Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polityczna wojna w PiS. "Walczę o honor" mówi dr Alicja Cegłowska, była dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 w Sosnowcu

Agata Pustułka
Agata Pustułka
Alicja Cegłowska (z prawej) została odwołana z funkcji dyrektora Centrum Urazowego przez marszałka Jakuba Chełstowskiego
Alicja Cegłowska (z prawej) została odwołana z funkcji dyrektora Centrum Urazowego przez marszałka Jakuba Chełstowskiego ARC DZ
To od jej odwołania rozpoczęła się afera w Zarządzie Województwa śląskiego, której efektem jest m.in. pozbawienie kompetencji zarządzania ochroną zdrowia przez członka Zarządu Dariusza Starzyckiego i napięte stosunki między posłanką Ewą Malik i marszałkiem Jakubem Chełstowskim. Sprawa znalazła się na biurku prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Dr Alicja Cegłowska tylko nam mówi o kulisach sprawy i potwierdza, że zamierza startować w konkursie na dyrektora.

Jaki jest pani status w szpitalu w Sosnowcu? Od pani odwołania rozpoczęła się afera, która ma charakter polityczny i trafiła nawet na biurko prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, zaś rolę główną, obok pani, zagrał marszałek województwa Jakub Chełstowski.

Obecnie jestem ordynatorem oddziału chorób wewnętrznych i oddziału diabetologii i chorób metabolicznych z pododdziałem leczenia stopy cukrzycowej. Pełnię tę funkcję w ramach jednej drugiej etatu. Gdy powołano mnie na stanowisko dyrektora, zrezygnowałam z jednej połówki, co było oczywiste w związku z czekającymi mnie obowiązkami. Niestety, po odwołaniu mnie, pomimo moich wniosków, a nawet pisma z poparciem w tej sprawie do marszałka Chełstowskiego, nie przywrócono mi całego etatu, co jest obecnie dla mnie największą przykrością. W tym szpitalu pracuję od pierwszego dnia jego działalności. Przeszłam solidnie wszystkie szczeble kariery: od lekarza stażysty do dyrektora włącznie. Pracowałam w czasie, gdy rządziły różne opcje polityczne i zmieniali się dyrektorzy. Z większością z nich żyję w poprawnych stosunkach. Z żadnym nie miałam większych problemów. Tworzyłam od podstaw oddział gastroenterologii. Awansowałam, gdy u władzy zmieniały się układy, ale nigdy nie spodziewałam się, że zostanę za swoją dobrą pracę tak ukarana. Mam przecież dwa lata do emerytury.

Wcześniej pisaliśmy

Zatrzymajmy się przy tym wątku. Zanim pani została odwołana dostała pani telefon z Urzędu Marszałkowskiego z pytaniem, kiedy ma pani urodziny. Tyle że nie chodziło tu o składanie życzeń.

Niestety. W ten sposób, po ustaleniu owej daty, udało się mnie odwołać na parę dni przed nabyciem przeze mnie praw emerytalnych. Zostawiam ocenie innych to zachowanie. Do tego momentu nikt z zarządu województwa nie krytykował pracy szpitala, a tym samym moich działań. Byliśmy wręcz wizytówką, także w czasie największego nasilenia problemów związanych z rozwojem pandemii koronawirusa. Udało nam się osiągnąć bardzo dobry wynik finansowy za 2019, niełatwy przecież rok, istotnie lepszy od roku poprzedniego. Rok do roku wynik finansowy poprawił się o ładnych kilka milionów złotych. Byliśmy stawiani za wzór, a ja słyszałam nawet, że będę kandydatem do nagrody finansowej właśnie za to, co udało nam się osiągnąć. Przejęliśmy w bardzo krótkim czasie, bez żadnej dodatkowej złotówki, toksykologię z upadającego Instytutu Medycyny Pracy w Sosnowcu. Pan marszałek bardzo nas za to chwalił. Udało się nam odtworzyć oddział onkologii, który praktycznie funkcjonował w szczątkowy sposób. W tej chwili oddział kwitnie, a nasi chorzy mają szerszy dostęp do leczenia onkologicznego niż wcześniej. Odnowiliśmy ortopedię, gdzie są operowani chorzy z najcięższymi urazami, w tym kręgosłupa. Dokonaliśmy pierwszych zabiegów wszczepienia keratoprotez ratujących wzrok, z czego jesteśmy niezwykle dumni, tym bardziej, że wykonywał je m.in. światowej sławy okulista prof. Edward Wylęgała, na co dzień pracujący w Okręgowym Szpitalu Kolejowym w Katowicach. To w naszym szpitalu zrobiliśmy wszystko, by uratować jednego z saperów. Kupiliśmy wiele sprzętu i to w czasie COVID-u. My nie zamknęliśmy się przed pacjentami. Poza pojedynczymi przypadkami zachorowań praca szpitala nie została zakłócona.

Skoro było tak dobrze, to czemu zrobiło się tak źle? Uchodziła pani za pupilkę zarządu, a tu odwołują panią z zarzutami... korupcji!

No jak okazuje się, stałam się ofiarą bliżej nieokreślonej wojny. Większość pracowników twierdzi, że podejrzewanie mnie o jakąkolwiek korupcję to kompletna bzdura. Zamierzam bronić swojego honoru.

Jak dowiedziała się pani o odwołaniu?

Chodziło o to, żeby mnie zaskoczyć. Dowiedziałam się niemal natychmiast po odwołaniu o tym fakcie, a następnego dnia w moim gabinecie pojawiła się nowa pani dyrektor, a dyrektor wydziału zdrowia wręczył mi wypowiedzenie. Chcę podkreślić, że po odejściu poprzedniej dyrektor - Iwony Łobejko - kilka wydziałów administracji szpitala, istotnych z punktu widzenia funkcjonowania placówki, zostało zdziesiątkowanych, bo wielu fachowców odeszło z poprzednią dyrektor. Musiałam szukać nowych, co jest niezwykle trudne, bo chodzi tu o takie wydziały jak kontroli finansowej i kontraktowania. Dostali znacznie lepsze warunki finansowe. Do wydziału zamówień publicznych profesjonalistkę udało nam się zyskać dopiero po półtora roku zabiegów. W dzisiejszych warunkach bez kompetentnych pracowników w tych kluczowych działach szpital nie może funkcjonować. A mimo to finansowo wyszliśmy obronną ręką.

To co się stało? Co pani zarzucono?

Pan marszałek, ani nikt z zarządu ze mną nie rozmawiał. Powodem były wyniki kontroli. Kuriozalne zarzuty. Sprawa dotyczyła obsługi prawnej szpitala. Zrezygnowałam z kancelarii wynajmowanej przez poprzednią dyrekcję, bo uznałam, że zawiera wiele umów niekorzystnych dla szpitala i jest za droga. Pewne sprawy były finansowane poza umową. Do konkursu, który ogłosiłam, zgłosiło się kilkoro chętnych. Do czasu wyłonienia ostatecznego partnera obsługą prawną zajęła się kancelaria, która mogła szybko i kompetentnie przejąć obowiązki. Normalnie, równolegle trwało postępowanie konkursowe, prowadzone przez dyrektor operacyjną. Pierwsze postępowanie zakończyło się fiaskiem, a w drugim wygrała kancelaria, która nas obsługiwała. Jesteśmy jako szpital centrum urazowym, a kancelarii obsługujących centra urazowe jest kilka. To kryterium spełniało więc kilka kancelarii. Każdy mógł się zgłosić do konkursu. Kontrola przysłana z Urzędu Marszałkowskiego została przysłana w tym samym dniu, w którym w mediach ukazał się artykuł ukazujący jakieś moje domniemane powiązania z kancelarią. Jako dyrektor nie mogłam uczestniczyć w tym postępowaniu, bo tego zabrania prawo. Mogłam jedynie zaakceptować lub nie jego wyniki. Kontrolerzy od marszałka nie rozmawiali ze mną, poza przywitaniem się. Nikt ode mnie nie chciał żadnych informacji i nawet nie poinformowano mnie, kiedy kontrola się skończyła. Gdy otrzymaliśmy postanowienia kontroli, na wszystkie uwagi odpowiedzieliśmy. W tym czasie spotkałam się z marszałkiem Chełstowskim, który powiedział mi, że popełniono kilka błędów, ale nie zagrażają one pełnieniu przeze mnie stanowiska. Nie przeczę, że te błędy były, ale nie dotyczyły mojej osoby. Można mówić o wprowadzeniu zarządu szpitala w błąd przez dyrektor operacyjną. W dokumencie dotyczącym przetargu na usługi prawne nie było podpisów zarządu, a był to drugi dokument o zmienionej treści. W pierwszym dokumencie nasze podpisy były. Umówiliśmy się, że marszałek oczekuje na moje wyjaśnienia na piśmie.

Czyli odwołanie było kompletnym zaskoczeniem?

W wystąpieniu pokontrolnym nie ma nawet mowy o mandacie dla mnie. Natomiast zanim jeszcze poznaliśmy wyniki kontroli dyrektor departamentu prawnego w Urzędzie Marszałkowskim, na podstawie tej kontroli, zarekomendował marszałkowi odwołanie mnie i dyrektor operacyjnej ze stanowiska. Pan dyrektor napisał, że ujawnione okoliczności wskazują na ustawianie przetargu, co podlega pod płatną korupcję. Nawet zaleca oddanie sprawy do prokuratury. Dyrektor wysłał pismo do marszałka cztery dni przed zakończeniem kontroli. Z tego, co wiem, zarząd zebrał się w trybie nagłym. Dostali materiały od dyrektora departamentu prawnego, a nie wnioski z kontroli. Ów dyrektor wnosi też o oddanie sprawy do CBA. Tymczasem CBA samo przyszło do szpitala kilka miesięcy wcześniej i stwierdziło nieprawidłowości, ale w umowach zawieranych z poprzednią kancelarią. CBA zaleciło mi oddanie sprawy do prokuratury, co zrobiłam. CBA nie podważyło umów zawieranych przeze mnie. Gdy odwoływałam poprzednią firmę prawną miałam naciski pewnych polityków, by tego nie robić. Ja chciałam mieć niezależną kancelarię.

Nie przeocz

Dlaczego napisała pani w tej sprawie list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego?

Bo w niekomfortową sytuację usiłowano wplątać panią poseł Ewę Malik, która nic z tym nie ma wspólnego. Czułam się skrzywdzona i pomówiona, a całą sprawę usiłowano ugrać politycznie. Napisałam, że zarówno mnie, jak i panią poseł, wplątuje się w aferę polityczną, która jest dziełem czyjejś wyobraźni, bo nie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Broniłam swojego honoru, nie stanowiska. Podziękowaniem za moją pracę na stanowisku dyrektora były owacje na stojąco ordynatorów podczas zebrania z nową dyrektorką. W mojej obronie wysłano listy i do premiera Morawieckiego, i do wojewody. Pisali pracownicy, związkowcy. Zebrano bardzo wiele podpisów. Nie mam wątpliwości, że zwalniając mnie chciano zrobić przykrość poseł Malik i Dariuszowi Starzyckiemu, który w zarządzie województwa odpowiadał do niedawna za ochronę zdrowia, a nasz szpital traktował jako kluczowy dla regionu. Posłowie PiS z Zagłębia oraz członkowie zarządu PiS z okręgu zagłębiowskiego napisali do marszałka pismo, by zwrócono mi połówkę etatu ordynatora. Odmawia mi się tego prawa. Uważam, że to czysta złośliwość, na którą nie zasłużyłam. Ordynatorem jestem od kilkunastu lat.

Właśnie rozpisano konkurs na stanowisko dyrektora pani szpitala. Wystartuje pani?

Postanowiłam pod presją pracowników, życzliwych mi osób wziąć w nim udział. W ostatnim okresie dostałam wiele dowodów wsparcia, które nadały nowy sens mojej wieloletniej pracy w tym ośrodku.

Musisz to wiedzieć

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera