Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Jankowski: 15. tytuł mistrzowski celem Górnika Zabrze

Artur Jankowski
Każdy prezes marzy, by Górnik zdobył 15. tytuł mistrza Polski - mówi prezes Artur Jankowski
Każdy prezes marzy, by Górnik zdobył 15. tytuł mistrza Polski - mówi prezes Artur Jankowski Jakub Jaźwiecki
Cały ten rok był jak jazda na roller-coasterze i gra toczyła się o to, żeby utrzymać się na szynach i z nich nie wypaść - mówi o roku w Górniku Zabrze prezes Artur Jankowski. Rozmawia Rafał Musioł. CZYTAJ KONIECZNIE

W najbliższy piątek minie dokładnie rok od momentu, gdy został pan prezesem Górnika. Jaką ocenę wystawiłby pan sobie za ten okres?
Zaczynamy od trudnego pytania... Ale niech będzie, że w szkolnej skali byłaby to czwórka z plusem. Mówiąc w skrócie jest chyba nieźle, ale zostało sporo do zrobienia. Dlatego na piątkę czy szóstkę jeszcze muszę zapracować.

Wchodząc do gabinetu po raz pierwszy zastał pan...
Mnóstwo trudnych spraw, które określiłbym trupami w szafie. Może nie dosłownie w gabinecie, ale w klubie na pewno.

Ile było tych trupów?
Kilkadziesiąt.

Ile zostało do dziś?
Kilka. Ale duża w tym zasługa także mojego poprzednika Tomasza Młynarczyka, który rozpoczął walkę z nimi i kilka ważnych kwestii "pootwierał".

Co dokładnie było w "szafie"?
Przede wszystkim sprawy finansowe. Zadłużenie klubu, system płac, stare kontrakty, różnorakie duże wydatki. To wszystko wymagało regulacji i wielu, wielu rozmów, negocjacji i kompromisów.

A było coś, co pana rozbawiło?
Nie, w tej kategorii nic się nie wydarzyło. Natomiast zaskoczeń było mnóstwo. Właściwie cały ten rok był jak jazda na roller-coasterze i gra toczyła się o to, żeby utrzymać się na szynach i z niego nie wypaść.

Najostrzejsze zakręty to...
Nie jeden, kilka. Po pierwsze, otrzymanie licencji na obecny sezon. Kwestie finansowe i infrastrukturalne stanowiły problem, który wymagał szybkiego rozwiązania i gwarancji na przyszłość. Po drugie, utrzymanie w ekstraklasie. Obejmowałem klub, którego drużyna miała 14 punktów i przed sobą widmo degradacji, która oznaczałaby być może koniec Górnika. Po trzecie, bałagan w otoczeniu biznesowym. Trzeba było go uporządkować, podtrzymać dotychczasowe kontakty, nawiązać nowe, podpisać umowy, zdobyć kolejnych finansowych partnerów. Po czwarte, budowa nowego stadionu. Na pewno w pokonaniu tej trasy pomaga nam miasto z panią prezydent na czele, z którym współpraca układa nam się znakomicie. Bez pomocy miasta Górnik miałby ogromne problemy, aby dalej być na piłkarskiej mapie Polski. Do tego doszły nasze inicjatywy: powołanie fundacji czy utworzenie Akademii Piłkarskiej Górnika.

A propos drużyn. Wygląda na to, że w Górniku trzeba będzie zimą odpowiedzieć na fundamentalne pytanie: mieć czy być. To znaczy czy mieć mocną drużynę, czy też sprzedawać piłkarzy, by ratować budżet.
Nie stawiam sprawy w taki sposób. Spotkanie z trenerem i Radą Nadzorczą dopiero przed nami. Mamy to szczęście, że zapytania transferowe dotyczą nie tylko jednego zawodnika, więc mamy pole manewru. Możemy zdecydować o jednym takim ruchu, możemy o dwóch lub trzech. Ale na pewno będziemy brali pod uwagę wynik sportowy, bo on też przekłada się na finanse.

Mamy rok 2012. Jeden z pana poprzedników zapowiadał, że właśnie wtedy Górnik zdobędzie mistrzostwo Polski. Ma pan własną datę tego sukcesu?
Piętnasty tytuł mistrzowski zawsze był, jest i będzie celem każdego prezesa Górnika Zabrze. Nie jestem pod tym względem wyjątkiem, ale daty nie będę określał, bo na taki sukces składa się tak wiele czynników, że to nie ma sensu.

Na koniec opiszmy wizję przyszłości. Mija kolejne 12 miesięcy, pan nadal jest prezesem Górnika. I co widzimy przed sobą?
Nowy stadion, 24 tysięcy kibiców na trybunach. Pośrodku mecz mocnego zespołu, który świetnie spisał się w poprzednim sezonie. Może nawet nadal gra w europejskich pucharach? W klubie natomiast funkcjonuje biznesowo poukładana spółka, z jasną wizją, kiedy i z czego zostaną zbilansowane jej finanse. A wtedy może zasłużę na szóstkę (śmiech). Ale na razie myślę przede wszystkim o kolejnym procesie licencyjnym. Marzenia trzeba mieć, ale na razie musimy twardo chodzić po ziemi.


*Wyszedł ze szpitala i zmarł. Zwłoki znaleziono po roku 35 m od szpitala
*Euforia na koncercie Kultu w Spodku [ZDJĘCIA i WIDEO]
*Zmiana opon na zimowe obowiązkowa. ZOBACZ GDZIE i DLACZEGO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!