Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska jest zagrożona terroryzmem jak każdy punkt świata - mówi Łukasz Kister

Tomasz Szymczyk
Wciąż trwa dyskusja po wydarzeniach, do których doszło we Francji. Najwięcej kwestii dotyczy przyszłości i bezpieczeństwa Polski i Europy.

Europa wciąż jest w szoku po piątkowych aktach terroru, które miały miejsce w Paryżu. Wydarzenia w stolicy Francji powodują jednak konieczność stawiania wielu pytań o przyszłość i bezpieczeństwo krajów Unii Europejskiej, w tym Polski. Oto najważniejsze kwestie.

Strefa Schengen

Zaostrzone środki bezpieczeństwa wprowadzono już nie tylko na francuskich granicach. Podobnie postąpiła m.in. Holandia. W kontekście tego pojawia się więc pytanie o przyszłość strefy Schengen, czyli „Europy bez granic”.

- To może być koniec strefy Schengen. Zderzyliśmy się bowiem ze światem, który myśli zupełnie innymi kategoriami - uważa dr hab. Małgorzata Myśliwiec, politolog z Uniwersytetu Śląskiego. - Być może, dla własnego dobra, będziemy musieli z tych ułatwień w ruchu granicznym zrezygnować. Na jak długo? Jeszcze nie wiadomo. Konieczna jest świadomość, że niebezpieczeństwo, które tak tragicznie doświadczyło Francuzów, może też trafić do Polski. Niektórzy politycy dopiero dziś zdali sobie sprawę, że wpuszczanie do Europy rzeszy imigrantów bez żadnej kontroli może skutkować przeniknięciem ludzi, którzy nie przyjeżdżają do nas z dobrymi intencjami - ocenia Myśliwiec.

W Polsce decyzję o ewentualnym przywróceniu kontroli granicznych podejmuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Jak mówi ppor. Joanna Rokicka, rzecznik prasowy Straży Granicznej, czasowy powrót do kontroli to nic nadzwyczajnego, bo działano w ten sposób chociażby podczas odbywających się w Polsce i na Ukrainie mistrzostw Europy w piłce nożnej. - Czasowy powrót do kontroli nie oznacza, że znów będą przejścia graniczne i zasieki. Kontrole w wybranych miejscach na szlakach komunikacyjnych przeprowadzać będą mobilne patrole, wyposażone m.in. w mobilne terminale - wyjaśnia ppor. Rokicka.

Jak dodaje, taka forma kontroli nie będzie dla Straży Granicznej oznaczać dodatkowych kosztów. - To nasze zadanie wpisane w ustawę. Nie jest to dla nas żadna nowość - podkreśla.

Wyjazdy w świat

Sylwestrowa zabawa na ulicach francuskiej stolicy lub romantyczny spacer pod wieżą Eiffla w najbliższym czasie? Wszystko wskazuje na to, że ten rok nie będzie się niczym różnił od poprzednich. Mimo serii zamachów terrorystycznych, wprowadzenia stanu wyjątkowego, kontroli na granicach, biura podróży na razie nie wycofują oferty wyjazdów do Paryża. Czy będą na nie chętni, to już jednak inna sprawa.

- Nie chcemy podejmować gwałtownych decyzji, czekamy na oficjalne stanowisko ze strony Francji oraz informacje polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych - podkreśla Radomir Świderski, rzecznik prasowy biura podróży Rainbow Tours. - Zakładamy, że wyjazdy będą odbywały się zgodnie z planem. Tym bardziej że do końca grudnia zostało jeszcze sporo czasu. Dlatego, wszystko może się jeszcze zmienić - dodaje.

Nastroje uspokaja również Grzegorz Chmielewski, prezes śląskiego oddziału Polskiej Izby Turystyki. - Z pewnością wszyscy touroperatorzy rozważają, czy sytuacja we Francji jest bezpieczna. Nikt nie ma zamiaru posyłać turystów w niebezpieczne miejsca. Musimy podejść do tego na spokojnie. Czekać na oficjalne komunikaty - uważa.

Tylko jedno z działających w naszym regionie biur przyznało, że zastanawia się nad rezygnacją z oferty sylwestrowej. Powód? Atmosfera, jaka może panować w stolicy Francji. - Zabawa sylwestrowa niesie ze sobą określone emocje, a po tragedii, jaka miała miejsce na ulicach Paryża, może być trudno o beztroskę - komentują.

Co z wycieczkami w najbliższych dniach? We francuskiej ambasadzie w Polsce usłyszeliśmy, że muzea, sale koncertowe czy teatry we Francji działają normalnie. - Odwołane zostały jedynie duże imprezy, które miały odbywać się w czasie żałoby narodowej (ta skończy się we Francji o północy we wtorek - przyp. red.) - informują w biurze prasowym ambasady.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych donosi z kolei, że w samym Paryżu i regionie Ile-de-France obowiązuje najwyższy stopień alarmu terrorystycznego. Władze miejscowe zalecają pozostawanie w mieszkaniach.

Chmielewski zaznacza, że późną jesienią wycieczek do Francji jest niewiele. - Organizują je pojedyncze biura, na razie nie dotarły do mnie informacje, by turyści masowo rezygnowali z wyjazdów - mówi.

MSZ zaleca wszystkim osobom wyjeżdżającym do Francji zarejestrowanie podróży w systemie Odyseusz (www.odyse- usz.msz.gov.pl). Dzięki temu szybko otrzymają informację SMS-em lub mailem o wystąpieniu sytuacji kryzysowej w tym kraju. Resort apeluje też, by podróżni przed wyjazdem sprawdzali u przewoźników, czy nie odwołali podróży. Zaś obywateli polskich przebywających w Paryżu prosi o bieżące monitorowanie sytuacji bezpieczeństwa i bezwzględne stosowanie się do zaleceń sił porządkowych.

Bezpieczeństwo

Polska jest zagrożona terroryzmem jak każdy punkt na mapie świata. Ale jeśli ktoś pyta, czy w Polsce istnieje duże ryzyko zagrożenia atakami terrorystycznymi, to odpowiadam: dziś to ryzyko duże nie jest. Co nie znaczy, że nie istnieje w ogóle, że możemy pławić się w błogostanie i wyobrażeniu, że Polska jest jakąś wyspą, otoczoną zagrożonymi miejscami, a sama jest całkowicie bezpieczna - uważa Łukasz Kister, były oficer kontrwywiadu i ekspert ds. bezpieczeństwa z Collegium Civitas w Warszawie.

Jak można się tego było spodziewać, ataki przeprowadzone w samym sercu Francji wywołały reakcję sił zbrojnych tego kraju. Prezydent Francois Hollande oficjalnie stwierdził, że Francja znajduje się w stanie wojny i w związku z tym nasili prowadzoną przez swoje lotnictwo ofensywę na pozycje dżihadystów w Syrii. O to, na ile będzie ona dotkliwa dla Państwa Islamskiego, zapytaliśmy dra Wojciecha Szewkę, specjalistę ds. Bliskiego Wschodu i stosunków międzynarodowych.

DZ: Po zamachach w Paryżu francuskie lotnictwo rozpoczęło bombardowanie pozycji Państwa Islamskiego. Naloty nasilili również Amerykanie. Czy te ataki są w stanie rzucić ISIS na kolana, albo chociażby odstraszyć je przed podejmo-waniem prób kolejnych zamachów na kontynencie europejskim?

Od czasu przeprowadzonego przez ISIS natarcia na Kobane same tylko Stany Zjednoczone - największe mocarstwo świata - wykonały ok. 44 tysięcy nalotów na pozycje islamistów. A ci zupełnie się tym nie przejęli. Rozbili w puch siły Wolnej Armii Syryjskiej, przeprowadzili ofensywę i tylko ogromnym wysiłkiem udało się ich powstrzymać w północnej Syrii. Kiedy więc dziś słyszę o tych 20 bombach, które zrzucili Francuzi, to zastanawiam się, jak naiwna musi być opinia publiczna na Zachodzie, jeśli uważa, że to coś zmieni.

DZ: Bombardowania nie mają sensu?

Tak. Choć z jednym wyjątkiem. Dwa dni temu Rosjanie, a dziś USA zaatakowały należące do ISIS konwoje z ropą, które do tej pory swobodnie przemieszczały się po Iraku i Syrii. To są nieraz olbrzymie konwoje, liczące sobie po 1000 ciężarówek. Jeśli chcemy uderzyć w Państwo Islamskie, musimy uderzyć w jego finanse.
DZ: Skoro ISIS handluje ropą, to ktoś musi ją kupować. Kto?

Są zdjęcia, na których widać, jak te konwoje przekraczają granicę turecką. Zresztą ISIS handluje nie tylko ropą. Niedawno w Kanadzie wybuchła afera, kiedy okazało się, że w tamtejszych marketach sprzedawane są towary z Mosulu. Nie jest żadną tajemnicą, że między Mosulem a Bagdadem można bez przeszkód dokonywać przelewów ogromnych kwot pieniędzy. Co więcej, na wszystkich frontach walki z ISIS - z wyjątkiem jedynie frontu, gdzie walczą Kurdowie - normalną rzeczą są porozumienia, w ramach których traderzy mogą przekraczać linię frontu. To taka dziwna wojna.

DZ: Pytanie, czy wojna - już nie dziwna, ale najzupełniej prawdziwa - na stałe zawitała do Europy? Czy mamy się bać? A może to tylko wypadek przy pracy służb specjalnych, które nie upilnowały terrorystów?

Tylko który już wypadek z kolei? Przecież masakra w redakcji „Charlie Hebdo” była stosunkowo niedawno. A wydarzenia w tunezyjskim Sousse? Przecież to także domena działania europejskich służb. To nie wypadek przy pracy. ISIS po raz kolejny udowodniło, że jest w stanie swobodnie dokonywać zamachów w Europie. Przy czym akurat w tym przypadku uważam, że to nie tyle skutek aktualnej sytuacji na Bliskim Wschodzie, co katastrofalnych zaniedbań w przeszłości.

DZ: Pan też zwrócił uwagę na informacje o odnajdywanych teraz przy okazji policyjnej obławy arsenałach?

To efekt wspierania w przeszłości tzw. umiarkowanej opozycji. Przecież jeszcze niedawno zachęcano we Francji, by jechać do Syrii walczyć z prezydentem Asadem. Do tzw. umiarkowanej opozycji trafiała broń i wyposażenie, które krótko potem znajdowały się po stronie ISIS. To trochę tak jak z Afganistanem, talibami, Rosją i Stanami Zjednoczonymi. Gdy po latach ktoś zapytał Zbigniewa Brzezińskiego o to, czy USA dozbrajały talibów, ten odpowiedział, że lepiej mieć talibów niż Związek Radziecki. I ten sposób myślenia funkcjonuje do dzisiaj.

DZ: Tyle że USA są daleko i od zamachów 11 września nie przeżywały podobnej sytuacji, a Europa jest nimi atakowana raz za razem.

Europa jest celem ataków, bo kilka państw w Europie wymyśliło sobie, że dofinansuje Arabską Wiosnę. W efekcie udało nam się rozmontować kilka państw na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej. Bo przecież to nie tylko Syria, Libia, Irak czy Liban. Niestabilna sytuacja panuje też w Tunezji. Z kolei w Egipcie w jednej połowie kraju trwa wojna domowa, a w drugiej dziennikarz za napisanie czegoś „niewłaściwego” może być oskarżony o terroryzm.

DZ: Gdzie w tej układance znajduje się Polska?

Na szczęście nigdzie. My możemy cieszyć się tylko z tego, że Polska nie wpakowała się w kolejną, pozbawioną planu politycznego awanturę na Bliskim Wschodzie. Bo w takich sytuacjach nie chodzi o to, by wygrać, ale by mieć pomysł na to, co zrobić „dzień po”. Nie było go w Afganistanie, gdzie po talibach mamy inny reżim, i nie było go też w Iraku, gdzie obecnie sytuacja jest taka, że prezydent sunnita próbuje złapać i skazać na śmierć swojego zastępcę.

Dni Młodzieży

W 2016 roku w Krakowie mają się odbyć Światowe Dni Młodzieży. Na spotkanie z papieżem Franciszkiem wybierają się młodzi ludzie z całego świata. Takie skupisko może stanowić miejsce potencjalnego ataku terrorystów.

Łukasz Kister przekonuje, że w żadnym razie nie powinno być brane pod uwagę odwołanie tego spotkania.

- ŚDM to milion młodych, rozradowanych chrześcijan w jednym miejscu, do którego dość łatwo przeniknąć. A radykalny islam, jak wiadomo, nie cieszy się szczęściem innych, szczególnie jeśli ci „inni” nie czczą Mahometa. Pomysł z odwołaniem imprezy w ogóle nie powinien jednak nawet świtać nam w głowach! To byłby krok w tył, pokazanie naszej słabości, uległości. Nie możemy się bać, bo wtedy dopiero staniemy się dla terrorystów dobrym celem. I nie panikujmy. Od tego mamy służby, po to zabezpiecza się takie imprezy, żeby radykałom nie udało się wprowadzić swoich ewentualnych pomysłów w życie. Nasze służby, proszę mi wierzyć, wiedzą, co robią. Poza tym paradoksalnie w ostatnich dniach czuję się podbudowany: jeśli Europa zachowa swoją stanowczą postawę, terroryści wkrótce zrozumieją, że nie mają czego tu szukać. Europejczycy zaczynają się budzić - zaznacza Łukasz Kister.

Jak wygląda „na dziś” kwestia bezpieczeństwa przyszłorocznych Światowych Dni Młodzieży?

Komitet Organizacyjny stale współpracuje ze służbami odpowiedzialnymi za zapewnienie bezpieczeństwa na szczeblu krajowym i międzynarodowym. Regularnie przedstawiciele Komitetu spotykają się z policją na szczeblu wojewódzkim, jak i odpowiednimi służbami na poziomie miasta. Od wielu miesięcy odbywają się też wizje lokalne miejsc głównych celebracji oraz katechez. Biorą w nich udział między innymi przedstawiciele Biura Ochrony Rządu, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego czy Ministerstwa Obrony Narodowej.

- W zaistniałej sytuacji musimy zachować się jak każdy dojrzały obywatel i chrześcijanin - solidaryzujemy się ze wszystkimi ofiarami terroryzmu na świecie. Jako wierzący zapewniamy o naszej modlitwie - zapewnia ks. Grzegorz Suchodolski, sekretarz generalny Komitetu Organizacyjnego Światowych Dni Młodzieży.

Imigranci

Muzułmanów w Europie jest coraz więcej. Każdy z krajów prędzej czy później stanie więc przed kwestią ich funkcjonowania w społeczeństwie. Jaka powinna być więc metoda działania? Nic nie robić, deportować, starać się asymilować?

- Asymilować? Przecież ten projekt zawiódł. Jeśli pozwoliliśmy muzułmanom budować ich własne osiedla, wioski, miasteczka, w których praktycznie nie mówi się w urzędowym języku kraju, w którym przebywają, gdzie mało kto pracuje i żadne prawo nie obowiązuje, to o jakiej asymilacji my mówimy? - zastanawia się Łukasz Kister. - Multikulturowość z definicji polega na przyjmowaniu dobrych cech innych kultur, na wzajemnym przenikaniu się wpływów, na współistnieniu wielu kultur, a nie na życiu tych kultur obok siebie. Bo jeśli kultury nie przenikają się, lecz żyją obok siebie, to dochodzi do zagrożenia, że bardziej radykalna, silniejsza kultura, wypiera tę słabszą. Powinniśmy zacząć tych muzułmanów, którzy żyją w Europie od lat, asymilować na poważnie. Próbować do nich dotrzeć, współpracować z nimi, rozmawiać. Wreszcie poprosić o pomoc, by powstrzymać ich radykalnych braci w wierze. Co do tzw. uchodźców: uważam, że trzeba natychmiast wstrzymać ich dalszy napływ. Tych, którzy już przybyli tu w ostatnich miesiącach, trzeba dobrze sprawdzić. Ustalić, którzy z nich są prawdziwymi uchodźcami, którzy uciekli przed krwawą wojną, bólem i cierpieniem, a którzy przyjechali tu za pieniędzmi, dla rozrywki, wreszcie - by zniszczyć naszą kulturę. Nie pozwolić zniszczyć naszej cywilizacji w imię choroby, którą ktoś nazwał tolerancją. I nas, Polaków, to też dotyczy. Nasze władze przez osiem lat powtarzały nam z jednej strony, że jesteśmy częścią Unii Europejskiej, a z drugiej - że jesteśmy bezpieczni. Nie. Bycie częścią Unii nie oznacza samych pozytywów. Oznacza również, że mamy problemy takie jak cała reszta Europy. Europa, którą znamy, jest już nie do przywrócenia. Nasze dzieci będą żyły w innej Europie. Ale na walkę o naszą cywilizację jeszcze nie jest za późno, bo wciąż mamy solidne korzenie, ich jeszcze nie utraciliśmy. I mam nadzieję, że nie pozwolimy ich sobie odebrać - mówi Kister.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!