Polki mają większą wiedzę na temat objawów zawału serca niż Polacy. Kiedy jednak ryzyko zawału dotyczy ich samych, bagatelizują objawy i, dłużej niż mężczyźni, zwlekają z wezwaniem pomocy - wynika z badań przeprowadzonych na potrzeby ogólnopolskiej kampanii Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu „Zawał serca - Czas to Życie”.
Znakomita większość kobiet w Polsce (82 proc.) prawidłowo wskazuje, że ból w klatce piersiowej może oznaczać zawał lub problemy sercem - dla porównania, taką wiedzę deklaruje 69 proc. mężczyzn. Panie rzadziej też niż panowie (18 proc. vs 25 proc.) odpowiadają „nie wiem”, na pytanie, jakie mogą być konsekwencje zwlekania z wezwaniem pomocy w przypadku zawału serca. Ale paradoksalnie to właśnie one później od mężczyzn dzwonią po pogotowie w przypadku podejrzenia incydentu sercowo-naczyniowego, narażając swoje serca na nieodwracalne uszkodzenia.
To wnioski płynące z badania „Zawał serca - Opinie Polaków”, przeprowadzonego przez SW Research w ramach kampanii Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, której celem jest skrócenie opóźnień leczenia zawału serca poprzez edukację na temat właściwego postępowania w przypadku zawału.
- Już w pierwszych minutach zawału powstają w sercu nieodwracalne zmiany, które postępują z upływem czasu. Mają one znaczący wpływ na szanse przeżycia oraz jakość życia chorego po zawale - tłumaczy prof. dr hab. n. med. Mariusz Gąsior Kierownik III Katedry i Oddziału Klinicznego Kardiologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Dlatego w przypadku podejrzenia zawału konieczny jest natychmiastowy kontakt z numerem alarmowym 112 i wezwanie karetki pogotowia. Niestety, aż co czwarty polski pacjent ginie z powodu zawału serca, zanim jeszcze trafi do szpitala, ponieważ często zbyt długo zwleka z wezwaniem pomocy.
- Z tego powodu tak ważne są działania edukacyjne, a jak pokazują badania, kobiety są szczególną grupą, u której reakcja na objawy zawału powinna być znacznie szybsza – podkreśla Reinier Schlatmann, prezes Philips w krajach Europy Środkowo – Wschodniej, reprezentujący partnera strategicznego kampanii. W przypadku kobiet problem pogłębia fakt, że nie zawsze mają one typowe objawy zawału. - Kobiecy zawał rzadziej przebiega z silnym bólem w klatce piersiowej. A jeśli ból występuje, to w nietypowej lokalizacji, na przykład między łopatkami, pod łukiem żebrowym lub w nadbrzuszu - wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Mariusz Gąsior. - Kobiety natomiast częściej odczuwają pieczenie bądź ucisk w tzw. dołku. Mogą też mieć problemy z oddychaniem.
Objawy te nie są kojarzone z zawałem, co może mieć związek z opóźnioną reakcją w postaci wezwania pomocy. Co ciekawe, panie częściej niż panowie (32 proc. vs 21 proc.) przyznają, że powodem zwłoki w ich przypadku mogłoby być przekonanie, iż ból jest skutkiem silnych emocji. W efekcie kobiety z zawałem serca później od mężczyzn są poddawane leczeniu, które ma udrożnić zamknięte naczynie wieńcowe (przyczyną zawału jest właśnie nagłe zamknięcie się jednej z tętnic wieńcowych, prowadzących krew do mięśnia sercowego).
Na szczęście kobiety są wyposażone w naturalny czynnik chroniący je przed rozwojem chorób serca, w tym przed zawałem. Chodzi o hormony płciowe - estrogeny, które korzystnie wpływają między innymi na śródbłonek, warstwę komórek wyściełających naczynia krwionośne. Dzięki estrogenom zawał serca rzadziej dotyka kobiet młodych (w wieku poniżej 55 lat) i bardzo młodych (w wieku poniżej 40 lat), niż mężczyzn w tym samym wieku.
Z przeprowadzonych badań wynika, że młody wiek u kobiet bez czynników ryzyka (takich jak nadciśnienie tętnicze czy cukrzyca) nie chroni przed zawałem serca, gdy palą one papierosy i mają obciążający wywiad rodzinny. - Do zawału serca w młodym wieku mogą również przyczynić się tzw. czynniki niemierzalne, jak nadmierna praca i nasilenie stresu z nią związane – ostrzega prof. dr hab. n. med. Mariusz Gąsior. Ochronne działanie estrogenów kończy się wraz z gwałtownym spadkiem ich produkcji, a więc po menopauzie.
- Zachorowalność na zawał serca jest wówczas podobna, a nawet wyższa niż u mężczyzn. Jak wynika z naszych badań, kobiety z zawałem serca są przeciętnie 7 lat starsze od mężczyzn - tłumaczy dr hab. n. med. Bartosz Hudzik, kardiolog ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu i kierownik Zakładu Profilaktyki Chorób Sercowo-Naczyniowych Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. U kobiet po menopauzie częściej też występują dodatkowe czynniki ryzyka, takie jak nadciśnienie tętnicze, cukrzyca czy otyłość.
W rezultacie zawał serca ma u nich cięższy przebieg niż u mężczyzn. Dobra wiadomość jest taka, że panie rzadziej palą papierosy i jako pacjentki są bardziej zdyscyplinowane - systematycznie mierzą ciśnienie tętnicze, biorą leki czy przychodzą na kontrolę lekarską. Nie zmienia to faktu, że po menopauzie powinny zwracać większą uwagę na profilaktykę chorób sercowo-naczyniowych. Eksperci zachęcają je do stosowania zrównoważonej diety, dbania o higienę pracy i zażywania regularnej aktywności fizycznej.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
500 Plus od pierwszego dziecka i "13" dla emerytów
TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?