Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Pięta: to horrendum spotykane w Azji! [ZDJĘCIA]

Łukasz Klimaniec
Łukasz Klimaniec
Posłowie PO oraz PiS zorganizowali w poniedziałek w Bielsku-Białej swoje konferencje na temat piątkowych wydarzeń w Sejmie. - Wykorzystywanie przez opozycję rzekomego zagrożenia wolności słowa do blokowania obrad Wysokiej Izby to jakieś horrendum spotykane raczej w krajach Azji czy Europy Wschodniej – ocenił Stanisław Pięta, bielski poseł PiS.

W sprawie sejmowych wydarzeń najpierw z dziennikarzami spotkała się Mirosława Nykiel, posłanka PO z Bielska-Białej. - To, co stało się na piątkowym posiedzeniu Sejmu, przelało czarę goryczy – stwierdziła. Zdementowała informacje o tym, że piątkowy protest był ukartowany i zaplanowany przez opozycję. - Zapewne posłowie PiS będą próbowali to tak przedstawiać, ale to bzdury. W piątek stałam już w kolejce po miejscówkę do pociągu i rozmawiałam z posłem Cymańskim z PiS. Wielu posłów było już przygotowanych do wyjazdu do domów po trudnym tygodniu – podkreślała.

Na spotkaniu z dziennikarzami posłanka Nykiel stwierdziła, że po wykluczeniu posła Michał Szczerby, marszałek Marek Kuchciński chciał wycofać się z tego posunięcia. - Z moich informacji wynika, że chciał ustąpić, ale w trakcie konwentu pojawił się prezes Kaczyński i zakazał cofania się nawet o krok. To tylko potwierdza, że szeregowy poseł, prezes zwycięskiego ugrupowania, rządzi w partii – komentuje Nykiel.

Odnosząc się do pomysłu PiS ograniczającego rolę dziennikarzy w Sejmie podkreśliła, że „PiS krok po kroku posuwa się w ograniczaniu demokracji”.
- Odgrodzenie mediów od polityków spowodowałoby, że do ludzi trafiałby kontrolowany przekaz informacji – zauważa.
Przyznała, że irytuje ją porównywanie sytuacji, do czasów kiedy rządziła Platforma Obywatelska. - Zdarzały się sytuacje trudne w mediach, ale to były incydenty, a nie zaplanowana działalność, jak to czyni PiS. Nie byliśmy święci, ale nie było zaplanowanego ograniczania demokracji krok po kroku – zaznacza.

Pytana o scenariusz najbliższych dni przypomniała swój apel do prezydenta Andrzeja Dudy, by zrobił Polakom niespodziankę.
– Chcemy wszyscy wspólnie spędzić święta. Ale nie ustąpimy. Czara goryczy się przelała, musimy powstrzymać PiS. Jeśli społeczeństwo uzna, że ma być dalszy opór, to pewnie tak będzie – stwierdziła.

Kwadrans po południu dziennikarzy zaprosili posłowie PiS ze Stanisławem Piętą na czele, by przedstawić swoją ocenę piątkowych zdarzeń. - Mieliśmy do czynienia z przygotowaną i zaplanowaną akcją o charakterze prowokacyjnym. Świadczy o tym zakup prowiantu, tysiąc kanapek na potrzeby osób, które w prowokacji uczestniczyły, zawiadomienie urzędu o zgromadzeniach publicznych, przygotowanie profesjonalnego nagłośnienia i sceny, z której przemawiali liderzy – argumentował poseł Pięta.

Kazimierz Matuszny dodał, że posłowie opozycji po całym zajściu mogli uczestniczyć w obradach sejmu, bo czekały na nich przygotowane miejsca siedzące w Sali Kolumnowej. - Zarzut, że nie mogli brać udziału w tym posiedzeniu, jest nieprawdziwy. Całe procedowanie odbyło się zgodnie z regulaminem – podkreślił.
- Standardy, jakie wprowadza opozycja, już kiedyś parlament przerabiał, ale nie w takim stopniu – stwierdził z kolei poseł Grzegorz Puda. Przypomniał blokady sejmowe w wykonaniu posłów Samoobrony. – Ci, którzy teraz zablokowali mównicę, podnosili wówczas argument, że takie zachowanie jest niedopuszczalne, że to standardy nieparlamentarne. A w tej chwili, jakby coś się zmieniło, oni sami wprowadzają standardy nie do przyjęcia – mówił. – Chodziło o to, by zrobić hucpę i zdestabilizować pracę sejmu i doprowadzić do tego, by nie został uchwalony budżet, w którym są zapisane inicjatywy dotyczące naszego regionu – ocenił piątkowe wydarzenia.

Przemysław Drabek, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Bielsku-Białej, odniósł się do niedzielnego strajku obywatelskiego w Bielsku-Białej, w którym wzięli udział m.in. przewodniczący bielskiej rady Jarosław Klimaszewski, radni PO i wiceprezydent Bielska-Białej z klubu PO.

- To nie jest stanowisko całej Rady Miejskiej, klub PiS odcina się od tych działań – podkreślił. Zaznaczył, że PiS w bielskiej radzie, jako opozycja zawsze prezentowało się w sposób godny, przedstawiało merytoryczne argumenty, a sprzeciw wyrażało w głosowaniach. - Radni PiS pracują dla mieszkańców i piszą interpelacje. Nie zajmujemy się wyprowadzaniem ludzi na ulice przeciw Platformie czy prezydentowi – powiedział.

Grzegorz Puda ocenił, że takie, a nie inne zachowanie opozycji to efekt nieumiejętności przyjęcia do wiadomości porażki w wyborach. - Sądząc po ich zachowaniu nie ma się co dziwić - kroplówka państwowa, która utrzymywała ich przy życiu, albo ułatwiała to życie nierzadko ponad stan, została im teraz odcięta. Z tego powodu coraz więcej agresji i buty można zauważyć w ich działalności – stwierdził bielski poseł.

Odnosząc się do kwestii dziennikarzy w Sejmie bielscy posłowie PiS zapowiedzieli, że dziennikarze będą mieli nieograniczony dostęp do parlamentarzystów w Sejmie. - Chodzi tylko o wprowadzenie pewnych reguł porządkowych. O to, że dziennikarze będą mogli rozmawiać z parlamentarzystami nie na piętrze, tylko na parterze. To nie jest żadne utrudnienie. Wiele razy parlamentarzyści nie mogli przedostać się przez gąszcz kabli i kamer z głównego holu do korytarza, w efekcie czego dochodziło do nieporozumień i spięć - tłumaczył poseł Pięta.

- Wykorzystywanie przez opozycję rzekomego zagrożenia wolności słowa do blokowania obrad Wysokiej Izby to jakieś horrendum spotykane w raczej w krajach Azji czy Europy Wschodniej. Tego rodzaju hece powinny się skończyć – zaznaczył Pięta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!