Powódź 2014: Idzie wielki deszcz. A potem... powódź?

Ostrzeżenia i raporty dotyczące wystąpienia z brzegów Przemszy, Soły i Małej Wisły w najbliższych dniach, a nawet godzinach, krzyczą czerwienią tytułów na stronie internetowej Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. Wczoraj urzędnicy Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego wojewody sprawdzali w Bieruniu przygotowanie do nadejścia fali powodziowej.

Bieruń to newralgiczny punkt na mapie zlewisk rzek w województwie śląskim. Otaczają go bowiem Wisła, Gostynka i Przemsza, a dodatkowo przez środek miasta płynie Mleczna. We wtorek 18 maja 2010 roku wszystkie rzeki przekroczyły tam stany alarmowe. Wały na Wiśle i Przemszy wytrzymały, ale woda przerwała wał na Gostynce od strony Bierunia i zalała Kopań, Bijasowice i Zabrzeg. Niektóre domy zalane zostały aż po kominy.

- Od tamtej pory wiele się zmieniło i wiele się nauczyliśmy - powiedział nam wczoraj Andrzej Szczeponek, zastępca dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego wojewody, wizytując świeżo oddane wały przeciwpowodziowe w Bieruniu.

- Umocniliśmy od ostatniej powodzi albo wybudowaliśmy od nowa 7 kilometrów wałów. Ostatni odcinek został oddany do użytku pod koniec kwietnia tego roku - dodaje.

A co z Raciborzem, który w przeszłości również był zalewany? Stanisław Mrugała, szef Biura Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miasta Raciborza, uspokaja. - Jeżeli w Beskidach będą obfite opady, to ewentualna "wielka woda" na Odrze dopłynie do Raciborza najwcześniej w piątek - mówi i dodaje równocześnie, że nie ma podstaw do obaw. - Po stronie czeskiej są olbrzymie, puste zbiorniki, które w razie konieczności mogą przyjąć duże ilości wody. Pełne są też nasze magazyny z piaskiem - kończy.

CZYTAJ TAKŻE:
Powódź 2014? Racibórz gotowy na falę na Odrze [ZDJĘCIA]
Powódź 2014: Żywiecczyzna: Czy grozi nam powódź?
Powódź 2014: Czy grozi nam powódź w czwartek [PROGNOZY POGODY, MAPY]

Bardziej niepokoją się mieszkańcy Rudy i Turza - wsi leżących za Raciborzem na prawym brzegu Odry. Tu wały przeciwpowodziowe dopiero się buduje. - Roboty idą pełną parą na odcinku około dwóch kilometrów. Do wykopów o szerokości 30 metrów zwożona jest teraz ziemia - relacjonuje nam Jan Stanek, sołtys Rudy. Na wszelki wypadek obserwuje prognozy pogody. - Ale nie ma obaw. Ziemia jest sucha, zanim się napije, będzie po wszystkim - mówi.

Na Żywiecczyźnie odpowiednie służby monitorują sytuację, choć na razie nie działają w jakiś specjalny sposób.
- Powiatowe centra zarządzania kryzysowego zostały stworzone do tego, by w sytuacjach zagrożenia reagować. Działania prowadzone są zgodnie z obowiązującymi procedurami i planami - informuje Mirosław Wilga, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Żywcu. W podobnym tonie wypowiadają się strażacy. Marek Tetłak, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Żywcu, twierdzi, że jeśli zajdzie taka potrzeba, na służbę wezwane zostaną dodatkowe osoby.
Spokój na razie panuje także w gminach. - Sytuacja nie jest trudna. Co prawda rano padało, ale później przestało. Monito-rujemy poziom rzek i wielkość opadów - mówi Kazimierz Fujak, wójt gminy Rajcza, która ucierpiała podczas powodzi w 2010 roku. Wówczas zerwany został most w Rajczy-Nickulinie, powstało też sporo groźnych wyrw w drogach na terenie Rajczy, Rycerki i Soli.

Szczeponek apeluje, by nie lekceważono sygnałów o możliwości wystąpienia rzek z brzegów. - Jeśli w komunikatach meteorolodzy przestrzegają, że prawdopodobieństwo wystąpienia zjawiska wynosi 90 proc., to dla nas jest to sygnał, że można mówić o pewności jego wystąpienia, a nie tylko prawdopodobieństwie - dodaje szef wydziału kryzysowego i na dowód wskazuje ostatnie prognozy. A Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ogłosił już 3., najwyższy stopień zagrożenia powodziowego w trzech województwach: podkarpackim, małopolskim i śląskim.

Dyrektor IMGW Mieczysław Ostojski ostrzega, że sytuacja jest poważna. Według prognozy Instytutu, w ciągu 48 godzin może spaść nawet 120 litrów deszczu na metr kw. To dokładnie tyle samo, co podczas powodzi w 2010 r. IMGW od tygodnia alarmuje o nadchodzących nawałnicach sztaby kryzysowe.

Komunikaty z Warszawy potwierdza Centralne Biuro Prognoz Meteorologicznych w Krakowie. Synoptyk Tomasz Knopik wysłał wojewodzie śląskiemu we wtorek ostrzeżenie: "Beskid Śląski i Żywiecki, silny deszcz od nocy ze środy na czwartek do piątku rano, lokalnie do 80 mm/dobę".
***

W związku z przewidywanymi ulewnymi deszczami na południu kraju, służby ratownicze będą pracować w trybie zarządzania kryzysowego. Taką decyzję podjął premier Donald Tusk podczas wczorajszego posiedzenia Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Według przewidywań, największe ulewy dotkną południe województw śląskiego i małopolskiego. Intensywne deszcze miały zacząć się wczoraj około godz. 20 i potrwać do nocy z piątku na sobotę. W sobotę deszcz ma być słabszy, a w niedzielę ustać.

Prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej Witold Sumisławski powiedział wczoraj, że mamy 909 mln metrów sześciennych rezerwy powodziowej w zbiornikach retencyjnych. Zarząd opracował scenariusze zrzutów wody z poszczegól-nych zbiorników, aby pomieścić w nich falę powodziową.

W zagrożonych województwach zbierają się sztaby kryzysowe. Będą na bieżąco informować o sytuacji władze lokalne i mieszkańców.

Co sądzisz o systemie ostrzegania mieszkańców przed powodzią? Czy się sprawdza? NAPISZ KOMENTARZ

*Matura 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI + PRZECIEKI
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF
*Weź udział w quizach Dziennika Zachodniego. SPRAWDŹ SWOJĄ WIEDZĘ
*Prawo jazdy kat. A. Egzamin na motocykl [PORADNIK WIDEO, ZDJĘCIA PLACU]