Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polityczna "Seksmisja". Kobiety idą po władzę, a mężczyźni podziwiają WIDEO

AIP
Urząd prezydenta jest jedynym na polskiej scenie politycznej, o który kobiety nie toczą walki. Marszałek Sejmu? Kobieta. Premier? Kobieta. Liderzy największych ugrupowań? Również kobiety...

Muzyka: Harlequin - Kevin MacLeod; Mean Streetz - MK2

Kopernik? Kopernik też była kobietą! - słynna kwestia z komedii Juliusza Machulskiego „Seksmisja” idealnie wpasowuje się w dzisiejsze realia polityczne. Premier? Kobieta. Marszałek Sejmu? Kobieta. To co, może liderka lewicy też jest kobietą? Tak, dokładnie! - Marzą mi się czasy, kiedy zadamy sobie pytanie: jak to możliwe, trzech mężczyzn ubiega się o stanowisko szefa rządu?! - mówi przekornie Barbara Nowacka, kandydatka Zjednoczonej Lewicy na premiera.

Choć warto dodać, że nie była zwolenniczką pomysłu „pani prezydent Magdaleny Ogórek”. Tu stawiała na Janusza Palikota. - W zasadzie od początku istnienia SLD elektorat tej partii zawsze jest bardziej męski niż żeński. Dlatego kandydatura pani Nowackiej jest swoistą aberracją - podkreśla dr Rafał Chwedoruk, politolog UW. Nowacka nie zgadza się z tą teorią. - Pierwsze posłanki lewicowe były kobietami. Wybitne polityczki w ostatnich latach też pochodziły z lewicy. Mieliśmy dobre ministry polityki społecznej, zdrowia i nawet obrony narodowej! One wszystkie wywodziły się z lewicy. Faktycznie, od kilku lat nie rządzimy, więc może jesteśmy trochę mniej widoczne - zastanawia się Nowacka. Dla wielu to jednak podobny zabieg do tego, który zastosował Jarosław Kaczyński.

- Pan prezes sam nie może grać na miękko, o czym świadczy jego wielki powrót w tym tygodniu, stąd kandydatura pani Beaty Szydło. Co innego Ewa Kopacz, która po awansie Donalda Tuska stała się naturalnym liderem. A Leszek Miller był zmuszony postawić na nową generację pod groźbą niewejścia do Sejmu - wyjaśnia Janusz Piechociński, przewodniczący PSL.

Co ciekawe, lider ludowców sam też stoi w otoczeniu kandydatek do Sejmu z listy warszawskiej. - Polityka jest kobietą, gospodarka też jest kobietą. Proszę zwrócić uwagę, jak wspaniałe kandydatki są obok mnie - chwali, ale konsekwentnie mówi, że w PSL kandydatem na premiera zawsze jest przewodniczący stronnictwa. Takiej sytuacji na scenie politycznej nie przypomina sobie wielu posłów.

- Dawno nie było takiego pojedynku. Chyba po raz pierwszy mamy z czymś takim do czynienia. Mężczyźni dominują od pokoleń, dlatego dzisiejsza obecność polityków kobiet jest czymś pozytywnym. Ale nie wszystkie panie ocieplają wizerunek polityki, że wspomnę chociażby o prof. Pawłowicz - powiedział Rafał Grupiński, przewodniczący klubu PO w rozmowie z AIP.

Rzeczniczka PiS Elżbieta Witek też nie sądzi, by wszystkie kobiety robiły dobry PR. Każda z nich jest inna i to wyborcy zdecydują, która postawa bardziej im odpowiada.

- Czy kobieta, która ma zaciśnięte pięści i takie męskie podejście do sprawy, czy ta, która patrzy na sprawy bardzo szeroko, ma w sobie dużo empatii, wyrozumiałości, zrozumienia problemu i tego, że trzeba być odpowiedzialnym za to, co się obiecuje - wskazuje, że Beacie Szydło zdecydowanie bliżej do tego drugiego typu. Zwraca też uwagę, że w polityce po prostu przyszedł taki czas, kiedy kobiety są potrzebne. Nie chce jednak oceniać decyzji Zjednoczonej Lewicy o wystawieniu na szpicę Barbary Nowackiej.

- Być może była najlepsza - mówi z serdecznym uśmiechem. Rozmawiając z Elżbietą Witek, trudno nie odnieść wrażenia, że panie są o wiele bardziej skłonne do współpracy niż mężczyźni.

- Przez wiele lat patrzyłam, jak współdziałają kobiety, by znaleźć porozumienie. To dlatego, że nie używamy tak ostrych słów jak mężczyźni - tłumaczy Nowacka.

- Obawiam się jednak, że w tych ostatnich tygodniach tak ważne cechy: umiejętności kompromisu, negocjacji i znajdowania wspólnoty niektóre z nas zaczynają tracić - dodaje. Nowacka nie chce jednak zdradzić, kto wymyślił ją jako kandydatkę na premiera ZL. Odpowiada dyplomatycznie, że ciężko na to pracowała, jednocząc lewicowe środowiska. - W polityce nie da się wymyślić realnej postaci. Trzeba na to zapracować. Wyborcy są zresztą czuli na triki. Potrafią rozróżnić fałsz od prawdy. A w szczególności ci, z którymi pracowałam. Wiedzą, ile energii, ile czasu poświęciłam, żeby zbudować Zjednoczoną Lewicę, i powierzając mi liderką funkcję doceniają ten wkład - mówi.

Patrząc na sondaże wyścig o fotel premiera, rozstrzygnie się między Ewą Kopacz i Beatą Szydło. Wskazuje też na to poniedziałkowa debata, w której wezmą udział tylko liderki Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości. Na którym miejscu do mety dobiegnie więc Nowacka? - Widzę się na miejscu... zapracowanym - odpowiada z uśmiechem po chwili zastanowienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!