Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premiera w Teatrze im. Adama Mickiewicza w Częstochowie. Tym razem będzie to propozycja skierowana głównie do najmłodszych

Katarzyna Stacherczak
Katarzyna Stacherczak
"Czerwony Kapturek" na deskach częstochowskiego teatru
"Czerwony Kapturek" na deskach częstochowskiego teatru Katarzyna Gwara
Tradycyjnie w okresie przedświątecznym Teatr im. Adama Mickiewicza w Częstochowie ma baśniową propozycję, ale nie tylko dla najmłodszych. Tym razem będzie to "Czerwony Kapturek". To pierwsza premiera pod wodzą Magdaleny Woch, która od niedawna zarządza częstochowską sceną.

"Czerwony kapturek" w częstochowskim teatrze

"Czerwony Kapturek" na motywach baśni Charlesa Perraulta i braci Grimm to opowieść, która ma bardzo wiele wersji. Jej popularność wzrosła szczególnie w XX wieku, doprowadzając do powstania licznych odmian, parafraz i trawestacji oryginalnej opowieści.

Mimo upływu lat to wciąż jedna z najpopularniejszych i najchętniej wystawianych baśni, zarówno na scenach teatrów dramatycznych, muzycznych, jak i lalkowych.

- To tytuł, którego zawsze się obawiałem. Trzeba przecież pożreć babcię, a później ją oddać - przyznaje ze śmiechem Dariusz Wiktorowicz, który czuwa nad reżyserią. - Zastanawiałem się, jak współczesne dziecko może to odebrać - dodaje.

To nie pierwsza realizacja Dariusz Wiktorowicz w częstochowskim teatrze. Kilka lat temu reżyserował tytuł "Książę i żebrak", później był "Gałganiarz i Patyczak", a teraz właśnie "Czerwony Kapturek".

Na częstochowskiej scenie zobaczymy nową wersję "Czerwonego Kapturka" w adaptacji Cezarego. Ta wersja sceniczna jest nieco uwspółcześniona, przesycona absurdalnym humorem, komicznymi dialogami oraz wieloma wpadającymi w ucho piosenkami duetu kompozytorów: Marka Zalewskiego i Pawła Czyrki.

- Braliśmy pod uwagę sześć adaptacji. Wydawało mi się, że ta będzie najbardziej plastyczna i bliska mi. Narratorem jest w tym przypadku fotograf, który w swoim studiu opowiada, czym są zdjęcia, dlaczego je robimy i dlaczego zatrzymują czas... Tak zawiązuje akcję i rozpoczyna historię - wyjaśnia reżyser. - To właśnie za sprawą fotografa poznajemy historię o Czerwonym Kapturku - dobrej i ślicznej, choć trochę nierozważnej dziewczynce, która po drodze do swej chorej babci poznaje przebiegłego i głodnego wilka. Z pewnością nie będzie to klasyczna wersja baśni, którą możemy pamiętać z czasów dzieciństwa. Teatr musi przecież zaskakiwać - podkreśla.

Wilki nie jest taki zły...

„Czerwony Kapturek” w inscenizacji Dariusza Wiktorowicza to opowieść o dorastaniu, bezinteresownej pomocy i o tym, że dobro zwycięża zło.

- To opowieść pełna uroku, ciepła roztańczona, rozśpiewana i nawiązująca do współczesności - uchyla rąbka tajemnicy Hanna Zbyryt, która wciela się w rolę Czerwonego Kapturka.

Babcię - po raz kolejny zresztą - zagra Czesława Monczka. To właśnie ona będzie musiała zmierzyć się oko w oko ze złym wilkiem, w którego wcieli się Robert Rutkowski.

- Wilk wcale nie jest taki zły. Ja go bardzo lubię... - przyznała Czesława Monczka. - Wilki nie jest zły, wilki jest po prostu bardzo głodny - włącza się ze śmiechem Robert Rutkowski.

Premierowy spektakl odbędzie się w sobotę, 3 grudnia. Początek o godzinie 17.00.

Bajka z obsługą mikołajkową będzie wystawiana w dniach 4 - 9 grudnia. Więcej informacji na temat biletów i szczegółów wydarzeń udziela Dział Promocyjno-Literacki pod nr 34 372 33 27 (47, 06).

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty