Prezes Kmiecik z Górnika Zabrze: Temat pieniędzy mnie nie męczy [WYWIAD]

Od dwóch lat gracie pod szyldem Górnika Zabrze. Z perspektywy czasu uważa pan, że była to dobra decyzja?
Myślę, że tak, Górnik to znana marka, wszyscy nas znają, jesteśmy rozpoznawalni. To troszeczkę pomaga.

Ale na trybunach tego nie widać, zapełniają się tylko na najważniejszych meczach. Piłkarscy kibice nie stoją w kolejkach po bilety...
Nie jest znowu na trybunach tak źle. A piłkarski kibic to trochę inny kibic. Nie zawsze znający klimat i zasady piłki ręcznej, poświęcający cały swój czas piłce nożnej.

Trenerem pana drużyny został Mariusz Jurasik, który nie ma odpowiedniej licencji by móc ją samodzielnie prowadzić. Kto będzie firmował jego pracę swoim nazwiskiem?
To pytanie do Mariusza. To on się tym zajmował. Wydaje mi się jednak, że ma tę sprawę cały czas pod kontrolą.

Ustalił pan już z trenerem Jurasikiem cele na nadchodzący sezon?
Nie, jeszcze nie rozmawialiśmy na ten temat. Chcę do końca prześledzić postępy drużyny podczas okresu przygotowawczego.

Trener Jurasik dostanie od pana cały sezon by się wykazać, czy może się zdarzyć tak, że przy niekorzystnych wynikach będzie pan reagował wcześniej?
Zwalnianie trenera przychodzi nagle, nie chcę zakładać, że nasze wyniki będą złe. Nie biorę tego pod uwagę, dziś nie piszę scenariuszy.

Z trenerem jeszcze nie ustalił pan celów, ale dla pana jednak jest pewnie jakiś wynik, który biorąc pod uwagę obcięcie budżetu i zmiany kadrowe, będzie zadowalający?
Nie wiem jeszcze na co stać tę drużynę. Nie jestem pewien czego oczekuję. Każdy sparing wnosi coś nowego, więc będę wiedział to dopiero przed sezonem.
Po zakończeniu ubiegłego sezonu powiedział pan, że z takim budżetem jaki mieliście i z drogimi zawodnikami drużyna nie może zajmować piątego miejsca i zapowiedział oszczędności. To była konieczność czy obraził się pan za to piąte miejsce na zespół?
To była konsekwencja tego, co się stało. Nie możemy wydawać tak dużo pieniędzy i nie osiągać zamierzonego wyniku. Musieliśmy wyciągnąć z tego wnioski. Mieliśmy dwie drogi - albo doinwestować drużynę albo poszukać oszczędności i wymienić zbyt drogich zawodników, którzy się nie sprawdzali. Zdecydowaliśmy się na ten drugi krok i to się udało. Oszczędności są duże.

Więc na którym miejscu w lidze Górnik jest teraz pod względem finansowym?
To nie jest mój problem i w zasadzie mnie to nie interesuje. Dla mnie ważne jest to, jakie ja mogę zgromadzić fundusze i sponsorów dla klubu, i co potrafię za to zrobić. Nikt nie chwali się swoim budżetem, niechętnie mówi się o pieniądzach, zwłaszcza jeśli chodzi o te pochodzące z państwowych spółek. Nie męczy mnie ten temat.

To w ramach oszczędności Górnik od niedawna nie ma rzecznika prasowego? W efekcie teksty z waszej strony internetowej krążą w internecie jako... humoreski.
Nie mam pojęcia, ja się tym nie zajmowałem, dostałem po prostu pismo i je podpisałem. Muszę się przyjrzeć jak wygląda sytuacja po jego (Mariusza Polaka - przyp. red.) zwolnieniu.

Do niedawna był pan jedynym właścicielem klubu. Teraz udziałowcem jest także miasto. To jakoś wpływa na komfort prowadzenia klubu?
Mieć za partnera miasto, które jest właścicielem hali, udostępnia także inne rzeczy, to pomaga. Podwyższyliśmy także kapitał, przyszły dodatkowe pieniądze, co ułatwia nam pracę.

Są sygnały ze strony miasta by jeszcze bardziej zacieśnić tę współpracę?
Pierwszy etap zrobiliśmy, przekazaliśmy część udziałów w klubie. Miasto ma jeszcze inne problemy, chociażby z piłkarskim Górnikiem, budową stadionu.

Rozmawiała: Agata Zielińska

*Kontrowersyjna reklama Żytniej to wstyd dla całej branży. Polomos przeprasza
*Pies uratował dziecko od śmierci! Suczka Perełka bohaterką. Oto ona
*Tak policja w Katowicach ściga i strzela do pirata drogowego ZOBACZ ZDJĘCIA
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Strefa 30 Katowice ZA i PRZECIW MAPKA + SONDA