Tak cynizm postrzegał Oscar Wilde, gdy dogorywał w więzieniu skazany za grzeszną miłość. Polityczny makiawelizm też jest pokrętny, a przy tym pełen absurdów - reprezentant narodu sięga po przywileje i bogaci się, by potem udawać pariasa. W strachu przed większością Polaków, którzy nie mają zaufania do zamożnych posłów.
Marszałek Bronisław Komorowski, hagiograf politycznego standardu jakości, chce zwolnić parlamentarzystów z wpisywania w oświadczeniach majątkowych wartości ich domów. Dogorywa więc rzekomo represyjny system (tak w 2001 r. określali go sami politycy), który miał być sprawnym narzędziem antykorupcyjnym, a okazał się bublem prawnym.
Przedstawiciele polityki - tej dużej i małej - od początku kpią sobie z majątkowej lustracji, zaniżając wartość swojego dobytku do granic absurdu. Komorowski: "Ceny się zmieniają, a posłowie nie są w stanie śledzić rynku nieruchomości na bieżąco".
Niebywałe, kogo my do tego parlamentu wybieramy. Jeśli orientacyjna wycena własnego mieszkania to zadanie przekraczające możliwości polityka, to jak taki człowiek radzi sobie z realną gospodarką, w której tempo zmian jest jeszcze większe niż na rynku nieruchomości? Komorowski proponuje: "Teraz ujawniajmy darowizny". To żart? W USA i Skandynawii system jawności finansowej jest znacznie bardziej kagańcowy niż wyobrażają sobie nasi beneficjenci władzy. Amerykańscy politycy ujawniają nie tylko majątki swoje, ale i krewnych. Ujawniają dochody i wszystkie transakcje finansowe powyżej 200 dolarów, transakcje giełdowe, a nawet informacje na temat odbytych podróży. Jeśli oświadczenie jest nieprawdziwe, w skrajnych przypadkach polityk może nawet trafić za kratki.
A u nas? Zabawa w kotka i myszkę. Jakby wszyscy ci cynicy zapomnieli, że polityka to nie zabawa, tylko całkiem dochodowy biznes. Grunt to znać wartość niczego!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?