Jedną z podstawowych ludzkich praw jest wolność. Nic tak nie doskwiera, jak jej brak. To w jej obronie człowiek nie odmawia nawet ofiary z własnego życia. Otrzymaliśmy zatem przy naszych narodzinach trudny dar wolności, o który 35 lat temu musieli walczyć nasi bliscy. To najlepszy czas, aby przypomnieć ich historię i oddać im należyte honory - tymi słowami dzisiejsze obchody 35. rocznicy strajku na kopalni Piast w Bieruniu, rozpoczął arcybiskup, metropolita katowicki Wiktor Skworc.
W uroczystościach w kościele św. Barbary i Powiatowym Zespole Szkół w Bieruniu wzięli udział górnicy, związkowcy, a także przywódcy strajku na kopalni Piast: Andrzej Oczko, Adam Urbańczyk i Stanisław Paluch, których represje komunistyczne zmusiły do opuszczenia kraju. Wśród gości znaleźli się również m.in. minister sportu i turystyki, Witold Bańka, przewodniczący NSZZ Solidarność, Piotr Duda, gen. Roman Polko, dyrektor katowickiego Instytutu Pamięci Narodowej, Andrzej Sznajder oraz Stanisław Płatek, jeden z przywódców strajku na KWK Wujek w Katowicach. Nie pojawił się jednak jeden z najbardziej oczekiwanych gości, który objął patronat nad całym wydarzeniem, czyli prezydent Andrzej Duda. Część organizatorów nie kryła rozczarowania.
- Prezydent, który na każdym kroku podkreśla zasługi żołnierzy wyklętych i działaczy opozycji antykomunistycznej powinien być dzisiaj wśród nas. Nie dla organizatorów czy gości, a dla tej garstki uczestników strajku, którzy swoją walką przyczynili się do objęcia tego urzędu w wolnej, niepodległej Polsce - powiedział w czasie swojego wystąpienia Bogusław Hutek, przewodniczący komitetu obchodów 35. rocznicy strajku i szef związku NSZZ „Solidarność” w KWK „Piast”. - Nie wiem czy to kalkulacja polityczna, ale to dziwne, że pan prezydent znajduje czas na mecze Legii Warszawy, galę Super Expressu, a nie znalazł go dla bohaterów stanu wojennego. Na usta ciśnie mi się tylko jedno pytanie, czy na KWK Piast musieli zginąć górnicy, aby pojawiła się tutaj najwyższa władza państwowa?
Strajk w kopalni Piast rozpoczął się 14 grudnia 1981 r. W tym dniu prawie dwa tysiące pracowników postanowiło nie wyjeżdżać na powierzchnię. Ich protest był spowodowany wprowadzeniem stanu wojennego, a także internowaniem członków „Solidarności”. Górnicy z Piasta strajkowali pod ziemią 14 dni. Na powierzchnię wyjechali 28 grudnia. Przywódcy zostali aresztowani i internowani, jednak co jest uważane za ewenement w skali całego stanu wojennego, zostali całkowicie uniewinnieni przez sąd. Wielu z nich po zwolnieniu została ponownie internowana, co zmusiło ich do wyjazdu z kraju. Protest w Bieruniu był najdłuższym podziemnym strajkiem w historii górnictwa.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?