Polsko-czeski konflikt o Zaolzie: "Polacy precz z Zaolzia! Cieszyn i Śląsk zawsze były czeskie"

Bogusław Raszka, polski starosta czeskiej gminy Wędrynia na Śląsku Cieszyńskim
"Polacy precz z Cieszyna? Czesi chcą odzyskać Śląsk?" - to wyjątkowe głupstwa. Słyszę je po raz pierwszy. Może dlatego, że to jakiś internetowy margines, którego nie wypada traktować poważnie. Na pewno te głosy nie stanowią zagrożenia dla dobrych stosunków Polaków i Czechów na Zaolziu.
Te stosunki, jak to na pograniczu, bywają różne - zdarzają się spięcia i różnice zdań. Są sytuacje, jak z pomnikiem Šnejdárka, które wywołują niepotrzebne emocje. Ale mam wrażenie, że ostatecznie, niezależnie od różnic, zwycięża rozum i normalność. Jesteśmy dla siebie dobrymi sąsiadami, dogadujemy się od lat i nie obawiam się, że ten stan może się popsuć. Zresztą, postawienie kontrowersyjnego pomnika również przez wielu Czechów zostało odebrane jako niezręczność i błąd polityczny. To już za nami. Nigdy nie spotkałem się z szowinizmem czy wrogością w Czechach. Polska mniejszość jest bardzo pozytywnie odbierana w Czechach i nic nie poradzimy na paru oszołomów, którzy zawsze się znajdą.