Prezydenci miast chcą być jak Wałęsa w 1989 r.

Kamil Durczok
Zakleszczone w politycznym klinczu dwie główne partie mogą mieć poważnego rywala, bodaj pierwszego od lat. Nie zagraża im jeszcze wprost, nie ugra sejmowej większości i nie wywróci sceny do góry nogami. Ale po jesiennej elekcji ma szansę wejść w poważną politykę, media i publiczną debatę, a to już nie zły punkt startu.

W 60 okręgach wyborczych Unia Prezydentów Miast chce wystawić swoich ludzi do Senatu. Kim są, co prezentują, co osiągnęli i czym mogą się pochwalić, na razie pozostaje niewiadomą.
PREZYDENCI MIAST CHCĄ STWORZYĆ LOBBY W SENACIE
Z dużym jednak prawdopodobieństwem trzeba założyć, że firmujący inicjatywę znani i uznani przez wyborców prezydenci miast na kompletnych no name'ów nie postawią. Ważniejsze jednak na tym etapie wydaje się pytanie, gdzie trafią i co zrobią.
KTO DO SEJMU, KTO DO SENATU? CZYTAJCIE
Zgoda, dziś Senat jest jednostką bez przydziału. Wciągnięci w wir permanentnej wojenki liderzy partyjni nie mają czasu ani ochoty rozpocząć dyskusji o tym, czym może być druga izba polskiego parlamentu. Tak jak nie mamy w kraju pomysłu na byłych premierów i prezydentów, tak nie bardzo wiemy, co począć z tą zdobyczą - eworewolucji 1989 r. Zdaje się z resztą - choć to temat na osobną dyskusję - że jeśli nie zdarzą się gest i happening na miarę powrotu Wałęsy do stoczniowego warsztatu w 1995 r., to nikt się nie zatroszczy o niewątpliwy potencjał byłych prezydentów i szefów rządu. Jeśli sami, jak Wałęsa i Kwaśniewski, nie znajdą na siebie pomysłu, to najwyraźniej stać nas jako kraj na to, żeby zrezygnować z ich wiedzy i doświadczenia. Brawo.
Wracając jednak do pomysłu prezydentów miast, wydaje się, że ich myślenie zmierza w kierunku ewolucyjnej zmiany Senatu w prezentację samorządów. I słusznie. Rozpędzeni na wojennej ścieżce posłowie prą do starcia, nie widząc, że są chwilami kompletnie oderwani od rzeczywistości. Co gorsza, te chwile zdarzają się coraz częściej, więc szybująca w obłokach urojonych problemów klasa polityczna mogłaby w kompetentnych, wywodzących się z samorządu senatorach napotkać twardego rywala. A powrót na ziemię mógłby się okazać całkiem bolesny.
PREZYDENCI MIAST CHCĄ STWORZYĆ LOBBY W SENACIE
Jeszcze pomysł dobrze nie okrzepł, a już dostał w łeb. Że z motyką na słońce, że towarzyska zbieranina, że szumny start, a potem pikowanie do katastrofy. Jasne, można tak. Można jednak się zastanowić - po cholerę nam stuosobowa (no, dziewięćdziesięciodziewięcio-, poza Włodzimierzem Cimoszewiczem), tylko słabsza personalnie powtórka drużyn sejmowych. Dziś Senat nawet nie udaje, że może poprawiać radosną twórczość swoich rozbuchanych politycznie kolegów z ław sejmowych. Senackie poprawki uwzględniane w Sejmie to ułamek produkcji sejmowej legislacji. W coraz większej części bublowatej i plastikowej jak cała polska polityka.

Popularni prezydenci miast chcą być tym, czym dla wielu nieznanych polityków była w 1989 r. fotka z Wałęsą. Zdjęcia z legendą Solidarności dla dziewięćdziesięciu dziewięciu na stu kandydatów do Senatu okazały się gwarancją sukcesu. Tutaj ma zadziałać podobny mechanizm. Jasne. Ani Dutkiewicz z Majchrowskim nie mają siły Wałęsy, ani te wybory nie są plebiscytem przeciwko komuchom. Ale narasta zmęczenie zwarciem Tuska z Kaczyńskim. Palikot go nie rozbił, PJN chyba też, ale to nie znaczy, że nie warto próbować. Bo nawet jeśli Senat nie jest miejscem refleksji i namysłu, to lokal wyborczy powinien takim miejscem być. A wtedy werdykt wyborców może się okazać sporym zaskoczeniem. Oby.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 16

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
Piotr
Autor powyższego artykułu ma prawo lobbować na rzecz kogokolwiek, dzięki temu ma tę pracę, to zrozumiałe i go w jakiś sposób usprawiedliwia.... ale tylko obywatelska demokracja bezpośrednia daje gwarancję uczciwości w życiu publicznym, nie daje podstaw do tworzenia i chronienia patologii społecznych, więc tylko jednomandatowe okręgi wyborcze powinny być podstawą wszystkich wyborów do parlamentu RP
R
Robert Ostrowski
"Czy uważacie że młodzi artyści i twórcy kultury powinni znaleźć się
na tegorocznych listach wyborczych do Sejmu?"
c
cirano
W domach wariatow, w kerych emigrantow przechowujom, powinno sie internetu zabronić
E
EMIGRANCI
TAKIE SAME BARANY JAK BOLEK
E
EMIGRANCI
TAKIE SAME BARANY JAK BOLEK
E
EMIGRANCI
TAKIE SAME BARANY JAK BOLEK
E
EMIGRANCI
TAKIE SAME BARANY JAK BOLEK
E
EMIGRANCI
TAKIE SAME BARANY JAK BOLEK
E
EMIGRANCI
TAKIE SAME BARANY JAK BOLEK
E
EMIGRANCI
TAKIE SAME BARANY JAK BOLEK
E
EMIGRANCI
TAKIE SAME BARANY JAK BOLEK
E
EMIGRANCI
TAKIE SAME BARANY JAK BOLEK
C
Ceneo
Partiokracja i opanowanie systemu politycznego przez oligarchie partyjne, wprowadzające de facto nowy cenzus wyborczy: legitymizację partyjną jako warunek funkcjonowania w przestrzeni publicznej, to powszechna dziś choroba demokracji.
Musisz być grzeczny i w pełni dyspozycyjny, możesz instrukcje dostawać nawet sms-em. Oto prawda o współczesnej demokracji. Czasami musisz jeszcze być spadochroniarzem [polscy rekordziści dokonali w ciągu roku trzykrotnej zmiany barw politycznych!!!].
Rozwiązaniem jest jedynie wprowadzenie okręgów jednomandatowych, oraz wyborów wyłącznie w jednej turze [mandat dostaje ten co zebrał najwięcej głosów, bez względu na qworum i frekwencję].
Niestety na to póki co nie ma i nie będzie zgody partii politycznych, bo takie zmiany podważałyby w istocie sens funkcjonowania oligarchii partyjnych.
Reasumując, nowa inicjatywa zasługuje na uznanie jak każda, która zmierza do złamania obecnego dwubiegunowego układu partyjnego, ale nie stworzy jeszcze nowej jakości. Na to trzeba czasu i kolejnej kompromitacji elit politycznych, w zakresie jakości rządzenia, jego wyników i zdolności do realizacji złożonych obietnic wyborczych.
Szerzej na ten temat: frankofil-francja-przede-wszystkim.blogspot.com. Naprawde warto!!!
Z
Zainteresowany
na czerwonych nie głosuję, mieli już swoja szansę, na PIS tym bardziej byli sp.... i poszli i niech nie wracają,
PO to partia kolesioska nic dla społeczeństwa i Polski nie robią chyba, głównie robią dla siebie a jak coś zostanie to rzucą ochłap społeczeństwu więc Prezydenci miast to inicjatywa która będzie może dbała o Polskę i ludzi, od razu sukcesu nie odniosa ale niech sie starają na 99% poprę tą opcje, Panie Prezydencie Uszok wejdź pan w to bo to dla miasta i województwa może być jedyny ratunek przy pazerności warszafki.
j
jan 43
Bardzo im dziękujemy zeby byli tacy sami jak Wałęsa i to wrzystko w tem temacie
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni
Dodaj ogłoszenie