Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powieść "Stracony list" to piękna opowieść o miłości i rodzinie w czasach wojny RECENZJA

Monika Krężel
"Stracony list", Jillian Cantor, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2019, stron 328
"Stracony list", Jillian Cantor, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2019, stron 328 FOT. mat. prasowe
"Stracony list" opowiada o losach austriackiego grawera, który projektował znaczki dla Trzeciej Rzeszy. Zakochany w Żydówce młody chłopak myślał tylko o tym, by ocalić ukochaną. Amerykańska autorka, Jillian Cantor, napisała powieść, której akcja dzieje się w latach 30. ubiegłego wieku w Austrii oraz na przełomie lat 80. i 90. w Stanach Zjednoczonych. Czyta się ją jednym tchem.

Austria w czasach Anschlussu. W małej miejscowości Grotsburg, położonej około 200 kilometrów od Wiednia, mieszka rodzina Faberów. Są Żydami, a ojciec rodziny - Frederick jest mistrzem grawerskim, projektantem znaczków. Razem z żoną oraz córkami Miriam i Eleną prowadzi dostanie życie. Nastaje rok 1938. Do grawera przyjeżdża młody chłopak. Kristoff chce uczyć się u niego zawodu, jest zdolnym rysownikiem. Nie przypuszcza, że tuż po "kryształowej nocy" będzie oparciem dla całej rodziny. Na nim spocznie opieka nad domem i warsztatem, a także dbanie o to, by Elena nie wpadła w ręce nazistów. W tym czasie Frederick ukrywa się w lesie, jego żona została wywieziona w nieznane, a Miriam, wraz z innymi żydowskimi dziećmi, wysłana do Anglii. Kristoff, aby ocalić siebie i Elenę, musi projektować znaczki na zlecenie Hitlera.

Rok 1989, Los Angeles. Katie, dziennikarka lifestylowego pisma porządkuje rzeczy po ojcu, którego właśnie umieściła w domu opieki. Cierpiący na Alzheimera mężczyzna świetnie pamięta przedwojenne historie, ale nie to, że jego córka ma męża. Katie jest w fatalnym nastroju - akurat rozwodzi się z mężem, musi zmienić pracę, a do tego ojciec jest w coraz gorszym stanie. Kolekcję jego znaczków pocztowych postanawia oddać do wyceny, ogromne pudła zawozi do sklepu filatelistycznego. Wkrótce okazuje się, że Benjamin, właściciel sklepu znalazł rzadki austriacki znaczek z czasów wojny. Ten naklejony był na kopertę, w której znajdował się list. Nikt nigdy go jeszcze nie przeczytał. Zarówno Katie, jak i Benjamin postanawiają odnaleźć adresata. Okazuje się, że w ciągu kilku miesięcy uda się im odkryć bohaterów, których historia miłości zaczęła się w latach 30. i objęła dwa kontynenty.

W powieści historie miłosne austriackiego grawera i amerykańskiej rozwódki splatają się ze sobą prowadząc do zaskakującego finału. Akcja prowadzona jest naprzemiennie, tym bardziej zachęcając czytelników do poznawania dalszych losów bohaterów. U autorki widać dbałość o szczegóły (sama sporo czytała o tym, jak powstają znaczki), znajomość historii, także tej najnowszej - przełomu lat 80. i 90 w Europie, gdy upadał mur berliński.

Czytelnicy lubiący historię nie powinni być rozczarowani. Warto przy okazji przypomnieć sobie wiele innych wojennych opowieści, które na szczęście zostały opisane. Choć sporo jest także takich, które nie ujrzały światła dziennego, a mogły być świetnym materiałem na książkę albo film.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

500 Plus od pierwszego dziecka i "13" dla emerytów

TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo