Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar starej plebanii w Czańcu

Jacek Drost
Akcja gaśnicza i dogaszanie pożaru trwało ponad sześć godzin
Akcja gaśnicza i dogaszanie pożaru trwało ponad sześć godzin Łukasz Klimaniec
Do tragicznego pożaru doszło w parafii św. Bartłomieja Apostoła w Czańcu. W pożarze zginęła jedna osoba, strażak biorący udział w akcji gaśniczej został ranny, a ogień strawił mienie warte 200 tys. zł.

- Jeszcze o godzinie 8.15 nic nie zapowiadało tragedii. Było cicho, budynek starej plebanii (znajduje się nieopodal czanieckiego kościoła i nowej plebanii - red.), w którym od lat mieszkała Anastazja M., był pozamykany - opowiadał ks. Stanisław Śmietana, proboszcz parafii św. Bartłomieja Apostoła.

Około godz. 8.20 obecna gospodyni poszła zanieść śniadanie 95-letniej Anastazji M., która przeszło pół wieku pracowała na rzecz parafii, a teraz mieszkała na jej terenie. Nowa gospodyni poczuła dym. Udała się do proboszcza i poinformowała go o tym.

- Pobiegłem do pobliskiego budynku. Zobaczyłem mur czarnego dymu i ogień wydobywający się z kuchni. Płomienie były na podłodze, blisko okna. Anastazja spała w drugim pomieszczeniu. Próbowałem trzy razy wejść do budynku i ją wynieść. Nie dałem rady z powodu gęstego dymu i buchającego ognia. Zadzwoniłem więc po straż pożarną - dodał ks. Śmietana.

Pierwsi na miejscu pojawili się strażacy z OSP w Czańcu, następnie dojechały jednostki m.in. z Kobiernic, Porąbki, Bielska-Białej.

- Do akcji gaśniczej skierowaliśmy w sumie 50 strażaków - poinformował Daniel Pietruszka, zastępca dyżurnego operacyjnego PSP w Bielsku-Białej.

Strażacy zaopatrzeni w maski gazowe wdarli się do domu.

- Kobieta leżała koło drzwi - wspominał Krzysztof Tomiak, dowódca sekcji OSP w Czańcu.
Kiedy ją wynosili, ranny został jeden ze strażaków.

- Rozharatałem o coś rękę. Obrażenia nie są zbyt poważne. Lekarz założył mi opatrunek - mówił po akcji Mariusz Borowczyk z OSP Czaniec.

Kiedy lekarze próbowali reanimować kobietę, strażacy walczyli z ogniem, który zaczął się rozprzestrzeniać i zagrażał sąsiednim budynkom. Jednak stosunkowo szybko udało się im opanować pożar. Mimo to ogień strawił około 200 m kw. dachu, parter budynku nie nadaje się do użycia. Straty oszacowano wstępnie na 200 tys. zł. Daniel Pietruszka mówi, że w budynku były przedmioty kul-tu religijnego. Niektóre chorągwie czy obrazy strażacy uratowali. Jak stwierdził proboszcz Śmietana, budynek zostanie prawdopodobnie rozebrany.
Przyczyny pożaru wyjaśniają policjanci z komisariatu w Kobiernicach.

- Ze wstępnych ustaleń wynika, iż do pożaru doszło najprawdopodobniej z powodu zwarcia instalacji elektrycznej. Dokładną przyczynę określi biegły z zakresu pożarnictwa - poinformowała Elwira Jurasz, rzecznik bielskiej policji.

Proboszcz Śmietana uważa, że pożar mogła wywołać nocna lampka, którą była gospodyni zazwyczaj stawiała na parapecie okna.

- Albo spadła, albo podpaliła firankę, bo zarzewie ognia pojawiło się pod oknem. Zawsze lampkę świeciła, bo chciała, by kotom było jaśniej i ludzie wiedzieli, że tu mieszka - mówił wczoraj proboszcz Śmietana.

Współpraca: Ł. Klimaniec

Tragiczne żniwo pożarów w województwie śląskim

To kolejny taki tragiczny pożar w ostatnim czasie w województwie śląskim.

Przypomnijmy, że ponad miesiąc temu w pożarze, który wybuchł w budynku przy bielskiej ulicy Orzeszkowej, nieopodal ronda Hulanka, jedna osoba zginęła, a cztery z objawami zatrucia tlenkiem węgla zostały przewiezione do szpitala. Podczas akcji przy Orzeszkowej strażacy natknęli się na leżące w dwóch pomieszczeniach dwie osoby. Kobieta była w znacznie gorszym stanie, ale jeszcze żyła. Ratownicy próbowali ją reanimować, ale po pewnym czasie lekarz stwierdził zgon. Mężczyznę z objawami ciężkiego zatrucia tlenkiem węgla odwiedziono do szpitala.

Do tragicznego pożaru doszło w tym samym czasie w Częstochowie. Zginęły trzy osoby, a jedna z objawami podtrucia trafiła do szpitala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!