Budowa pomnika Ofiar Deportacji w Katowicach
Przetarg na budowę pomnika Ofiar Deportacji Mieszkańców Górnego Śląska do Związku Sowieckiego miasto ogłosiło na początku kwietnia. Do urzędu ostatecznie wpłynęły trzy oferty, najdroższa za ponad 11,9 mln zł, najtańsza na kwotę 7,6 mln zł, a trzecia z firm chce za wykonawstwo ponad 8,2 mln zł. Tymczasem Katowice oszacowały, że inwestycja pochłonie około 7,7 mln zł. Prace komisji przetargowej trwają, a po rozstrzygnięciu postępowania i podpisaniu kontraktu, wykonawca będzie miał 13 miesięcy na realizację zadania
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
Przypomnijmy: pomnik ma stanąć w sąsiedztwie Strefy Kultury w Katowicach, na skarpie przy skrzyżowaniu alei Roździeńskiego i ulicy Dobrowolskiego.
– Naszym obowiązkiem wobec poprzednich pokoleń jest pokazywanie zarówno dokonań naszych przodków, ale także wydarzeń tragicznych, które dotknęły tysiące rodzin naszego regionu. Dlatego chcemy upamiętnić ofiary deportacji mieszkańców Górnego Śląska do Związku Sowieckiego w 1945 roku – przekonywał Marcin Krupa, prezydent Katowic.
Nie przeocz
Decyzja o budowie zapadła jeszcze w 2016 roku, gdy Rada Miasta podjęła odpowiednią uchwałę w sprawie. Inicjatorem upamiętnienia ofiar wywózek był dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach, a poparcie dla przedsięwzięcia wyraził metropolita katowicki arcybiskup Wiktor Skworc. Konkurs na koncepcję pomnika rozstrzygnięto w listopadzie 2017 roku, zwyciężyła praca Michała Dąbka i Jana Kuka z pracowni projektowej M Kwadrat z Krakowa.
Zobacz koniecznie
Postument – jak przypominają katowiccy urzędnicy – skalą i kształtem ma nawiązywać do familoka. - Jego ściany wydzielają przestrzeń (pustkę), która w metaforyczny sposób pokazuje opuszczony i zniszczony budynek. Pozostałe elementy kompozycji – schody stalowe, mniejsza forma pomnikowa (nawiązująca abstrakcyjną formą do wagonu kolejowego), detale szyn w posadzce, uzupełniają formalnie i dynamizują całość założenia przestrzennego. Dodatkowo, we wnętrzu głównego obiektu pomnikowego stanie siedem dwustronnych tablic z listą nazwisk osób deportowanych – podkreślają.
Temat wywołał w ubiegłym roku falę negatywnych komentarzy
Budowa pomnika miała rozpocząć się jeszcze w ubiegłym roku, ale z uwagi na pandemię koronawirusa i cięcia budżetowe, została wówczas wykreślona z planów inwestycyjnych miasta. Do czasu. W październiku Katowice otrzymały ponad 50 mln zł z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych i zdecydowały, że wykorzystają je na realizację 11 zadań, w tym 7,5 mln zł wydadzą na postument przy Strefie Kultury.
Musisz to wiedzieć
Jednak pomysł, aby rządowe pieniądze w czasie pandemii przeznaczyć na budowę pomnika, wywołał sporo kontrowersji i falę negatywnych komentarzy. Przeciwko byli m.in. opozycyjni radni. Urzędnicy przekonywali natomiast, że Fundusz Inwestycji Lokalnych jest m.in. na realizację zadań, z których wcześniej trzeba było zrezygnować.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?