Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potężny pożar wiaty ze słomą w Budziskach k. Raciborza. Od kilkunastu godzin trwa akcja gaśnicza. Bierze w niej udział 30 zastępów strażaków

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
Akcja gaśnicza wiaty ze słomą jeszcze trwa.
Akcja gaśnicza wiaty ze słomą jeszcze trwa. arc.
Wiata o powierzchni 800 metrów kwadratowych, wypełniona trzema tysiącami bali słomy stanęła w ogniu w Budziskach k. Raciborza. Nad ogniem udało się zapanować, ale akcja gaśnicza cały czas trwa. Jeszcze przed jej zakończeniem na 600 tysięcy złotych oszacowano straty, które wyrządził ogień.

Ogromny pożar wiaty ze słomą w Budziskach k. Raciborza

Potężne siły straży pożarnej - zarówno jednostek ochotniczych zrzeszonych w krajowym systemie ratowniczo-gaśniczym, niezrzeszonych w nim, a także strażacy PSP wraz z grupą operacyjną - przez cały czas walczą z pożarem wiaty ze słomą, która płonie w Budziskach k. Raciborza. W akcję zaangażowanych jest łącznie 29 strażackich jednostek, w sumie nawet ponad 100 strażaków.

Zgłoszenie o pożarze wpłynęło do służb w środę, 23 listopada, przed godz. 19:00. Po 14 godzinach akcji jeszcze nie zanosiło się na jej rychłe zakończenie.

- Działania będą trwały jeszcze jakiś czas. Co najmniej do godzin popołudniowych - informuje bryg. Roland Kotula, oficer prasowy KP PSP w Raciborzu.

Strażacy zastali mocno rozwinięty pożar

Jak informuje bryg. Roland Kotula, akcja gaśnicza wiaty ze słomą nie należała do łatwych. Strażacy podzielili ją na dwa etapy. - Pierwsza faza polegała na powstrzymaniu rozprzestrzeniania się ognia. Druga to dogaszanie pożaru - mówi oficer prasowy raciborskiej straży pożarnej, dodając, że o ile ta pierwsza trwała stosunkowo krótko, to ta druga trwa nadal.

Niestety, mimo szybkiego opanowania pożaru, nie udało się uniknąć ogromnych strat. Jeszcze przed zakończeniem gaszenia ognia, wstępnie szacowano je na ok. 600 tysięcy złotych. Gdy strażacy dotarli na miejsce, pożar był bowiem mocno rozwinięty.

- Strażacy zastali całą wiatę o wymiarach 80x10 metrów (800 m2 - przyp. red) wypełnioną trzema tysiącami bal słomy w ogniu - relacjonuje bryg. Roland Kotula.

Nie wiadomo, dlaczego wiata stanęła w ogniu

- Działania zastępów z jednej strony polegały na podaniu prądów wody w natarciu na palącą się wiatę. Równolegle prowadzone były działania obronne sąsiadujących z nią obiektów. W pobliżu znajdowało się składowisko opon do nakrywania kiszonki, brogi ze słomą oraz obory - wylicza bryg. Roland Kotula.

Akcja gaśnicza była o też o tyle trudna, że długi jest czas jej trwania. - Podczas akcji dokonywano podmian jednostek OSP - mówią strażacy. Wykorzystano w niej też sprzęt rolniczy: ładowarki, koparko-ładowarki oraz traktory z przyczepami, którymi wywożono nadpalone bale słomy.

Chociaż straty materialne w pożarze są ogromne - i spowodowane m.in. zawaleniem się ponad połowy dachu wiaty oraz spaleniem się instalacji fotowoltaicznej, która się na nim znajdowała, a także częściowym spaleniem słomy - na szczęście nikt w nim nie ucierpiał. Na ten moment przypuszczalna przyczyna wybuchu ognia nie jest znana.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera