Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premiery Disney+ w lipcu 2022. Doktor Strange na początek, a później Miss Marvel i High School Musical. Nowa oferta skusi abonentów?

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
"50 twarzy rekinów""Narodziny Big Air""Dobry, zły, głodny""Hawaiian: The Legend of Eddie Aikau""Wściekły Żarłacz tępogłowy""Slaying the Badger""Największy na świecie Żarłacz tygrysi?""Największy na świecie żarłacz biały?""The Making of Doctor Strange w Multiverse of Madness"
"50 twarzy rekinów""Narodziny Big Air""Dobry, zły, głodny""Hawaiian: The Legend of Eddie Aikau""Wściekły Żarłacz tępogłowy""Slaying the Badger""Największy na świecie Żarłacz tygrysi?""Największy na świecie żarłacz biały?""The Making of Doctor Strange w Multiverse of Madness" Disney+, arc
Premiery Disney+ w lipcu 2022 roku. Nowa platforma wystartowała w czerwcu 2022, a już zdołała zamieszać na polskim rynku serwisów streamingowych. Na lipiec Disney+ przygotował kolejne nowości. Hitem od 1 lipca jest "Doktor Strange w multiwersum obłędu". Czy inne propozycje zachęcą do zdecydowania się na tę platformę?

Premiery Disney+ w lipcu 2022. Doktor Strange, a co jeszcze?

Disney+ to nowa jakość na polskim rynku platform streamingowych. Już w lipcu przygotowano kolejne premiery. Już od 1 lipca możemy oglądać kinowy hit "Doktor Strange w multiwersum obłędu", ale dla widzów przygotowano również inne ciekawe premiery.

Zobaczcie galerię lipcowych nowości od Disney+

Disney + już w Polsce, Netflix w odwrocie?

Disney + po latach oczekiwań zadebiutował w Polsce i trudno oprzeć się wrażeniu, że będzie to rewolucja na polskim rynku platform streamingowych. Konkurencja jest ogromna. Niedawno na polski rynek wszedł bowiem HBO Max, a są jeszcze przecież m.in. Player, Canal+ Online, CDA, Amazon czy Viaplay. Gdzie w tym wszystkim znajdzie się miejsce dla dotychczasowego lidera Netfliksa, który w ostatnim czasie traci użytkowników?

14 czerwca 2022 roku to data, na którą czekali w Polsce wszyscy fani Marvela i Star Wars. Tego dnia zadebiutował w naszym kraju Disney +. Nowa platforma streamingowa oferuje użytkownikom m.in. większość filmów z uniwersum Marvela, a także filmy z serii Star Wars. Są również kreskówki z Kaczorem Donaldem i Myszką Miki, a do tego m.in. „Simpsonowie”, „Archiwum X”, a nawet znakomity serial z lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia „M*A*S*H”.

Poza wymienionym, w ofercie znalazły się także: najnowsze filmowe hity, takie jak „Cruella” czy „Nasze magiczne Encanto”, poruszające historie dla widzów w każdym wieku, stworzone przez zespól Studia Pixar, takie jak”Luc” i „To niewypanda”, filmy dokumentalne, które ukazują piękno naszej planety z eksplorerami National Geographic oraz popularne seriale, w tym słynne „The Walking Dead”.

W sumie na początek Disney + zaproponowało widzom ponad 800 filmów i ponad 1000 seriali z biblioteki tytułów oraz 150 oryginalnych, które znalazły się w ofercie serwisu". Cena to 28,99 zł miesięcznie lub 289,90 zł w promocji na rok.

Debiut Disney + odciśnie piętno na polskim rynku

Debiut Disney + był w Polsce niezwykle wyczekiwany i już można zaryzykować stwierdzenie, że wstrząśnie rodzimym rynkiem platform streamingowych, który rozwija się w zastraszającym tempie. Disney + ma bowiem niezwykle bogatą ofertę, w której znajdują się propozycje dla całej rodziny. Cena również w porównaniu z konkurencją i przy wysokiej jakość biblioteki nie wydaje się wygórowana. Na dodatek z platformy można korzystać na czterech różnych urządzeniach, a jakość streamingowania i liczba dostępnych technologii, na których można odbierać Disney + jest doprawdy imponująca.

Disney + może wyrosnąć w Polsce na wiodącą platformę, ale to wcale nie oznacza, że konkurencja już wywiesiła białą flagę. Od niedawna w Polsce gości bowiem HBO Max. To platforma, która cenowo może pomieszać szyki Myszce Miki (29,99 zł miesięcznie, a 20 zł w przypadku klientów, którzy wcześniej opłacali HBO). HBO ma równie ciekawą bibliotekę, w której na pierwszy plan wysuwają się firmy z innego uniwersum komiksowego DC Comics. Można tutaj również znaleźć znane seriale komediowe, jak „Przyjaciele”, „Teoria wielkiego podrywu” czy „Młody Sheldon”. Swoje miejsce znajdą również tutaj fani Harry’ego Pottera czy Tolkiena. Dostępne są również ambitne filmy i seriale („Euforia”, „Joker”). HBO ma wszelkie atuty, aby rywalizować w Polsce z Disneyem i wcale nie stoi na straconej pozycji.

Znacznie większy problem może mieć Netflix. To platforma, która jako pierwsza zdobyła tak imponującą pozycję na rynku streamingu. Na wiosnę akcje Netfliksa spadły o ponad jedną czwartą, kiedy firma ogłosiła, że w pierwszym kwartale 2022 roku straciła subskrybentów. Zdarzyło się to po raz pierwszy od ponad dekady! To zjawisko związane było m.in. z faktem wycofania się serwisu z Rosji, ale także coraz silniejszej konkurencji i współdzielenia kont.

Platforma oczekiwała w kwietniu wzrostu na poziomie 2,5 miliona subskrybentów, a straciła ich 200 tysięcy. Przychody spadły o 9,8 proc. (liczono na wzrost rzędu 10,3 procent). Firma zanotowała dodatni trend jedynie w Azji. Było to srogie rozczarowanie, ale kryzys musiał dotknąć i Netflix.

Streaming przeżywał boom podczas pandemii. Teraz będzie kryzys?

Można było to przewidzieć, bo to podczas pandemii nastąpił prawdziwy boom. Zwiększała się liczba subskrybentów platform streamingowych, a dochody rosły wszystkim firmom. Ludzie zamknięci z powodu pandemicznych obostrzeń szukali wszelkich form rozrywki. Kiedy nie mogli iść do kina, teatru, filharmonii albo wybrać się na kolację z najbliższymi, częściej sięgali po książki, kupowali konsole czy wreszcie oglądali HBO i Netflixa.

Tyle, że pandemia się skończyła, a rozpoczęła się wojna w Ukrainie, która doprowadziła do światowego kryzysu gospodarczego, a w wielu krajach – w tym Polsce – do inflacji. Dlatego klienci stają się dzisiaj coraz bardziej wybredni i wybierają najlepsze produkty w najkorzystniejszych cenach.

A to dla Netfliksa zjawisko wyjątkowo niekorzystne. Jakość biblioteki tego serwisu odbiega znacznie od Disneya + i HBO, a wielkość biblioteki dzisiaj przestaje mieć znaczenie. Netlix oferuje bowiem zbyt wiele produkcji miałkich, by nie powiedzieć marnych. Owszem zdarzają się perełki, jak znakomite seriale „Stranger Things” czy „Crown”, ale czy ktoś zdecyduje się na wydawanie miesięcznie 43 zł (miesięczny koszt pakietu standard), aby obejrzeć dwa dobre seriale w roku?

To raczej pytanie retoryczne, bo cena może być istotnym czynnikiem hamującym Netfliksa. Standardowy pakiet kosztuje wspomniane już 43 zł, a za Disneya + i HBO Max w sumie zapłacimy 58,98 zł (48,99 zł z promocją). Gdybym osobiście miał wybrać jedną z tych opcji zdecydowanie postawiłbym na dwa serwisy, które oferują lepszą jakościowo bibliotekę filmów i seriali.

Netflix może zniechęcić swoich klientów

Netflix może również zniechęcić klientów z powodu dzielenia kont. Dotychczas była to powszechna praktyka. Rodziny, znajomi decydowali się na dzielenie kosztów opłaty za abonament. Firma zdecydowała się jednak przeciwdziałać takim działaniom. Opłaty za dzielenie konta na Netflixie właśnie zostały pilotażowo wprowadzone w krajach Ameryki Południowej i Północnej - w Peru, Chile i Kostaryce. Odpowiedź klientów może nie być pozytywna.

Konkurencja na rynku platform streamingowych w następnych latach będzie się jeszcze nasilać. W Polsce można przecież jeszcze korzystać m.in. z CDA, Playera, Viaplay, Amazona czy Canal + Online. Jak informowały w tym roku Wirtualne Media, w 2021 roku pakiety u tradycyjnych operatorów w Polsce (m.in. Polsat Box, Canal+, Orange, Vectra, UPC) wykupywało 10,159 mln osób. Pod koniec br. platformy cyfrowe i sieci kablowe będą mieć 9,932 mln abonentów, a przed 2027 rokiem 9,694 mln. Utrata 0,5 mln klientów przez wszystkich graczy to i tak nieznaczna strata w porównaniu ze spadkami liczby abonentów w Stanach Zjednoczonych czy w Europie Zachodniej. Jak nietrudno się domyśleć klientów operatorom sieci kablowych zabierały właśnie platformy streamingowe.

Paradoksy polskiego i światowego streamingu

Konkurencja platform streamingowych rodzi jednak ciekawe paradoksy. Wśród filmów nominowanych do Oskarów znalazły się „Psie pazury” – to film ambitny, który w żaden sposób nie daje się wpisać w miałkość netfliskowych produkcji. Serwisy streamingowe stały się na tyle bogate, że w przyszłości to właśnie one mogą być jako jedyne zdolne wyłożyć pieniądze na dzieła nieoczywiste, oryginalne, które nie są w stanie zarobić na siebie w kinie.

Drugi paradoks wynika z wielkiej konkurencji serwisów streamingowych. Aby być konkurencyjnym, trzeba dostarczać jak najlepszego produktu, a to kosztuje. Ta „bratobójcza” rywalizacja może spowodować, że platformy będą niewiele zarabiać, a nawet generować pewne straty, aby utrzymać się na rynku. Konieczne będzie wprowadzenie do nich tego, co odróżnia je obecnie od telewizji. Reklamy w Disney + i HBO dzisiaj może wydają się nierealne, ale już za kilkanaście miesięcy konieczne może być wprowadzenie takich subskrypcji, aby nie wypaść z gry.

Kto zostanie w przyszłości "sportowym Netfliksem"

Równie ciekawa rywalizacja w najbliższych latach będzie się rozgrywać na rynku praw telewizyjnych do relacji sportowych. Już dzisiaj pozycję buduje w Polsce Viaplay, która oprócz filmów oferuje klientom transmisje z piłkarskiej Bundesligi, NHL, KSW, Ligi Europy i Ligi Konferencji Europy. Wkrótce jej portfolio powiększy się o angielską Premier League i Formułę 1. Już teraz organizatorzy KSW pochwalili się, że podczas gali numer 70, oglądalność wydarzenia sięgnęła 2 milionów widzów. Viaplay co prawda nie radzi sobie wciąż dobrze pod względem technicznym, a podczas wielkich wydarzeń sportowych widzowie regularnie narzekają na jakość transmisji.

Nie zmienia to jednak faktu, że w przyszłości platformy streamingowe mogą skutecznie zabrać klientów telewizjom sportowym. Viaplay zamierza walczyć m.in. o prawa do PKO Ekstraklasy, ale na jej drodze może stanąć Canal Plus, który również rozwija transmisje internetowe z piłki nożnej poprzez swój serwis Canal + Online.

Po raz pierwszy w historii w tym roku żużlowe Grand Prix jest transmitowane przez platformę Player, a nie w telewizji. Platformy streamingowe w walce o klienta zaczynają również w ramach abonamentu oferować gry komputerowe, chociaż to dopiero przyszłość. Dzisiaj pytanie o to czy serwisy streamingowe przetrwają jest bezzasadne. Pytać należy jedyni o to, kto będzie liderem przynoszącej duże zyski branży.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty