Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prababcia gitary. Felieton Marka Szołtyska, historyka i znawcy Śląska

Marek Szołtysek
Giterna - popularna od XII do XV wieku - to prababcia współczesnej gitary i ukulele
Giterna - popularna od XII do XV wieku - to prababcia współczesnej gitary i ukulele
Współczesny Śląsk nie jest tak muzykującym regionem jak to było jeszcze pół wieku temu, kiedy w każdej miejscowości były dwa chóry: szkolny i parafialny. Do tego przy kopalni czy hucie były damfkapele, czyli orkiestry dęte. Na co dzień zaś ludzie śpiewali przy robocie, w kościele niektóre pieśni wykonywano na dwa głosy a w szkołach na lekcjach muzyki solidnie uczono wielu pieśniczek. Do tego jeszcze śpiewano i muzykowano przy świętach rodzinnych i przy „sobocie po robocie”. Podczas rodzinnych biesiad najczęściej przygrywano do śpiewu na cyji, czyli akordeonie lub ostatecznie grano na grzebieniu. Instrumentami perkusyjnymi były drewniane łyżki, garnki i pokrywki. A jak dzisiaj ludzie śpiewają?

Wystarczy posłuchać kibiców czy młodzież wykonującą „Sto lat”. Mamy współcześnie muzyczną zapaść i lepiej mówić o czasami dawnych. A pierwsza wzmianka o muzykach z naszych stron, może z terenów dzisiejszego Śląska albo Polski - ale na pewno byli to Słowianie – pochodzi z około 629 roku. Te zapisane słowa zachowały się w języku greckim w kronice Teofilakta Simokata i mówią o trzech muzykach, którzy mieli ze sobą instrumenty, nazwane w kronice – kitharai. Tyle ciekawostka, natomiast od najdawniejszych czasów najszerszy dostęp ludzi do muzyki i muzyków był w karczmach. To były jakby dawne ludowe filharmonie. Były w każdej większej śląskiej miejscowości i miały książęce pozwolenie na urządzanie zabaw muzycznych. Zdarzało się nawet, że nazwy karczm wiązały się z muzyką. Przykładowo istniejąca do dzisiaj karczma w Rybniku ma nazwę „Świerklaniec”, co pochodzi od słowiańskiego słowa: świerklić, ćwierklać, ćwierkać – czyli śpiewać, grać.

A co z muzykami? Ci z karczm poszli w zapomnienie, ale wiemy, że przykładowo śląski książę Bolesław Rogatka (1220-1278) miał nadwornego muzyka o imieniu Surian. Około 1260 roku Śląsk odwiedził z koncertami - słynny muzyk i poeta Tannhaeuser. Także książę śląski Henryk Probus (1257-1290) śpiewał i grał na turniejach rycerskich. A na czym grali na Śląsku ci pierwsi trzej znani z imienia muzykanci? Najnowsze badania potwierdzają, że w owym okresie był to instrument drewniany strunowy o nazwie - giterna. Na tej giternie grała cała Europa od XII do XV wieku. Do dzisiaj takie instrumenty zachowały się tylko trzy na świecie. W USA, w Niemczech i w Polsce - w muzeum w Elblągu. Giterna, którą widzimy na zdjęciu obok, to wierna historyczna kopia dawnej giterny. To instrument mały, ale dość głośny. Ma długość 75 cm, waży 850 gramów i jest wydłubany z jednego kawałka drewna. Ta giterna to prababcia dzisiejszej gitary. Giterna jest wielkością podobna do najnowszej gitarowej wnuczki – o nazwie ukulele. A ukulele zaczyna być coraz popularniejszym instrumentem wśród młodych – i oby pomogło umuzykalnić nasz współczesny świat.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera