Jest listopad 1938 roku. W mieszkaniu zamożnego kupca Otto Silbermanna w Berlinie słychać walenie do drzwi. Silbermann wie, czego może się spodziewać, bo od kilku dni w w mieście słychać tylko o prześladowaniach Żydów. Za nic można stracić majątek, zostać aresztowanym i trafić do obozu koncentracyjnego. Otto ucieka tylnymi schodami zostawiając w mieszkaniu żonę i znajomego.
Musi uciec, ale dokąd? Wie, że Żydzi nie są dobrze widziani w hotelach, nie wie, komu może zaufać, kto jest członkiem partii. Jego jedyny syn jest w Paryżu i próbuje załatwić ojcu pozwolenie na wyjazd. Niestety, na razie bezskutecznie.
Otto wyrusza więc w podróż. Jeździ z miasta do miasta, z Berlina do Dortmundu, potem do Akwizgranu i z powrotem, nigdzie nie zatrzymując się dłużej. Próbuje ustalić, co się stało z jego żoną, ale początkowo też mu się to nie udaje. W międzyczasie zostaje oszukany przez swojego wspólnika. Zakrada się do swojego pustego mieszkania, by spędzić tam przynajmniej noc. I znów kupuje bilety na pociąg...
Postanawia przedostać się do Belgii, ale na granicy zostaje schwytany przez belgijskich żandarmów. Ponownie wraca na dworzec, by gdzieś pojechać. Niektórym przyznaje się, że jest Żydem, przed innymi skrywa swoje pochodzenie. Ma przy sobie duże pieniądze, ale w trasie zostaje okradziony.
Silbermann nie rozumie, jak Żydzi, obywatele Niemiec, mogą być pozbawieni praw. Przecież on był przykładnym obywatelem, płacił podatki, co więcej, służył w armii w czasie pierwszej wojny światowej. Tymczasem teraz żyje jak zaszczute zwierzę.
Podróże głównego bohatera są niezwykle realistycznie przedstawione. Czytelnik może poczuć, że sam wybrał się w podróż, może postawić się w sytuacji prześladowanego człowieka. Łatwiej jest też zrozumieć sytuację, w jakiej znaleźli się Żydzi w Niemczech po 1933 roku.
Niektórzy zachodni recenzenci już podkreślili, że książkę czyta się jak thriller. To prawda. Niby główny bohater przesiada się tylko z pociągu na pociąg, jeździ z miasta do miasta, ale czytelnik wyczuwa napięcie, ciągle zastanawia się, dokąd zaprowadzi ta podróż i czy mu się w końcu uda. Czy uda mu się dotrzeć do Francji, spotkać się z żoną, synem, zacząć życie od nowa?
Warto dodać też parę słów o autorze książki. Ulrich A. Boschwitz był niemieckim pisarzem żydowskiego pochodzenia, który wyjechał z Niemiec w 1935 roku. Po internowaniu w Anglii trafi do Australii. Kiedy w 1942 roku postanowił wrócić do Europy, w statek, którym płynął, trafiła niemiecka torpeda. Pisarz miał wtedy 27 lat. Powieść 'Podróżny" została wydana w 1939 roku w Anglii, a w 1940 r. w Ameryce. Dopiero w 2018 roku wydano ją, ponownie odnalezioną po 80 latach, po niemiecku. Siostrzenica Ulricha Boschwitza poinformowała niemieckiego wydawcę, że niemieckojęzyczny oryginalny maszynopis znajduje się w Archiwum Niemieckiej Emigracji Niemieckiej Biblioteki Narodowej we Frankfurcie.
Książka będzie mieć premierę w Polsce 19 czerwca. Polecam!
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?