Dziś rada wykonawcza programu odbyła się w Katowicach, po raz pierwszy od czerwca ubiegłego roku. Oprócz Morawieckiego, który zjawił się na Śląsku osobiście, w spotkaniu zdalnie brali udział inni ministrowie, ale z powodu problemów na łączach nie udało się wiele z nimi ustalić.
- Jedyna dobra informacja jest taka, że w końcu nad Programem dla Śląska pochylił się premier. Dziś zobowiązał on wszystkich ministrów, którzy odpowiadają za inwestycje w nim zapisane, by do dwóch tygodni przygotowali uaktualnienie, czy raczej urealnienie poszczególnych projektów - mówi Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności, również członek rady wykonawczej PdŚ.
Podczas obrad premier nakazał ministrom "urealnienie poszczególnych projektów", tymczasem później informował dziennikarzy o tym, że pula pieniędzy przeznaczona na program została wykorzystana w 95 procentach.
- Z całej puli środków Programu dla Śląska, a to łącznie 61-62 mld zł - zaangażowanych dzisiaj już jest, czyli zaalokowanych na poszczególne projekty, około 58 mld zł, a więc blisko 95 proc. środków - mówił Morawiecki. - 22 mld zł z tego to już realnie pracujące pieniądze, czyli pieniądze które służą na inwestycje, innowacje, energetykę czy wsparcie dla miast, rozwój miast, bo to też 4,7 mld zł.
Musisz to wiedzieć
Podczas niedawnej dyskusji nad wotum zaufania w Sejmie o realizację Programu dla Śląska pytał premiera poseł Michał Gramatyka z Koalicji Obywatelskiej.
- Wbrew obietnicom rządu, na stronie www.programdlaslaska.pl nie ma w dalszym ciągu protokołów z realizacji poszczególnych projektów składających się na program. Te dane trzeba "wyciągać" od rządu w trybie dostępu do informacji publicznej - mówi Gramatyka. - Złożyłem zapytanie poselskie o skład rady wykonawczej i protokół z jej ostatniego posiedzenia. W dalszym ciągu nie udzielono mi odpowiedzi. Do dziś także nie wiadomo co znaczy pojęcie "środki zaangażowane". Dziś Pan Premier oświadczył, że "pracują" już 22 mld zł. Również nie tłumacząc co znaczy, że te pieniądze "pracują".
Kilka miesięcy temu Gramatyka obliczał, na podstawie oficjalnych dokumentów wojewody, że w pierwszym półroczu 2019 roku rząd chwalił się "zaangażowaniem" 48 mld zł, choć tak naprawdę wydano tylko 8 mld. W lutym tego roku potwierdzał to przewodniczący Kolorz:
- Jeśli chodzi o wszystkie przedsięwzięcia, które miały dać regionowi skok technologiczny, to wszystko stoi w miejscu. Nie ma pilotażowego programu produkcji wodoru, nie ma rewitalizacji bloków węglowych, nie ma kogeneracji w Rybniku. Ogniwa paliwowe, technologie dronowe... Tego też nie ma i okazało się to dopiero po wyborach - mówił nam przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności. - W drugiej połowie 2019 roku inwestycje w nowe technologie nie przyspieszyły. Kwestia pilotażowego projektu wodorowego, który miała realizować Jastrzębska Spółka Węglowa: jej wniosek do Narodowego Centrum Badań i Rozwoju został z niewiadomych powodów odrzucony, a jednocześnie Narodowe Centrum Badań i Rozwoju przyznało dotację na badania nad nadkwasowością ogórka kiszonego.
Zobacz koniecznie
W lutym Kolorz zapowiadał, że jeśli do kwietnia program nie ruszy z miejsca, przypomni o tym premierowi protestem w Warszawie. Jak jest teraz, biorą oczywiście pod uwagę naturalne spowolnienie niektórych procesów w związku z epidemią?
- Liczę, że premier zmobilizuje przede wszystkim firmy energetyczne, które nie kwapiły się z realizacją swoich projektów. Czy to może być zagrywka przed wyborami? Nie wiem, ale jeśli uda się zrealizować 50 procent planów, to i tak na tym skorzystamy - twierdzi związkowiec.
To jest zabawne
Bądź na bieżąco i obserwuj
Sonda - Czy Polacy chcą amerykańskiej elektrowni atomowej w Polsce?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?