Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Porozmawiajmy o Europie!" Spotkanie Klubu Dyskusyjnego UŚ i Dziennika Zachodniego

l
W spotkaniu Klubu Dyskusyjnego Uniwersytetu Śląskiego i Dziennika Zachodniego "Porozmawiajmy o Europie!" wzięli udział dr Tomasz Słupik oraz mgr Monika Szynol
W spotkaniu Klubu Dyskusyjnego Uniwersytetu Śląskiego i Dziennika Zachodniego "Porozmawiajmy o Europie!" wzięli udział dr Tomasz Słupik oraz mgr Monika Szynol Marzena Bugała-Azarko
Dlaczego euroentuzjaści w Polsce nie głosują, a frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego jest żenująco niska oraz jak zmieni się Europa po 26 maja – to główne wątki dyskusji, jaką zorganizowano w środę, 22 maja, w księgarni Miejscownik w Katowicach. W spotkaniu Klubu Dyskusyjnego Uniwersytetu Śląskiego i Dziennika Zachodniego "Porozmawiajmy o Europie!" wzięli udział dr Tomasz Słupik oraz mgr Monika Szynol.

W środę, 22 maja, w księgarni Miejscownik w Katowicach odbyło się spotkanie Klubu Dyskusyjnego Uniwersytetu Śląskiego i Dziennika Zachodniego "Porozmawiajmy o Europie!". W dyskusji wzięli udział wykładowcy Uniwersytetu Śląskiego - dr Tomasz Słupik oraz mgr Monika Szynol.

Monika Szynol, asystent w Zakładzie Stosunków Międzynarodowych Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UŚ, przypomniała, że frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego w Polsce nie przekracza 30 proc. To niewiele. Jednocześnie 91 proc. badanych w marcu tego roku zadeklarowało, że jest zwolennikami Unii Europejskiej.

- Na dobrą sprawę od roku 2005 roku poparcie dla Unii Europejskiej w Polsce nie spada poniżej 70 proc. Jesteśmy w grupie, która na tle całej UE najlepiej postrzega Unię i z optymizmem patrzy w przyszłość oraz uważamy, że członkostwo przynosi nam więcej korzyści niż strat – mówiła Szynol.

Dlaczego zatem nie głosujemy? Czynników jest kilka. - System wyborczy do Parlamentu Europejskiego jest uznawany za skomplikowany: mamy 13 okręgów wyborczych, a województw 16. Jednocześnie jest to system, który promuje partie silniejsze, więc część wyborców może mieć wrażenie, że będąc w grupie osób o niszowych poglądach, ich interesy nie będą reprezentowane – wymieniała wykładowczyni UŚ. Kolejnym czynnikiem jest brak wiedzy, jak Parlament Europejski działa, jakie ma faktycznie kompetencje, w końcu nie znamy też eurodeputowanych.

- My te wybory uważamy za drugorzędne, mało znaczące, mało wpływające na poziom naszego życia – dodawała Szynol.

Nie przegapcie

Nie bez znaczenia jest też fakt, na co zwracał uwagę Tomasz Słupik, doktor politologii z Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa, że Unia Europejska jest w kryzysie, tak jak w kryzysie pozostaje model demokracji liberalnej. - Demokracja liberalna przestała być ustrojem, który zaspokaja potrzeby przeciętnego Europejczyka – oceniał.

I wskazywał kolejny problem: kryzys reprezentacji. - Ludzie nie wierzą, nie ufają instytucjom, do których wybierają swoich reprezentantów.

Kryzys UE to olbrzymie wyzwanie dla rządzących. - Pozostaje pytanie, na ile elity europejskie będą w stanie przekonać to poobijane społeczeństwo do dalszego pogłębiania integracji. Nie widzę ani koncepcji, ani polityków którzy byliby w stanie nas do tego przekonać, ani też specjalnych warunków – komentował Słupik.

Zobaczcie koniecznie

Zaskakująca wystawa STOP SMOG w Katowicach

Najciekawsze startupy na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo