Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomóżmy Lucynie Cykarskiej, nauczycielce z Bielska-Białej, wygrać walkę z rakiem. Trwa zbiórka pieniędzy na jej leczenie

JAK
arc
Lucyna Cykarska choruje na raka trzustki. Na stronie www.pomagam.pl trwa zbiórka pieniędzy na leczenie i rehabilitację Lucyny Cykarskiej, nauczycielki angielskiego z Bielska-Białej.

Wiosną, trzy lata temu, Lucyna Cykarska - jak wspomina - była aktywną, energiczną, dbającą o swoje zdrowie kobietą. Mieszka w Bielsku-Białej, więc często chodziła w góry, uprawiała działkę, była częstym gościem na basenie. Uczyła angielskiego w szkole średniej. Niestety, pod koniec marca, na rutynowej wizycie u pani doktor z rejonu usłyszała podejrzenie żółtaczki i dostała skierowanie do szpitala. Przejęta, ale tylko trochę, spakowała się i pojechała do szpitala. Dwa tygodnie później usłyszałam wyrok - rak trzustki.

- Powiedzieć, że świat mi się zawalił to za mało. Zaczęło się szukanie specjalistów, szpitali, potem ciężka operacja, podczas której okazało się, że guz jest nie do usunięcia, powrót do domu i wielomiesięczne dochodzenie do siebie. Potem dwa i pół roku chemioterapii, okupione wyczerpaniem, nieprzyjemnymi efektami ubocznymi, całymi dniami spędzonymi w łóżku lub łazience. Układ odpornościowy walczył z licznymi infekcjami. Opuchnięta od sterydów, bez siły mogłam tylko bezmyślnie patrzeć w sufit albo w lepszych chwilach czytać książki. Na szczęście wyglądało na to, że sytuacja jest stabilna,choroba zatrzymała się - wspomina na www.pomagam.pl Lucyna Cykarska.

Niestety, kilka miesięcy temu marker nowotworowy zaczął gwałtownie wzrastać. W dwóch szpitalach stwierdzono, że wyczerpano już możliwości stosowania skutecznej chemioterapii. Jedyna nadzieja w technologii nanoknife. Niestety, zabieg ten nie jest refundowany przez NFZ i kosztuje 60 tys. zł. Ani ona, ani jej rodzina nie dysponują taką sumą. Przez ostatnie trzy lata żyła z renty i skromnych oszczędności. Wszystko szło na utrzymanie, lekarstwa, opiekę medyczną, konsultacje lekarskie, transport do szpitala na chemię.

- Dzięki wsparciu rodziny i przyjaciół walczę. Rzadko wychodzę z domu, a jeśli to pod opieką, zakupy, gotowanie, codzienna pomoc to wszystko spada na życzliwych mi ludzi. Staram się cieszyć każdym dniem, choć to czasami trudne. „Nie można oddawać życia walkowerem" - powiedział mi ostatnio na wizycie pan profesor. I nie zamierzam - mówi Lucyna Cykarska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo