Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki problem z powrotem kibiców na trybuny. Mamy opinię wojewody śląskiego

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Piotr Tokarczyk
Decyzja o powrocie kibiców na trybuny stadionów piłkarskich i żużlowych wywołała euforię samych fanów i... konsternację w klubach, które nie mają żadnych wytycznych, jak tę operację przeprowadzić.

Powrót rozgrywek ligowych to powrót do normalności - oświadczył premier Mateusz Morawiecki, zapowiadając otwarcie stadionów dla kibiców. Od 19 czerwca będą oni mogli wypełnić 25 procent widowni. Deklaracja padła, ale teraz zaczęły się schody.

- Do ostatniej chwili byliśmy przekonani, że będziemy wpuszczać 999 osób, które byłoby stosunkowo łatwo umieścić na stadionie w bezpiecznych odległościach i przy których nie wchodziłyby w grę wszystkie procedury związane z organizacją imprezy masowej - takie zdanie usłyszeliśmy we wszystkich klubach, w których odbyliśmy rozmowy na temat planowanego od 19 czerwca wpuszczenia kibiców na trybuny stadionów piłkarskich i żużlowych.

Premier Mateusz Morawiecki, w asyście prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniewa Bońka i minister sportu Danuty Dmowskiej-Andrzejuk, 29 maja przed Stadionem Narodowym w Warszawie, nieoczekiwanie ogłosił jednak opcję otwarcia widowni aż dla 25 procent możliwych miejsc.

Bądź na bieżąco i obserwuj

Ta decyzja wzbudziła zachwyt kibiców i dużą konsternację w klubach. Powodem tej ostatniej okazało się wspomniane na wstępie zaskoczenie oraz brak jakichkolwiek pomysłów na bezpieczne przeprowadzenie tej operacji. Na niewiele ponad dwa tygodnie przed godziną zero do klubów wpłynęło pismo z PZPN z prośbą o przedstawienie projektów, których zastosowanie zminimalizuje epidemiczne zagrożenie podczas meczów.

Żadnych przesłanek, poza konferencyjną wypowiedzią premiera, do podjęcia działań nie mają ani sanepid, ani służby mundurowe. W dodatku nadrzędnym dokumentem uniemożliwiającym jakąkolwiek formalną inicjatywę pozostaje otrzymana przez kluby i wciąż nieuchylona decyzja wojewody śląskiego o zakazie organizacji imprez masowych aż do końca obecnego sezonu.
Niewiadomych jest więc mnóstwo, w przeciwieństwie do czasu, jaki pozostał do dnia „0”.

„Możliwość taka przewidziana jest od 19 czerwca br. do tego dnia zostaną opracowane szczegółowe zasady na jakich będzie to możliwe” - tak brzmi odpowiedź Ministerstwa Sportu na pytanie o udział publiczności w imprezach masowych.

Wynikające z tej informacji wrażenie improwizacji i gry na czas nie jest bynajmniej złudne. Zapowiedziane przez premiera Mateusza Morawieckiego otwarcie trybun dla 25 procent możliwych widzów wzbudziło wielkie emocje we wszystkich klubach, jakich ta deklaracja dotyczyła. Do jej realizacji pozostały nieco ponad dwa tygodnie, tymczasem nie wiadomo, jak wpuszczenie widzów ma wyglądać w praktyce.

Przede wszystkim na Śląsku wciąż obowiązuje zarządzenie wojewody, który klubom Ekstraklasy zakazał organizacji imprez masowych do końca obecnego sezonu.

- W żadnym do tej pory wydanym rozporządzeniu nie wyrażono wprost zakazu przeprowadzania imprez masowych w rozumieniu przepisów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Wynikało to pośrednio z przepisów rozporządzeń dotyczących zakazu gromadzenia się określonej liczby osób czy przemieszczania się w celach innych niż niezbędne życiowo. Formalnie w marcu br. Wojewoda Śląski na podstawie art. 34 ubim przekazał organizatorom imprez masowych cyklicznych (np. meczów piłki nożnej) decyzje administracyjne o zakazie przeprowadzania imprez masowych z udziałem publiczności ( dla każdego organizatora osobno) - wyjaśnia Alina Kucharzewska, rzecznik wojewody śląskiego . - Decyzje zakazujące przeprowadzenia imprezy masowej z udziałem publiczności pozostają w mocy do momentu ich uchylenia z urzędu lub na wniosek organizatora. W przypadku uchylenia decyzji przez wojewodę, organizator przeprowadza imprezę na podstawie obowiązującego zezwolenia prezydenta miasta.

Duży problem ma Sanepid, który nie może przygotować żadnych wytycznych nie mając szczegółowej informacji o całym projekcie. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że stadiony różnią się diametralnie, więc nie wszystkie zalecenia będą adekwatne na każdym z obiektów.
- Wszystkie nasze siły są zaangażowane w bieżącą walkę z COVID-em i jego ogniskami w regionie, co stanowi priorytet. Nie otrzymaliśmy żadnych poleceń w kwestii działań związanych z wpuszczaniem kibiców na trybuny, więc na razie nie jesteśmy w stanie ustosunkować się do pytań w tym temacie - zakomunikował śląski Sanepid.

- Rekomendacje Sanepidu są w tym zakresie niezbędne - podkreśla rzeczniczka wojewody.

Rząd najwyraźniej próbuje dużą część problemów rozwiązać za pośrednictwem Polskiego Związku Piłki Nożnej. Futbolowa centrala skierowała więc do klubów pismo z prośbą o nadsyłanie sugestii i projektów działań, dzięki którym powrót do kibicowania będzie wiązał się z jak najmniejszym zagrożeniem. Powstawanie takich planów jest jednak utrudnione ze względu na szybkie tempo rozgrywek toczących się w rygorze sanitarnym wymagającym zaangażowania dużych sił i środków.

Zobacz i zapamiętaj

Jak zwykle w takich okolicznościach diabeł tkwi także w szczegółach. Nikt nie zna więc odpowiedzi na pytanie jak zapewnić kilku tysiącom kibiców bezpieczne wejście i wyjście ze stadionu (koncepcja dezynfekcji kołowrotków po każdych kilku osobach jest niewykonalna chociażby ze względu na potrzebny na te czynności czas) czy korzystanie z toalet. Kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje też zapewnienie kibicom napojów w przypadku wysokich lipcowych temperatur, bo przecież wnoszenie własnych płynów jest niedozwolone. A co z karnetowiczami, którzy mają przypisane konkretne miejsca na widowni?

Wręcz karkołomnym wzywaniem będzie również wytyczenie niekrzyżujących się ścieżek komunikacyjnych na obiekcie. Najbardziej prawdopodobną decyzją wydaje się likwidacja obecnych stref bezpieczeństwa, za wyjątkiem „0”, gdzie dostęp ma tylko wąskie grono osób z zespołami uczestniczącymi w meczu na czele.

Jakby było mało wszystkich tych komplikacji pozostaje jeszcze sprawa przedłużenia sezonu. Kluby uzyskały decyzje zezwalające na organizację cyklicznych imprez masowych w czasie trwania sezonu , który miał się skończyć do końca maja. W związku z przerwą w grze liga będzie jednak finiszowała 19 lipca. Dla większości z nich oznacza to konieczność uzyskania nowych zezwoleń od władz miasta będącego siedzibą stadionu, a więc przejścia przez całą procedurę kontroli odpowiednich służb. Aby UM miał możliwość wszczęcia podobnych działań musi zostać uchylona decyzja o zakazie organizowania imprez masowych.

- Zgodnie z treścią rozdziału 6 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych czynności kontrolne może realizować jedynie organ wydający zezwolenie na przeprowadzenie imprezy masowej czyli: wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Natomiast w przypadku negatywnej oceny stanu bezpieczeństwa i porządku publicznego wojewoda może zakazać przeprowadzenia imprezy masowej lub ją przerwać - przypomina rzecznik wojewody Alina Kucharzewska.

Musisz to wiedzieć

To jest zabawne

Zobacz koniecznie

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera