Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawo szlaku: W polskich górach szykuje się wojna o ziemię

Jacek Drost
arc
Prawo szlaku, projekt zmian w prawie przygotowany przez posła PO, ma pomóc w rozwoju infrastruktury turystycznej, ale budzi także protesty.

Już wkrótce w polskich górach, na ziemiach prywatnych właścicieli m.in. w Beskidach, Tatrach czy Sudetach, zamiast dzikiej przyrody będziemy mogli oglądać wielkie inwestycje narciarskie. Zamachowi na polską ziemię i przyrodę nie będą mogły sprzeciwić się organizacje społeczne. To nie scenariusz filmu fantastycznego, ale projekt zmiany szeregu ustaw autorstwa posła Ireneusza Rasia z PO, dotyczący wprowadzenia tzw. prawa szlaku - przestrzegają członkowie Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot w podbielskiej Bystrej.

Komisja Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki, której poseł Raś jest przewodniczącym, skierowała niedawno projekt ustawy do Biura Analiz Sejmowych.

Ekolodzy podkreślają, że w projekcie posła Rasia chodzi o umożliwienie gminie, a za jej pośrednictwem prywatnym przedsiębiorcom, budowy inwestycji sportowo-turystycznych na cudzym gruncie.

Sam poseł Raś w uzasadnieniu projektu podaje, że chodzi mu o rozwój polskiej turystyki i stworzenie warunków do łatwiejszego rozwoju bazy turystycznej.

Podkreśla, że "(...) W obecnym stanie prawnym brak zgody choćby jednego właściciela gruntu uniemożliwia korzystanie z miejsc, które mimo swojego unikalnego charakteru przyrodniczego mogłyby być wykorzystywane w celu turystyczno-sportowym (...)". Dlatego proponuje, by ograniczyć prawa właścicieli do swojego terenu, a decydujące słowo, co i gdzie miałoby powstać, miałaby gmina. W przypadku gdyby właściciel ziemi nie chciał się zgodzić z gminą, sąd mógłby ustalić odszkodowanie.

- Przygotowywane przepisy to kolejny po zmianie prawa łowieckiego przykład arogancji polityków poddających się lobby, tym razem narciarskiemu. Jesteśmy oburzeni tworzeniem prawa dla wybranych, kosztem polskiej przyrody i prawa własności. Nie będzie na to naszej zgody. Już teraz zapowiadamy, że będziemy bronić polskiej ziemi, prawa własności, a przede wszystkim ojczystej przyrody - mówi Radosław Ślusarczyk, prezes Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

Ekolodzy zwracają uwagę, że to już czwarta próba zagarnięcia cudzej ziemi pod inwestycje narciarskie, ale za każdym razem zmianom sprzeciwiało się Biuro Analiz Sejmowych. Podkreślają bowiem (zresztą nie tylko oni), że projekt jest sprzeczny z Konstytucją, europejskim prawem środowiskowym oraz międzynarodowymi konwencjami zapewniającymi udział społeczny w procesie decyzyjnym dotyczącym ochrony środowiska.

- Nie czytałem tego projektu, ale temat inwestowania w sporty zimowe przewija się od wielu lat - mówi Marian Kna-pek, nadleśniczy Nadleśnictwa Węgierska Górka. - Wielokrotnie był poruszany przez narciarzy i właścicieli gruntów, więc by pogodzić strony, powinno się o tym rozmawiać przy udziale samorządu, przedsiębiorców, właścicieli gruntów z poszanowaniem prawa i ochrony środowiska. Myślę, że znalezienie kompromisu jest możliwe.

Sceptycznie do pomysłu posła Rasia podchodzi właściciel gruntów w Szczyrku Stanisław Richter, były prezes Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego, który zwraca uwagę na święte prawo własności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!