Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powstanie mapa zdrowotnych potrzeb województwa śląskiego

Agata Pustułka
Wojewoda do końca marca powoła radę, która opracuje mapę naszych potrzeb zdrowotnych. Resort zdrowia chce bowiem sprawdzić, na co w regionie chorujemy i w jakich warunkach

Za przygotowanie Regionalnej Mapy Potrzeb Zdrowotnych odpowiada wojewoda. Na podstawie map wojewódzkich ma powstać ogólnopolska mapa, która pokaże, jaki dostęp do świadczeń medycznych mają Polacy, jakie są różnice między województwami, jakie dziedziny trzeba dofinansować.

Rada wojewódzka

To pomysł bardzo dobry, postulowany od dawna przez środowisko medyczne i organizacje pacjentów. Istnieje jednak spora obawa, czy słuszna idea nie zamieni się w "sztukę dla sztuki" i czy wszystko nie skończy się na przygotowaniu dokumentacji.
Wojewoda śląski Piotr Litwa już przystąpił do działania, bo do końca marca chce powołać wojewódzką radę, która opracuje mapę. W związku ze składem rady powstało jednak zagrożenie. Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia mają się w niej znaleźć m.in. wszyscy konsultanci, co w przypadku województwa śląskiego oznacza... ponad 80 osób! Czy w tak szerokim gronie, reprezentującym często przeciwstawne interesy, uda się dojść do jakiegoś kompromisu? Wojewoda na etapie konsultacji rozporządzenia wniósł wprawdzie wniosek o znaczne ograniczenie członków rady, ale nie został on uwzględniony. - Naszym podstawowym zadaniem będzie wprowadzenie danych demograficznych i epidemiologicznych, a także przedstawienie stanu infrastruktury medycznej - informuje dr Ireneusz Ryszkiel, dyrektor Wydziału Nadzoru nad Systemem Opieki Zdrowotnej Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. - To w pierwszej kolejności umożliwi nam porównanie dostępu do świadczeń medycznych w powiatach, a potem porównanie śląskiego z innymi regionami - dodaje.

Coraz dłuższe kolejki

Dziś jedno jest pewne: wydawanie pieniędzy publicznych przez NFZ odbywa się bez ustalonych ogólnopolskich priorytetów zdrowotnych. Do takiego wniosku, w sumie oczywistego, doszli kontrolerzy NIK, którzy sprawdzili funkcjonowanie Narodowego Funduszu Zdrowia. Z tego punktu widzenia mapa jest bardzo potrzebna, gdyż ma zawierać tak szczegółowe informacje jak częstotliwość wizyt w w wymienionych poradniach oraz czas oczekiwania na wizytę. Będzie wiadomo, które placówki są chętnie wybierane przez pacjentów i te, gdzie najdłużej trzeba czekać na poradę. Ze wspomnianego już raportu NIK wynika, że w większości specjalności wzrósł czas oczekiwania na wizytę, np. w poradniach okulistycznych, w ciągu lat objętych analizą (2011-2013) - z 32 do 40 dni. U kardiologia trzeba było czekać średnio 79 dni. Bardzo nierównomierne są rozmieszczone szpitale i specjalistyczne placówki ochrony zdrowia. W województwie śląskim mamy skumulowanie ośrodków w centrum aglomeracji, a i tak powstają nowe szpitale dla kilkuset pacjentów - tak jest w Katowicach. Nic zatem dziwnego, że mieszkańcy powiatów częstochowskich mają utrudniony dostęp do wielu specjalistów. - Mapa pokaże inwestorom, gdzie i w co warto zainwestować na rynku medycznym - dodaje Ryszkiel.

Wskazówka dla uczelni

Z danych zgromadzonych na mapie będzie widać, które specjalności, a więc i placówki, będą w pierwszej kolejności mogły liczyć na kontrakt z NFZ i pewne finansowanie. Ale nie wszystkie przetrwają na rynku. Analiza map powinna być też istotną wskazówką dla uczelni medycznych. Fatalna polityka dotycząca specjalizacji spowodowała, że w wielu dziedzinach mamy poważne niedobory.

Są regiony z powiatami, w których nie zakontraktowano świadczeń endokrynologicznych. Bo nie było specjalistów. Albo specjaliści byli, ale NFZ nie chciał dać pieniędzy. Niedawno opisywaliśmy w DZ sytuację pacjentek z powiatu tarnogórskie-go pozbawionych diagnostyki w zakresie raka piersi oraz badań cytologicznych wykrywających raka szyjki macicy, gdyż NFZ nie chce rozpisać nowego konkursu i w zamian proponuje dyżury mammobusów i wizyty u lekarzy w ościennych miastach...

Czego nam brakuje?

Dr Jacek Kozakiewicz, prezes Śląskiej Rady Lekarskiej: W świetle art. 68 Konstytucji RP konieczne jest precyzyjne określenie przez państwo zarówno zakresu świadczeń gwarantowanych, jak i jednostek organizacyjnych niezbędnych do realizacji tych świadczeń. Brak tego określenia, zapowiadanego już przed niespełna ćwierćwieczem, jest jedną z istotnych przyczyn postępującej degradacji wielu publicznych szpitali oraz rozmycia odpowiedzialności za niedostatki i pogorszenia dostępności do wielu świadczeń medycznych. Regionalna mapa potrzeb zdrowotnych jest, moim zdaniem, nawiązaniem do niezrealizowanego zapisu w Ustawie o zakładach opieki zdrowotnej z 1991 r. Były Minister Zdrowia prof. Zbigniew Religa proponował przyjęcie ustawy o sieci szpitali, ale projekt nie znalazł wystarczającego zrozumienia u decydentów. Nieodzowne jest oczywiście odpowiednie dopasowanie regionalnej mapy potrzeb zdrowotnych do prowadzonej polityki państwa w zakresie kształcenia lekarzy i lekarskich specjalizacji. Jak pokazały przykłady wielu krajów rozwiniętych, rdzeniem dobrze funkcjonującej ochrony zdrowia powinien być odpowiednio dobrany i zabezpieczony sektor publiczny, uzupełniany w miarę potrzeb i możliwości państwa oraz społeczeństwa sektorem prywatnym.
(AGA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!