Powoli, ale jednak wywożą niebezpieczne chemikalia z Żor ZDJĘCIA

Na początku czerwca informowaliśmy, że wywieziona została pierwsza partia beczek z chemikaliami, które nielegalnie były składowane na posesji przy ulicy Sosnowej w Żorach. Mimo zapewnień firmy zajmującej się problemem utylizacji pozostałości po firmie ZO Eurobau, wielu mieszkańcom nie wierzyło, że całość zniknie z sąsiedztwa ich domów.

- 31 maja specjalistyczna firma wywiozła 4 tony odpadów. Proszę spojrzeć, od tego czasu minęło tyle dni i nic. Oby nie skończyło się wszystko na zapowiedziach. Nie wierzymy w żadne zapewnienia, czas na działania

- żalili się mieszkańcy.

Jest dobra wiadomość. Proces utylizacji odpadów jest kontynuowany. Potwierdza to Urząd Miasta w Żorach.

Kilkanaście dni temu zajmującą się odbiorem i przetwarzaniem odpadów firma PARDI sp. z o.o. wywiozła z nieruchomości spółki ZO Eurobau przy ul. Sosnowej kolejne 25 ton substancji chemicznych.

- Zostały one przewiezione do specjalistycznej spalarni, zajmującej się ich utylizacją

- usłyszeliśmy w żorskim magistracie.

Z informacji uzyskanych od firmy ZO Eurobau Sp. z o.o. wynika, że na jej zlecenie w kolejnych tygodniach będą odbywały się dalsze transporty odpadów chemicznych do wyspecjalizowanej spalarni.

PISALIŚMY:
Żory: niebezpieczne chemikalia trują ludzi i glebę. I nikt ich nawet nie pilnuje...
700 tys litrów odpadów odkryto na prywatnej posesji w Żorach

Z przyczyn technicznych nie doszedł do skutku wywóz chemikaliów w piątek (5 lipca). Za to w środę (10 lipca) załadowano i wywieziono z posesji przy ulicy Sosnowej kolejne 24 tony niebezpiecznych odpadów płynnych.

- Odpady te trafią do Zakładu Robót Sanitarnych „Sanator – bis” Sp. z o.o. w Zgierzu. Przy okazji załadunku firma przewozowa porządkuje teren w taki sposób, aby odpady nie znajdowały się już w pobliżu innych prywatnych posesji

- dodają urzędnicy z Żor.

Kolejny wywóz planowany jest na piątek (12 lipca)

Przypomnijmy, dopiero w kwietniu, po wielu protestach, artykułach w prasie, firma ZO Eurobau zapewniła, że wywiezie nielegalnie składowane odpady na posesji przy ul. Sosnowej.

Znajdowało się tam w sumie 14 naczep, a każda z nich była wypełniona ładunkiem w postaci mauzerów oraz beczek. W sumie około 700 tys. litrów chemikaliów.

- Naczepy były załadowane całkowicie, można zatem przyjąć, iż łączna ilość pojemników to co najmniej około 50 sztuk, co daje łączną sumę co najmniej około 700 pojemników (w przypadku pojemników o mniejszej pojemności nawet więcej). W styczniu 2019 roku podejrzany Krzysztof M. wszedł w porozumienie ze Zdzisławem O., który zgodził się udostępnić posesję położoną w Żorach przy ul. Sosnowej. Obaj podejrzani ustnie uzgodnili, iż w zamian za miesięczną opłatę K. M. będzie parkował naczepy zawierające odpady chemiczne na posesji w Żorach - tłumaczą prokuratorzy zajmujący się sprawą.

Z opinii biegłego wynika, że nielegalnie składowane odpady są odpadami niebezpiecznymi. To substancje chemiczne, które muszą być przechowywane w zamkniętych, dobrze wentylowanych pomieszczeniach o podłożu betonowym, z dala od skupisk ludzkich, ze względu na możliwość emisji toksycznych oparów do atmosfery. Krzysztof M. oraz Zdzisław O. zostali tymczasowo aresztowani.

Znacie tę śląską piosenkę? Tak brzmi po kazachsku