Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porozumienie Katowickie – niech tak zostanie. Felieton Sebastiana Reńcy

Sebastian Reńca
arc
7 września 1980 r. Andrzej Rozpłochowski (1950–2021) właśnie skończył trzydzieści lat. Cztery dni później przeszedł do historii Polski, jako najważniejszy sygnatariusz porozumienia zawartego 11 września 1980 r., pomiędzy stroną rządową a robotnikami (MKS huty „Katowice”). Dokument podpisany wówczas w Dąbrowie Górniczej otwierał drogę do tego, by mający powstać nowy, niezależny i samorządny związek zawodowy mógł stać się organizacją ogólnokrajową. Rozpoczęła się droga do zarejestrowania w PRL „Solidarności”.

Huta „Katowice” była oczkiem w głowie rządzących komunistów, jako największy i nowoczesny kombinat, który odwiedzali dostojni zagraniczni towarzysze w towarzystwie Edwarda Gierka. O wielkiej budowie powstawały filmy, seriale, reportaże, prawie jak socrealistyczne produkcyjniaki z lat 40 i 50. Nagle ta huta, wzorcowy twór epoki Gierka, do której przyjechały pracować tysiące ludzi z całego kraju, stała się niepokornym zakładem. Kolejnym, który przyłączył się w sierpniu 1980 r. do fali strajków. W końcu kombinatem hutniczym, w którym podpisano „fatalne” dla komunistów porozumienie.

O ile toczone negocjacje i zawarte porozumienia w Szczecinie, Gdańsku i Jastrzębiu-Zdroju były fotografowane i filmowane, to nie ma zdjęć, ani filmów z huty „Katowice” z września 1980 r. Jakoś tak dziwnie się złożyło, że nikt nie uwiecznił tamtej historycznej chwili. Nikt też za bardzo nie pamiętał o porozumieniu. Próżno też szukać choćby zdania o negocjacjach w hucie „Katowice” i o porozumieniu, w pierwszej książce poświęconej „Solidarności”, autorstwa Jerzego Holzera, który napisał: „Trzy porozumienia [Szczecińskie, Gdańskie, Jastrzębskie] stanowiły fundament »porozumienia społecznego«…”.

Tamte trzy porozumienia zyskały swoją nazwę od miast, w których zostały podpisane. Czwartej umowie nadano nazwę od zakładu pracy, w którym ją ratyfikowano. W ten sposób mamy Porozumienie Katowickie – nazwę własną, która nie powinna być zmieniana.

Ten krótki wstęp historyczny był potrzebny do tego, by przejść do meritum.

Andrzej Rozpłochowski przez całe życie mówił i pisał o porozumieniu, którego był jednym z sygnatariuszy. Był też inicjatorem założenia stowarzyszenia Porozumienie Katowickie 1980.

Niedawno kolega ze wspomnianego stowarzyszenia zapytał mnie, „czy można zmieniać powszechnie znaną nazwę historycznego Porozumienia Katowickiego na Dąbrowskie?”.

Wielką zasługą Andrzeja Rozpłochowskiego było to, że w ogóle Porozumienie Katowickie przebiło się do świadomości społeczeństwa, oczywiście nie jest to wiedza powszechna.

Nie była ona również powszechną w latach 80., nawet w czasie tzw. karnawału „Solidarności”. Są np. zdjęcia ze spotkania z Wałęsą, Walentynowicz, Gwiazdą, Pieńkowską i innymi z Wybrzeża w Jastrzębiu-Zdroju. Był październik 1980 r. Za plecami zacnych gości, był zawieszony duży afisz, na którym wymieniono trzy porozumienia (Szczecin, Gdańsk, Jastrzębie-Zdrój). Więc już wtedy nie mówiono głośno o porozumieniu z 11 września.

Po drugie, ewentualna zmiana nazwy na „Porozumienie Dąbrowskie” może wprowadzić chaos, ponieważ wówczas w dyskusji publicznej będą funkcjonować dwa terminy i konia z rzędem temu, kto będąc laikiem, połapie się w tym zamęcie.

Członkowie Porozumienia Katowickiego 1980, mają pomysł, by którąś z ulic w Dąbrowie Górniczej upamiętnić porozumienie z 11 września 1980 r., a inną nazwać imieniem Andrzeja Rozpłochowskiego. Co do pierwszej propozycji, członkom stowarzyszenia zaproponowano nazwanie trasy DK 94, przebiegającej przez Dąbrowę: Aleją Porozumienia... Dąbrowskiego. Swoje zdanie na temat zmiany nazwy umowy społecznej już wyraziłem wyżej.

Co do nazwania ulicy imieniem Rozpłochowskiego, jest to według mnie świetna myśl, gdyż był to jeden z niewielu mieszkańców tego miasta, czy osób z nim związanych, którego życie i działalność przeszły nie tylko do historii miasta, regionu ale również Polski. Co usłyszeli pomysłodawcy? Że na nazwanie ulicy imieniem Andrzeja Rozpłochowskiego jest „trochę za wcześnie”. Za wcześnie?! To kiedy będzie w sam raz? Kuriozalna i złośliwa odpowiedź. Zresztą za kilka lat może już być za późno, ponieważ okaże się, że trzeba będzie uczcić kogoś „bardziej zasłużonego”.

Andrzej był zatwardziałym antykomunistą. Komunizm uważał za zło całkowite. Dlatego proponuję, by jednak władze Dąbrowy Górniczej pochyliły się nad pomysłem, aby jednak stał się on patronem którejś ulicy tego miasta. Wnioskuję, by jego nazwisko zastąpiło nazwisko Władimira Majakowskiego, o którym w Encyklopedii PWN czytamy: „Po 1917 propagator i twórca sztuki służebnej wobec rewolucji…”.

W ten sposób Andrzej Rozpłochowski wygra po raz ostatni swą walkę z przedstawicielami „imperium zła”, a ulica jego imienia będzie krzyżowała się z ul. 6 Sierpnia i doprowadzi do ul. 11 Listopada, które upamiętniają tych, co „rzucili swój życia los na stos” i wywalczyli Niepodległość. Andrzej Rozpłochowski również o nią walczył.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera