Polska - Iran 3:2: Przepychanki po meczu. Polscy siatkarze mają dwa zwycięstwa na Rio 2016

Po zakończeniu meczu Polska - Iran doszło do słownych utarczek i przepychanek.

Polski siatkarz Bartosz Kurek nie chciał komentować awantury pod siatką po ostatniej piłce. - Podziękowaliśmy sobie za grę. Nie wiem o czym mówicie - powiedział.

Selekcjoner Stephane Antiga zdenerwował się pytaniami dziennikarzy o awanturę pod siatką. - Podsycacie spekulacje. Nie mówcie o tym, nie dolewajcie oliwy do ognia. Za nami świetny mecz siatkówki, a wy o to pytacie. To był przypadek, coś takiego nie powinno mieć miejsca i my to wiemy - mówił Antiga.

Perfekcja – tak jednym słowem można nazwać grę Polaków w pierwszym secie. Biało-czerwoni w ostatnich turniejach słabo wchodzili w mecze, często przegrywali pierwsze partie, ale w Rio de Janeiro na razie straszą rywali od początku – z Egiptem wygrali do 18, a z Iranem – do 17. Świetne przyjęcie, bezbłędny Bartosz Kurek, a do tego pięć asów serwisowych – Polacy zabawili się w pierwszej partii z prowadzonym przez Raula Lozano Iranem. Od początku do końca dominacja polskiej drużyny nie podlegała dyskusji.

- Takie zwycięstwo jest bardzo ważne dla zespołu, dla całego naszego startu w turnieju. Pokazaliśmy charakter, a ja wolę wygrać tak, niż 3:0. Jesteśmy bardzo silni mentalnie - mówił Antiga, który jednocześnie wyjaśnił, dlaczego zdjął z boiska Mateusza Mikę i nie wpuścił go już na boisko. - Po prostu nie był skuteczny. Buszek jest bardziej agresywny w bloku, a to ważne, bo nie mieliśmy wielu bloków. No i dobrze przyjmuje. Zarówno Mika, jak i Buszek są w formie, ale w tym meczu bardziej potrzebny był ten drugi - mówił Antiga.

- Trzeci set zagraliśmy trochę słabiej, ale w czwartym prowadziliśmy cały czas i puściliśmy końcówkę. To nie powinno się zdarzyć. Powinniśmy zwyciężyć 3:1. Ale nie ma tego złego... Kibice mogli nas dłużej zobaczyć - mówił Kubiak.
ZOBACZ KONIECZNIE:
POLSCY SIATKARZE WYGRALI Z IRANEM ZAPIS RELACJI
Iran, który miał już na swoim koncie jedną porażkę, w drugiej partii podniósł się z kolan i Polakom nie grało się już tak łatwo. Nadal jednak mieli w swoim składzie grających fenomenalnie Kurka i Michała Kubiaka. Po niezłym początku biało-czerwonych rywale doszli do głosu, a po autowym ataku Kurka wyszli nawet na prowadzenie 18:17. Riposta polskiej drużyny była natychmiastowa – Kurek nie pomylił się już do końca meczu, a razem z kolegami błyskawicznie odzyskał prowadzenie. W ostatniej akcji Irańczyków zaskoczył Grzegorz Łomacz, który zamiast wystawić piłkę do Kurka wybrał Rafała Buszka, a zmiennik Mateusza Miki pewnym atakiem podwyższył prowadzenie na 2:0. Polscy kibice, wśród których byli m.in. prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki i minister sportu Witold Bańka oraz cała grupa polskich sportowców, np. tenisiści Klaudia Jans-Ignacik, Paula Kania i Marcin Matkowski, mieli powody do radości. Mecz układał się znakomicie, na 3:0.

Gdy na początku trzeciego seta polski zespół przegrywał 1:4, Stephane Antiga po raz pierwszy w tym meczu poprosił o czas. To też pokazuje przewagę biało-czerwonych w dwóch pierwszych partiach. Ale w trzecim Irańczycy zagrali lepiej, niż w drugim i polski zespół miał spore kłopoty. Spadł procent przyjęcia zagrywki, z kolei polski serwis już tak nie raził rywali, jak wcześniej. Polacy szybko odrobili straty, a później prowadzenie przechodziło z rąk do rąk i już przynajmniej od połowy seta zapowiadała się zacięta końcówka.

Polski zespół odzyskał inicjatywę dzięki atomowej zagrywce Kurka, która zapewniła prowadzenie 21:20, ale tylko na chwilę. Przy stanie 22:23 rywale podbili atak Kurka i dzięki kontrze znów byli bliżej sukcesu. A gdy pomylił się Kubiak, udało im się zostać w grze.

Czwarta partia też była bardzo zacięta. Polacy prowadzili już 19:16, ale Irańczycy dzięki świetnej grze w bloku wyrównali na po 19, a doskonałe zagrywki Ghaemiego dały im dwupunktowe prowadzenie (21:19). W dodatku Polacy pogubili się w ustawieniu i stracili jeszcze jeden punkt. To przesądziło, że o wyniku rozstrzygnie tie-break. Końcówka, przegrana przez Polaków 1:9, była w ich wykonaniu fatalna.

Tie-break był najbardziej wyrównany, jak tylko to można sobie wyobrazić, bo do samego końca żaden zespół nie prowadził wyżej, niż jednym punktem. Raz prowadzili Polacy, raz Irańczycy. Polacy obronili dwie piłki meczowe, po czym Mateusz Bieniek zaserwował asa i teraz bronić musieli się Irańczycy. Nie dali rady, choć podbili trzy ataki Polaków. Wreszcie pomylił się jeden z nich i Polacy mogli cieszyć się z wygranej. Ale nadal było nerwowo, a pod siatką doszło do przepychanki.

Turniej siatkarski sypie sensacjami. Dwie porażki w grupie A mają już na swoim koncie Amerykanie – po porażce 0:3 z Kanadą we wtorek przegrali 1:3 z Włochami – ale największą furorę robi Argentyna, która najpierw wygrała z Iranem 3:0, a w drugiej serii pokonała Rosję 3:1. Argentyńczycy będą rywalami Polaków w czwartek i już widać, że mecz, ze względu na niespotykaną od dawna formę Argentyńczyków, będzie trudniejszy, niż można było przypuszczać.

Polska – Iran 3:2 (25:17, 25:23, 23:25, 20:25, 18:16)
Polska: Łomacz, Kubiak, Bieniek, Kurek, Mika, Kłos, Zatorski (libero) oraz Buszek, Konarski, Bednorz. Trener: Stephane Antiga.
Iran: Marouf, Zarini, Mousavi, Mahmoudi, Ebadipour, Gholami, Marandi (libero) oraz Mahdavi, Mirzajanpour, Ghaemi, Ghafour. Trener: Raul Lozano.

*Przejmująca historia Macieja Cieśli. To o nim mówił papież Franciszek
*Ale burza! Samochody zatopione przy M1 w Czeladzi ZDJĘCIA + WIDEO
*Tylko szaleniec mógłby się rzucić na tego policjanta ZOBACZCIE ZDJĘCIA
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*Najlepsze baseny w województwie śląskim [TOP 10 BASENÓW]
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"