To chyba bardzo trudny moment do przejęcie sterów prezesa Ruchu...
Chyba najgorszy w historii klubu. Jesteśmy w dołku, ale mam nadzieję, że powoli wszystko ruszy do przodu i to pod każdym względem, bo uważam, że przy współpracy wszystkich, którym dobro Ruchu leży na sercu, jesteśmy w
stanie coś w Chorzowie zrobić.
Jakie pierwsze działania zamierza pan podjąć na Cichej?
Przede wszystkim muszę uporządkować sprawy w klubie. Jest tego sporo, ale jestem dobrej myśli, lecz w pomoc klubowi musi zaangażować się wiele osób i zbudować mu dobry PR. Jeżeli wszyscy wywiążą się ze składanych wcześniej deklaracji, a na stadion na stałe wrócą kibice, to da się to zrobić. Sam mogę nawet stanąć na głowie, ale bez wsparcia innych będzie ciężko. Na pewno nie przyszedłem do Ruchu zarabiać pieniądze czy posiedzieć sobie na stołku prezesa. Przyszedłem, żeby zrobić porządek, bo przez ostatnie lata przykro mi było patrzeć na to, co dzieje się na Cichej. Szkoda tylko, że na nowy stadion będziemy musieli trochę poczekać.
Czy Ruch w tej chwili wygląda lepiej pod względem organizacyjnym czy sportowym, bo wygląda na to, że zespół trenera Łukasza Berety jest coraz mocniejszy?
Strona sportowa jest bardzo ważna, ale ta organizacyjna chyba jeszcze ważniejsza. Pod względem organizacji klubu też robimy kroki w przód, ale to nie jest proste, gdy się za sobą ciągnie bagaż długów.
Nie lepszym pomysłem byłoby odcięcie się od tych starych długów i zaczęcie wszystkiego od IV ligi, ale za to z czystym kontem?
Taki pomysł można było wcielić w życie dużo wcześniej. Teraz jesteśmy niemal w połowie drogi i tych spłat, więc nie wiem czy warto do tego wracać. Poza tym chcieliśmy postąpić honorowo i spłacić stare długi, choć nie potrafię teraz powiedzieć ile czasu nam to zajmie. Zależeć to będzie chociażby od tego w której lidze będziemy grali, bo inny jest przecież budżet klubu trzecioligowego, a inny w drugiej czy pierwszej lidze. Na pewno będziemy chcieli pozbyć się tego garbu jak najszybciej.
Mówił pan, że ma kilka zaprzyjaźnionych firm, które może przyciągnąć do Ruchu. Chce pan stworzyć na Cichej coś na kształt Klubu Stu?
Może nazwiemy to przedsięwzięcie „Sto firm na 100-lecie Ruchu”. Trzeba zejść na ziemię i nie liczyć na miliony, ale pochylać się nad każdą złotówką, każdym groszem, które ktoś chce przekazać na klub. Jestem otwarty na współpracę z każdym podmiotem. Mam nadzieję, że te kilka pierwszych firm, które przyciągnę do klubu, szybko uruchomi lawinę.
A co z zagranicznym inwestorem, który ponoć był zainteresowany wsparciem Niebieskich?
Nie miałem z nim żadnego kontaktu, a jak czegoś nie widzę, to niczego nie obiecuję. Na razie zamiast zagranicznego inwestora mogę zadeklarować tylko własną ciężką pracę na stanowisku prezesa Ruchu.
Nie przegapcie
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?