednak podczas przyjmowania uchwał, związanych z apelem Rady Miejskiej do premiera Mateusza Morawieckiego, w sprawie niewetowania unijnego budżetu i niepozbawiania Sosnowca unijnych pieniędzy, które już zapisano w budżecie miasta.

Podczas głosowania na drugą z uchwał w sprawie wsparcia dla działań kobiet walczących o prawa, zabrane im orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego padały wzajemne oskarżenia. W uchwale zapisano m.in. że dotyczy orzeczenia „tzw. Trybunału Konstytucyjnego”.

- Panią również analogicznie można, by nazwać tzw. przewodniczącą rady miejskiej – mówiła jedna z radnych PiS do Ewy Szoty.

Sesję dosadnie skomentował potem na Facebooku Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.

- Dzisiejsza sesja Rady Miejskiej to jedno wielkie kuriozum. O bronieniu się "rękami i nogami" radnych PiS przed apelami ws. Strajków Kobiet/kompromisu aborcyjnego i zagrożonych funduszy unijnych, wplatanie w to historii z czasów zaborów, handel dziećmi itd. już nawet nie wspomnę... – pisze Chęciński.

Wspomniał też o wyjaśnionych już wcześniej a wciąż przytaczanych zarzutach do Ewy Szoty.

- Jednak dla radnych obecnej partii rządzącej ważniejsze było... uczestnictwo w Strajku Kobiet, obecność wśród osób z transparentami, popieranie Kobiet w walce o swoje prawa. Do tego dochodzą wypowiedzi i insynuacje pani radnej, która kandydowała na urząd prezydenta Sosnowca (otrzymała 12 tysięcy głosów,) o inteligencji Pani Przewodniczącej Szoty, o społeczności LGBT, o "stołkach", prywatne wycieczki, w tym dotyczące orientacji seksualnej i wręcz obrażanie Jej. To było przekroczenie granic, nie tylko przyzwoitości. To po prostu chamski atak. To przykre, bo są radni Prawa i Sprawiedliwości, którym zależy na mieście, z którymi dobrze się współpracuje, ale to, co dzisiaj odbyło się ustami Pani Grażyny Welon wobec Ewy Szoty, po prostu mnie przerosło. Gratuluję Pani Przewodniczącej odporności na te ataki i trzymanie nerwów na wodzy, bo niewiele osób potrafiłoby zareagować w ten sposób – napisał Arkadiusz Chęciński.

Po burzliwej dyskusji przyjęto wszystkie zawarte w porządku sesji uchwały. Także te „kontrowersyjne”, co było do przewidzenia, zważywszy, że radni Koalicji Obywatelskiej wspólnie dla Sosnowca mają w radzie Miejskiej większość. Poparli ich wczoraj również radni Lewicy.