Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Potwór" Enki Bilala wstrząsa i intryguje fabuła, ale i formą pełną artystycznych eksperymentów

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Egmont
Nakładem wydawnictwa Egmont ukazała się tetralogia "Potwór" Enkli Bilala. W skład pięknie wydanego w powiększonym formacie albumu wchodzą cztery historie: "Sen potwora", "32 grudnia", "Spotkanie w Paryżu" oraz "Czwórka?". Dla fanów twórczości Enki Bilala to pozycja obowiązkowa, dla pozostałych miłośników komiksów jest to okazja do przekonania się do twórczości tego artysty.

Enki Bilal to jedno z najgłośniejszych nazwisk wśród europejskich twórców komiksu. To artysta ceniony za swoją bezkompromisowość w sięganiu po mocne środki wyrazu. Francuski twórca śmiało eksperymentuje ze stylem i formą komiksów, chcąc je upodobnić do wielkiej sztuki. Komiksy Bilala są trudne, przytłaczające, a nawet brudne i ponure. To wyraźna opozycja w stosunku do amerykańskich komiksów, najczęściej pełnych kolorów i lekkości.

Bilal słynie również z nietuzinkowej, skomplikowanej fabuły. Jego historie są pełne odniesień do polityki i trudnej historii Europy. "Potwór" to opowieść o trójce dzieci z Sarajewa, która po ponad 30 latach próbuje się odnaleźć w zepsutym, stechnicyzowanym świecie. To historia trudna, w której można się pogubić. Część czytelników może nawet odnieść wrażenie, że to sam autor się zagubił, ale pewnie większość z fanów Bilala dostrzeże w jego twórczości wątki niewidoczne na pierwszy rzut oka. I to też zaleta twórczości Bilala - po każdy z komiksów można sięgnąć kilkukrotnie i zawsze znaleźć w nich coś nowego.

Enki Bilal prowadzi narrację w sposób wyjątkowy, zarówno pod względem scenariusza, jak i rysunków. O fabule już wspomniałem, teraz czas na grafikę. A jest ona niezwykle oryginalna. Zaczyna się już od rzadko spotykanej czcionki w dymkach. Ciekawość budzą także całe białe kadry wypełnione jedynie dialogami lub częścią samej opowieści.

Rysunki bardzo się różnią, niektóre są szare i rozmazane, wyglądają na niedopracowane i niedokończone. Inne pokazują wielki talent mistrza komiksu, są pełne szczegółów. Pięknie na rysunkach Enki Bilala prezentują się zwłaszcza kobiety. Trzymając wydany przez album Egmont nie mamy wątpliwości, że jest on dziełem wielkiego twórcy śmiało sięgającego po eksperymenty. Twórcy, który nawet kadrami podkreśla wagę poszczególnych fragmentów komiksu.

Poszczególne historie to są one ze sobą ściśle związane. Najbardziej przejrzysta i chyba najlepsza jest pierwsza z nich "Sen potwora". Tyle, że jej kluczowym elementem jest reakcja na zagrożenia płynące ze strony ugrupowań terrorystycznych opartych na religijnym fundamentalizmie. Ponieważ komiks powstał przed atakami na World Trade Center, Bilal najpewniej przestraszył się swojej proroczej wizji świata i w następnych częściach odszedł od tej tematyki.

Kolejne trzy części są mocno skomplikowane, ale całość wieńczy znakomita "Czwórka?". To finał godny wielowątkowej opowieści.

Reasumując, tetralogia Enki Bilala to świetny album, ale nie zaspokoi on oczekiwań wszystkich fanów komiksów. Jest to bowiem dzieło specyficzne i wyrafinowane. Fan Bilala musi po ten album sięgnąć koniecznie, nawet jeżeli ma już w swoich zbiorach wszystkie cztery historie. Właśnie fakt, że album "Potwór" jest wznowieniem komiksów, które już się ukazały w Polsce, świadczy o tym, jak Enki Bilal jest ceniony nad Wisłą.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera