Niestety, nie ze wszystkim zdążą, nie przygotowali też żadnych nowych atrakcji. Tymczasem nasi południowi sąsiedzi rozbudowują infrastrukturę narciarską na potęgę. Słowacy liczą, że Polacy zawitają w ich ośrodkach.
- Jeszcze nie jesteśmy przygotowani do sezonu. Wierzę, że zdążymy na czas, ale trwają przeglądy techniczne wyciągów. Wszystko zależy, kiedy się skończą - mówi Marcin Kędracki, prezes Gliwickiej Agencji Turystycznej, która zarządza wyciągami w Czyrnej i Korbielowie. Kędracki nie zostawia złudzeń - od ub. roku nie powstał ani jeden wyciąg, żaden nie został zmodernizowany, nie przybyło miejsc parkingowych. Wszystko jest w sferze planów.
- Przykro mi, przepraszam turystów - mówi Kędracki. Tłumaczy, że nie prowadzą inwestycji, bo nie zakończyła się prywatyzacja GAT, a decyzje w tej sprawie leżą w rękach Ministerstwa Skarbu Państwa.
Ewa Zarychta, zajmująca się w wiślańskim Urzędzie Miejskim m.in. turystyką, poinformowała, że mają 30 wyciągów (wszystkie prywatne), w tym cztery krzesełkowe i na Cieńkowie powstaje kolejna "kanapa".
- Nie sądzę, by w połowie października zaczął się sezon narciarski, raczej w listopadzie, a wtedy wszystko będzie gotowe - mówi Zarychta.
Przed zimą mieszkańcy Żywiecczyzny chcą wywalczyć dodatkową karetkę, ale szanse są na to marne. Obawiają się, że pięć zespołów nie będzie w stanie obsłużyć mieszkańców i turystów rozległego powiatu. Żywieckie pogotowie ratunkowe wystąpiło do wojewody o przydzielenie jeszcze jednej karetki.
- Mamy nadzieję, że zostanie nam przyznana - mówi Antoni Juraszek, szef Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Żywcu.
Mieszkańcy gmin Gilowice, Łękawica i Ślemień zebrali ponad tysiąc podpisów w tej sprawie.
- Liczymy, że Ministerstwo Zdrowia od nowego roku przekaże nam większe środki na system ratownictwa medycznego, a wtedy problem zostanie rozwiązany - mówi wicewojewoda Adam Matusiewicz.
Współpraca: Łukasz Gardas
Październik to narty w Austrii
Rozmowa z Krzysztofem Mrowcem, prezesem Beskidzkiej Izby Turystyki
Gestorzy beskidzkiej bazy turystycznej nie są jeszcze przygotowani do sezonu. Dziwi to pana?
Nie bardzo. Ewentualne opady śniegu w październiku to anomalia pogodowa. Nie chcę się wypowiadać za gestorów urządzeń sportowych, ale w październiku mało kto chce jechać w Beskidy na narty. Prędzej wybiera Austrię, gdzie są odpowiednie warunki.
A może dlatego, że Beskidy nie są atrakcyjne, bo niewiele nowych inwestycji powstało w tym roku?
W 2009 roku był kryzys i przeniósł się na ten rok. Ci, którzy chcą inwestować, borykają się z różnymi problemami, np. protestami ekologów. Chyba biorą to wszystko na przeczekanie.
Ale np. Słowacy rozbudowują infrastrukturę na potęgę.
Są mniejszym krajem, żyją z turystyki i pewnie mają inny system finansowania - korzystają ze środków pomocowych, więc budują.
Rozmawiał: Jacek Drost
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?